Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: gdy wszystko mieliśmy na miejscu |
|
|
Boszzzzzz. Znowu ta apteka. Teraz jeszcze słowo na proboszcza prosze
Boszzzzzz. Znowu ta apteka. Teraz jeszcze słowo na proboszcza prosze
|
|
|
|
Napisane: 2016-02-20, 00:57 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: gdy wszystko mieliśmy na miejscu |
|
|
Panie Rob. A co Pan na to jak np. w aptece przy kościele są najdroższe ceny w okolicy o 6-10 zł na pudełku, a do tego pani mgr bierze receptę od osób starszych, i kiedy okazuje się, że leki są drogie - nie chce oddać, bo jak mówi już wpisała do komputera. Taką aptekę po prostu trzeba omijać i iść dalej do biedronki lub do nowootwartej apteki na strzegomską.
Panie Rob. A co Pan na to jak np. w aptece przy kościele są najdroższe ceny w okolicy o 6-10 zł na pudełku, a do tego pani mgr bierze receptę od osób starszych, i kiedy okazuje się, że leki są drogie - nie chce oddać, bo jak mówi już wpisała do komputera. Taką aptekę po prostu trzeba omijać i iść dalej do biedronki lub do nowootwartej apteki na strzegomską.
|
|
|
|
Napisane: 2016-02-20, 00:56 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: gdy wszystko mieliśmy na miejscu |
|
|
To chyba jednak są znaki czasu. Zmiany cywilizacyjne i obyczajowe. Sam mam sentyment do osiedlowych sklepików, usług i rzemieślników, ale tych zmian się raczej nie zatrzyma. Handel i tak się będzie przenosił do internetu. Szklarz na każdym osiedlu był potrzebny, gdy nie było okien z szybami zespolonymi. Za to kiedyś nie było żadnego fryzjera na MM, a teraz jest co najmniej trzech.
To chyba jednak są znaki czasu. Zmiany cywilizacyjne i obyczajowe. Sam mam sentyment do osiedlowych sklepików, usług i rzemieślników, ale tych zmian się raczej nie zatrzyma. Handel i tak się będzie przenosił do internetu. Szklarz na każdym osiedlu był potrzebny, gdy nie było okien z szybami zespolonymi. Za to kiedyś nie było żadnego fryzjera na MM, a teraz jest co najmniej trzech.
|
|
|
|
Napisane: 2016-02-20, 00:54 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: gdy wszystko mieliśmy na miejscu |
|
|
To prawda. Pamiętam jakim dobrodziejstwem był dla nas sklep "Gwóźdź" (kiedyś był w innym miejscu). Usprawnialiśmy nasze mieszkania i mogliśmy wreszcie w tym sklepie kupić wszystko co trzeba, w dodatku dostosowane do tutejszych wymiarów, technologii itp. Wcześniej trzeba było jeździć na Karmelkową. Teraz ograniczamy się tu tylko do drobnych zakupów... Sklep jest teraz na ulicy Szwedzkiej- warto o nim pamiętać
To prawda. Pamiętam jakim dobrodziejstwem był dla nas sklep "Gwóźdź" (kiedyś był w innym miejscu). Usprawnialiśmy nasze mieszkania i mogliśmy wreszcie w tym sklepie kupić wszystko co trzeba, w dodatku dostosowane do tutejszych wymiarów, technologii itp. Wcześniej trzeba było jeździć na Karmelkową. Teraz ograniczamy się tu tylko do drobnych zakupów... Sklep jest teraz na ulicy Szwedzkiej- warto o nim pamiętać
|
|
|
|
Napisane: 2016-02-20, 00:52 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: gdy wszystko mieliśmy na miejscu |
|
|
Co tam magiel... Na osiedlu brakuje knajpy, do której mógłbym pójść na piwo i obejrzeć mecz. Mieszkam na MM od 2008 i do knajpy na piwo nadal muszę jechać do centrum
Co tam magiel... Na osiedlu brakuje knajpy, do której mógłbym pójść na piwo i obejrzeć mecz. Mieszkam na MM od 2008 i do knajpy na piwo nadal muszę jechać do centrum
|
|
|
|
Napisane: 2016-02-19, 20:57 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
gdy wszystko mieliśmy na miejscu |
|
|
Na Muchoborze Małym był czas gdy wszystko mieliśmy na miejscu . Duże markety , halę targową , sklepiki osiedlowe , usługi typu szewc , magiel , zegarmistrz , krawiec itp istniały i nieźle prosperowały. Były i są nadal jadłodajnie , brakuje restauracji , nie ma kawiarni . Ale po co wymieniam te przybytki. Bo oto tak powolutku sytuacja dostępności usług , handlu pogarsza się. Jak muchoborzanie myślicie , dlaczego tak się dzieje ? Myślę , że za wygodę sklepiku w kapciach trzeba złożyć ofiarę zakupów od czasu do czasu większych niż sól, cukier czy chleb którego brakło. Formuła sklepiku osiedlowego , punktu usług , przy krwiożerczym systemie fiskalnym , nie dbającym o osiedlowe wygody mieszkańców zaczyna zanikać. Przyjdzie nam niewygodnie żyć. By to zmienić kupujmy , zlecajmy usługi u siebie. Inaczej po przysłowiowy cukier trzeba będzie w sobotę jechać do marketu. Buty już musimy naprawiać na NDw. nie mamy magla. Doświadczenia niemieckie pokazały , że dopiero świadome lokalne zakupy, zlecanie usług , spowodowały utrzymanie się tzw kapciowych sklepów itd. To się nazywa lokalny patriotyzm . Oczywiście pokazujemy go nie tylko w ten sposób. Dbajmy świadomie o własną wygodę. Ma to sens.
Na Muchoborze Małym był czas gdy wszystko mieliśmy na miejscu . Duże markety , halę targową , sklepiki osiedlowe , usługi typu szewc , magiel , zegarmistrz , krawiec itp istniały i nieźle prosperowały. Były i są nadal jadłodajnie , brakuje restauracji , nie ma kawiarni . Ale po co wymieniam te przybytki. Bo oto tak powolutku sytuacja dostępności usług , handlu pogarsza się. Jak muchoborzanie myślicie , dlaczego tak się dzieje ? Myślę , że za wygodę sklepiku w kapciach trzeba złożyć ofiarę zakupów od czasu do czasu większych niż sól, cukier czy chleb którego brakło. Formuła sklepiku osiedlowego , punktu usług , przy krwiożerczym systemie fiskalnym , nie dbającym o osiedlowe wygody mieszkańców zaczyna zanikać. Przyjdzie nam niewygodnie żyć. By to zmienić kupujmy , zlecajmy usługi u siebie. Inaczej po przysłowiowy cukier trzeba będzie w sobotę jechać do marketu. Buty już musimy naprawiać na NDw. nie mamy magla. Doświadczenia niemieckie pokazały , że dopiero świadome lokalne zakupy, zlecanie usług , spowodowały utrzymanie się tzw kapciowych sklepów itd. To się nazywa lokalny patriotyzm . Oczywiście pokazujemy go nie tylko w ten sposób. Dbajmy świadomie o własną wygodę. Ma to sens.
|
|
|
|
Napisane: 2016-02-19, 20:55 |
|
|
|
|