Epidemie chorób zakaźnych (grypy, krztuśca, odry, polio itp.) coraz częściej występują w populacjach silnie wyszczepionych (częściej zapadają na te choroby osoby zaszczepione). To godzi w propagandowy wizerunek i mity dotyczące masowych szczepień, dlatego biznes szczepienny zajmuje się wymyślaniem nowych nazw dla klasycznych chorób zakaźnych. I tak krztusiec nazywają infekcją układu oddechowego z uporczywym kaszlem, odrę – pewną wysypką, polio poszczepienne – paraliżem wiotkim, itp. Wszystko po to, by nie przyznać, że szczepienia są nieskuteczne w ochronie przed chorobami, natomiast wiadomo, że okaleczają i zabijają. Załączam list, który niedawno otrzymałam na ten temat.
„Zauważyłem, ze sanepidy chyba czują się niepewne i obawiają się pozwów od rodziców za przypadki krztuś(ć?)ca, który dość dramatycznie wygląda i jest też dość uciążliwy tym bardziej, ze lekarze boją się przyznawać do tego, albo są nieświadomi i tylko niektórzy po cichu przepisują Klacid jako typowy antybiotyk na ten rodzaj bakterii, albo przepisują całe serie innych, oczywiście z miernym skutkiem. Epidemia w nas w Polsce w naszej okolicy miała miejsce 2 lata temu, ale rodzice co rusz donoszą o uporczywym kaszlu i nieskutecznych kilku antybiotykach. Odważniejsze w przyznawaniu epidemii są pielęgniarki, zwłaszcza takie niezależne, które świadczą usługi po domach - pobierania krwi, robienia zastrzyków, itp. Ciekawe, czy to ma Jakiś ograniczony czasokres, czy epidemia może ciągnąć się z miejsca na miejsce przez kilka lat?
Z takich ciekawostek to chyba tez 2-3 lata temu miała miejsce epidemia odry, bo widziałem to na mapach zagrożeń, że była w sąsiednich krajach, natomiast u nas dla niepoznaki nazwali to jakaś "wysypką" z przymiotnikiem, już nie pamiętam tej osobliwej nazwy.”
Wg amerykańskiej CDC, najskuteczniejsze antybiotyki do leczenia krztuśca u niemowląt >1 mies. to erytromycyna, claritromycyna (Klacid) i azytromycyna. Dla niemowląt <1 mies.preferowana jest azytromycyna. Rodzice i lekarze powinni być tego świadomi, by nie popełniać błędów i nie stosować nieskutecznych antybiotyków. (http://www.cdc.gov/pertussis/clinical/treatment.html)
Od dość dawna wiadomo też, że osoby zaszczepione często stają się nosicielami zarazków (bakterii i wirusów), infekują inne osoby w ich otoczeniu i mogą stawać się źródłem epidemii. Potwierdziło to najnowsze badanie przeprowadzone na pawianach - te, które otrzymały szczepionki DTaP częściej zarażały krztuścem inne osobniki w swoim otoczeniu, niż pawiany, które nie otrzymały tych szczepień. Znam to zjawisko z własnych doświadczeń. Przed laty, w kilka dni po zaszczepieniu mego syna (wówczas niemowlaka) szczepionką DTP, cała nasza rodzina zachorowała na krztusiec.
(http://www.scientificamerican.com/article/baboon-study-reveals-new-shortcoming-of-pertussis-vaccine/).
W tej sytuacji rodzice muszą być mądrzejsi od lekarzy. Skoro zaszczepione dziecko i tak może zachorować na chorobę zakaźną (przeciw której było szczepione), to trzeba się poważnie zastanowić, czy warto narażać je na poszczepienną śmierć lub kalectwo. Współczesna medycyna dobrze radzi sobie z chorobami zakaźnymi i w krajach rozwiniętych prawie nikt nie umiera dziś z ich powodu, choć setki tysięcy nadal na nie chorują. Natomiast encefalopatia poszczepienna (zwana inaczej autyzmem) oraz wiele poszczepiennych chorób autoimmunologicznych to najczęściej kalectwo na całe życie, a śmiertelne ofiary szczepień w skali świata liczone są w milionach.
Epidemie chorób zakaźnych (grypy, krztuśca, odry, polio itp.) coraz częściej występują w populacjach silnie wyszczepionych (częściej zapadają na te choroby osoby zaszczepione). To godzi w propagandowy wizerunek i mity dotyczące masowych szczepień, dlatego biznes szczepienny zajmuje się wymyślaniem nowych nazw dla klasycznych chorób zakaźnych. I tak krztusiec nazywają infekcją układu oddechowego z uporczywym kaszlem, odrę – pewną wysypką, polio poszczepienne – paraliżem wiotkim, itp. Wszystko po to, by nie przyznać, że szczepienia są nieskuteczne w ochronie przed chorobami, natomiast wiadomo, że okaleczają i zabijają. Załączam list, który niedawno otrzymałam na ten temat.
„Zauważyłem, ze sanepidy chyba czują się niepewne i obawiają się pozwów od rodziców za przypadki krztuś(ć?)ca, który dość dramatycznie wygląda i jest też dość uciążliwy tym bardziej, ze lekarze boją się przyznawać do tego, albo są nieświadomi i tylko niektórzy po cichu przepisują Klacid jako typowy antybiotyk na ten rodzaj bakterii, albo przepisują całe serie innych, oczywiście z miernym skutkiem. Epidemia w nas w Polsce w naszej okolicy miała miejsce 2 lata temu, ale rodzice co rusz donoszą o uporczywym kaszlu i nieskutecznych kilku antybiotykach. Odważniejsze w przyznawaniu epidemii są pielęgniarki, zwłaszcza takie niezależne, które świadczą usługi po domach - pobierania krwi, robienia zastrzyków, itp. Ciekawe, czy to ma Jakiś ograniczony czasokres, czy epidemia może ciągnąć się z miejsca na miejsce przez kilka lat?
Z takich ciekawostek to chyba tez 2-3 lata temu miała miejsce epidemia odry, bo widziałem to na mapach zagrożeń, że była w sąsiednich krajach, natomiast u nas dla niepoznaki nazwali to jakaś "wysypką" z przymiotnikiem, już nie pamiętam tej osobliwej nazwy.”
Wg amerykańskiej CDC, najskuteczniejsze antybiotyki do leczenia krztuśca u niemowląt >1 mies. to erytromycyna, claritromycyna (Klacid) i azytromycyna. Dla niemowląt <1 mies.preferowana jest azytromycyna. Rodzice i lekarze powinni być tego świadomi, by nie popełniać błędów i nie stosować nieskutecznych antybiotyków. (http://www.cdc.gov/pertussis/clinical/treatment.html)
Od dość dawna wiadomo też, że osoby zaszczepione często stają się nosicielami zarazków (bakterii i wirusów), infekują inne osoby w ich otoczeniu i mogą stawać się źródłem epidemii. Potwierdziło to najnowsze badanie przeprowadzone na pawianach - te, które otrzymały szczepionki DTaP częściej zarażały krztuścem inne osobniki w swoim otoczeniu, niż pawiany, które nie otrzymały tych szczepień. Znam to zjawisko z własnych doświadczeń. Przed laty, w kilka dni po zaszczepieniu mego syna (wówczas niemowlaka) szczepionką DTP, cała nasza rodzina zachorowała na krztusiec.
(http://www.scientificamerican.com/article/baboon-study-reveals-new-shortcoming-of-pertussis-vaccine/).
W tej sytuacji rodzice muszą być mądrzejsi od lekarzy. Skoro zaszczepione dziecko i tak może zachorować na chorobę zakaźną (przeciw której było szczepione), to trzeba się poważnie zastanowić, czy warto narażać je na poszczepienną śmierć lub kalectwo. Współczesna medycyna dobrze radzi sobie z chorobami zakaźnymi i w krajach rozwiniętych prawie nikt nie umiera dziś z ich powodu, choć setki tysięcy nadal na nie chorują. Natomiast encefalopatia poszczepienna (zwana inaczej autyzmem) oraz wiele poszczepiennych chorób autoimmunologicznych to najczęściej kalectwo na całe życie, a śmiertelne ofiary szczepień w skali świata liczone są w milionach.
|