Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Włamania do mieszkań |
|
|
bi4ly83 napisał(a): Kiedyś miałem sytuacje, w której zszedłem do skrzynki nie zamykając drzwi. Gdy wróciłem w przedpokoju stał sąsiad, wystraszony tłumaczył, że pies był głośno i myślał że coś się stało. Od tamtej pory nie zdarzyło mi się nie zamknąć drzwi U jednej z sąsiadek w podobny sposób znalazł się zupełnie obcy facet. Twoerdził, że pomylił mieszkania. Po czym wyszedł i uciekł. Na szczęście nic nie zginęło.
[quote="bi4ly83"]Kiedyś miałem sytuacje, w której zszedłem do skrzynki nie zamykając drzwi. Gdy wróciłem w przedpokoju stał sąsiad, wystraszony tłumaczył, że pies był głośno i myślał że coś się stało. Od tamtej pory nie zdarzyło mi się nie zamknąć drzwi :shock:[/quote] U jednej z sąsiadek w podobny sposób znalazł się zupełnie obcy facet. Twoerdził, że pomylił mieszkania. Po czym wyszedł i uciekł. Na szczęście nic nie zginęło.
|
|
|
|
Napisane: 2018-07-24, 13:28 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Włamania do mieszkań |
|
|
zastanawiam się nad "technologią" włamywaczy w zakresie formy śledzenia. Zaskoczeniem dla mnie było gdy stojąc obok zaparkowanego samochodu, (tylko dlatego że osoba się poruszyła) dostrzegłem tę osobę w samochodzie. Może to moja cecha, ale w dużej ilośći stojących samochodów wokół domów, nie zauważam czy w nich ktoś siedzi. Myślę, że omawiani specjaliści nie wałęsają się po Osiedlu w właśnie w jakimś samochodziku siedzą i śledzą namierzane miejsce.
zastanawiam się nad "technologią" włamywaczy w zakresie formy śledzenia. Zaskoczeniem dla mnie było gdy stojąc obok zaparkowanego samochodu, (tylko dlatego że osoba się poruszyła) dostrzegłem tę osobę w samochodzie. Może to moja cecha, ale w dużej ilośći stojących samochodów wokół domów, nie zauważam czy w nich ktoś siedzi. Myślę, że omawiani specjaliści nie wałęsają się po Osiedlu w właśnie w jakimś samochodziku siedzą i śledzą namierzane miejsce.
|
|
|
|
Napisane: 2018-07-24, 12:49 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Włamania do mieszkań |
|
|
Kiedyś miałem sytuacje, w której zszedłem do skrzynki nie zamykając drzwi. Gdy wróciłem w przedpokoju stał sąsiad, wystraszony tłumaczył, że pies był głośno i myślał że coś się stało. Od tamtej pory nie zdarzyło mi się nie zamknąć drzwi
Kiedyś miałem sytuacje, w której zszedłem do skrzynki nie zamykając drzwi. Gdy wróciłem w przedpokoju stał sąsiad, wystraszony tłumaczył, że pies był głośno i myślał że coś się stało. Od tamtej pory nie zdarzyło mi się nie zamknąć drzwi :shock:
|
|
|
|
Napisane: 2018-07-24, 11:02 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Włamania do mieszkań |
|
|
też z Hiszpańskiej, obroniły się dobrej jakości drzwi, ale mocno powyginane
też z Hiszpańskiej, obroniły się dobrej jakości drzwi, ale mocno powyginane
|
|
|
|
Napisane: 2018-07-20, 23:54 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Włamania do mieszkań |
|
|
Spotkałem sąsiada z ul. Hiszpańskiej. Włamano mu się do mieszkania kilka dni temu, kiedy pojechał z żoną na fizjoterapię. Ukradziono różne rzeczy, w tym rentę żony.
Pilnujmy się! Nie wpuszczajmy obcych na klatkę schodową! Sprawdzajmy! Niestety, nie można ufać każdemu obcemu.
Prawdopodobnie ktoś tu na osiedlu ciągle prowadzi rozpoznanie. Wiedzieli kiedy wejść. Kto ich wpuścił?
Spotkałem sąsiada z ul. Hiszpańskiej. Włamano mu się do mieszkania kilka dni temu, kiedy pojechał z żoną na fizjoterapię. Ukradziono różne rzeczy, w tym rentę żony.
Pilnujmy się! Nie wpuszczajmy obcych na klatkę schodową! Sprawdzajmy! Niestety, nie można ufać każdemu obcemu.
Prawdopodobnie ktoś tu na osiedlu ciągle prowadzi rozpoznanie. Wiedzieli kiedy wejść. Kto ich wpuścił?
|
|
|
|
Napisane: 2018-07-20, 23:52 |
|
|
|
|