Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Przychodzi wiagra do baru i mówi wszystkim stawiam :)
Przychodzi wiagra do baru i mówi wszystkim stawiam :)
|
|
|
|
Napisane: 2020-11-10, 11:31 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Gierek miał jechać do Moskwy, lecz z powodu gwałtownych opadów śniegu odwołano wszystkie pociągi i samoloty. Radzieccy Towarzysze wpadli na pomysł, że wyślą go Rurociągiem Przyjaźń, dotarł po tygodniu. Ciężko się płynie pod prąd.
Gierek miał jechać do Moskwy, lecz z powodu gwałtownych opadów śniegu odwołano wszystkie pociągi i samoloty. Radzieccy Towarzysze wpadli na pomysł, że wyślą go Rurociągiem Przyjaźń, dotarł po tygodniu. Ciężko się płynie pod prąd.
|
|
|
|
Napisane: 2019-10-15, 21:40 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Mały Jasio usprawiedliwia się w szkole: -Proszę pani, wczoraj byłem nieobecny, bo musiałem zaprowadzić naszą krasulę do byka. Pani na to: -Jasiu, a czy nie mógł załatwić tego twój tatuś? Jasio odpowiada: Nie proszę pani, TO MUSIAŁ BYĆ BYK
Mały Jasio usprawiedliwia się w szkole: -Proszę pani, wczoraj byłem nieobecny, bo musiałem zaprowadzić naszą krasulę do byka. Pani na to: -Jasiu, a czy nie mógł załatwić tego twój tatuś? Jasio odpowiada: Nie proszę pani, [b]TO MUSIAŁ BYĆ BYK :!: [/b]
|
|
|
|
Napisane: 2019-10-12, 20:09 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Tetryku, cóż dziś nie można agitować, ale dziękuję, zdecydowałem, pozdrawiam
Tetryku, cóż dziś nie można agitować, ale dziękuję, zdecydowałem, pozdrawiam
|
|
|
|
Napisane: 2019-10-12, 16:47 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Lech Kaczynski zginął w katastrofie smoleńskiej. Jego dusza trafia do Nieba i wita go Święty Piotr. Witaj w Niebie. Zanim tu zamieszkasz, musimy rozwiązać tylko jeden problem. Mamy to pewne zasady i nie jestem pewien, co z tobą zrobić. Jak to co - wpuśćcie mnie - mówi poseł. Cóż, chciałbym, ale mamy polecenia z samej góry. Zrobimy tak - spędzisz jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Potem możesz sobie wybrać, gdzie chcesz spędzić wieczność. Serio, ja już wiem - chcę trafić do Nieba - mówi prezydent. Wybacz, ale mamy swoje zasady.
Po tych słowach, Święty Piotr odprowadza go do windy i pan prezydent zjeżdża w dół, dół, dół wprost do Piekła. Drzwi otwierają się i poseł jest pośrodku pełnego zieleni pola golfowego. W tle jest restauracja, a przed nią stoją wszyscy jego przyjaciele oraz inni politycy, którzy pracowali z nim. Wszyscy są szczęśliwi i świetnie się bawią. Podbiegają do Lecha i witają go, ściskają oraz wspominają stare dobre czasy, gdy bogacili się kosztem zwykłych ludzi. Potem grają w golfa a następnie jedzą kolację z kawiorem i czerwonym winem. Jest także Szatan który jest naprawdę fajnym i sympatycznym gościem - świetnie się bawi i tryska humorem opowiadając dowcipy. "Kaczor" bawi się tak doskonale, że nim się zorientuje, minie jego czas. Wszyscy ściskają go i machają na pożegnanie, gdy winda rusza w górę. Winda jedzie, jedzie i jedzie - aż drzwi się otwierają w Niebie, gdzie czeka na niego Święty Piotr.
Czas odwiedzić Niebo.
I tak mijają 24 godziny, w których mąż stanu spędza czas z duszyczkami na skakaniu z chmurki na chmurkę, graniu na harfach i śpiewaniu. Nawet Jezus jest kimś w rodzaju hipisa biegającego z batem wołającego "wypędzić kupców z domu ojca mego". Bawią się całkiem nieźle i nim się zorientuje, doba mija i powraca Święty Piotr.
Cóż - spędziłeś jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Wybierz zatem swój los.
On myśli chwilkę i odpowiada. Cóż, nigdy nie myślałem, że to powiem. To znaczy - w Niebie jest naprawdę cudownie, ale myślę, że lepiej mi będzie w Piekle.
Tak więc Święty Piotr odprowadza go do windy i poseł jedzie w dół, dół, dół... - wprost do Piekła. Otwierają się drzwi i pan prezydent jest pośrodku pustyni pokrytej śmieciami i odpadkami. Widzi wszystkich swoich przyjaciół ubranych w szmaty, zbierających śmieci do czarnych, plastikowych toreb. Nagle podchodzi do niego Szatan i klepie go po ramieniu.
Nie rozumiem! - mówi Kaczyński. Jeszcze wczoraj było tu pole golfowe, restauracja, jedliśmy kawior, tańczyliśmy i bawiliśmy się świetnie. Teraz jest tu tylko pustynia pełna śmieci, a moi przyjaciele wyglądają strasznie!
Szatan spogląda na posła, uśmiecha się i mówi: Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą! A dziś na nas zagłosowałeś. Już jest po wyborach.
Lech Kaczynski zginął w katastrofie smoleńskiej. Jego dusza trafia do Nieba i wita go Święty Piotr. Witaj w Niebie. Zanim tu zamieszkasz, musimy rozwiązać tylko jeden problem. Mamy to pewne zasady i nie jestem pewien, co z tobą zrobić. Jak to co - wpuśćcie mnie - mówi poseł. Cóż, chciałbym, ale mamy polecenia z samej góry. Zrobimy tak - spędzisz jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Potem możesz sobie wybrać, gdzie chcesz spędzić wieczność. Serio, ja już wiem - chcę trafić do Nieba - mówi prezydent. Wybacz, ale mamy swoje zasady.
Po tych słowach, Święty Piotr odprowadza go do windy i pan prezydent zjeżdża w dół, dół, dół wprost do Piekła. Drzwi otwierają się i poseł jest pośrodku pełnego zieleni pola golfowego. W tle jest restauracja, a przed nią stoją wszyscy jego przyjaciele oraz inni politycy, którzy pracowali z nim. Wszyscy są szczęśliwi i świetnie się bawią. Podbiegają do Lecha i witają go, ściskają oraz wspominają stare dobre czasy, gdy bogacili się kosztem zwykłych ludzi. Potem grają w golfa a następnie jedzą kolację z kawiorem i czerwonym winem. Jest także Szatan który jest naprawdę fajnym i sympatycznym gościem - świetnie się bawi i tryska humorem opowiadając dowcipy. "Kaczor" bawi się tak doskonale, że nim się zorientuje, minie jego czas. Wszyscy ściskają go i machają na pożegnanie, gdy winda rusza w górę. Winda jedzie, jedzie i jedzie - aż drzwi się otwierają w Niebie, gdzie czeka na niego Święty Piotr.
Czas odwiedzić Niebo.
I tak mijają 24 godziny, w których mąż stanu spędza czas z duszyczkami na skakaniu z chmurki na chmurkę, graniu na harfach i śpiewaniu. Nawet Jezus jest kimś w rodzaju hipisa biegającego z batem wołającego "wypędzić kupców z domu ojca mego". Bawią się całkiem nieźle i nim się zorientuje, doba mija i powraca Święty Piotr.
Cóż - spędziłeś jeden dzień w Piekle i jeden dzień w Niebie. Wybierz zatem swój los.
On myśli chwilkę i odpowiada. Cóż, nigdy nie myślałem, że to powiem. To znaczy - w Niebie jest naprawdę cudownie, ale myślę, że lepiej mi będzie w Piekle.
Tak więc Święty Piotr odprowadza go do windy i poseł jedzie w dół, dół, dół... - wprost do Piekła. Otwierają się drzwi i pan prezydent jest pośrodku pustyni pokrytej śmieciami i odpadkami. Widzi wszystkich swoich przyjaciół ubranych w szmaty, zbierających śmieci do czarnych, plastikowych toreb. Nagle podchodzi do niego Szatan i klepie go po ramieniu.
Nie rozumiem! - mówi Kaczyński. Jeszcze wczoraj było tu pole golfowe, restauracja, jedliśmy kawior, tańczyliśmy i bawiliśmy się świetnie. Teraz jest tu tylko pustynia pełna śmieci, a moi przyjaciele wyglądają strasznie!
Szatan spogląda na posła, uśmiecha się i mówi: Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą! A dziś na nas zagłosowałeś. Już jest po wyborach.
|
|
|
|
Napisane: 2019-10-11, 16:32 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Profesor wchodząc do sali wykładowej powiedział: – Proszę pootwierać okna, nie widze tu orłów, nikt nie odleci. Po skończonych zajęciach, przy opuszczaniu sali, jeden ze studentów rzucił w stronę nauczyciela; – Pan profesor też drzwiami?
Profesor wchodząc do sali wykładowej powiedział: – Proszę pootwierać okna, nie widze tu orłów, nikt nie odleci. Po skończonych zajęciach, przy opuszczaniu sali, jeden ze studentów rzucił w stronę nauczyciela; – Pan profesor też drzwiami?
|
|
|
|
Napisane: 2018-08-19, 02:07 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów. Jadą... jadą... Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół. - Co ty robisz? - pyta drugi. - A siodełko było za wysoko - odpowiada tamten. Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta się: - A co ty wyprawiasz? - Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej!
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów. Jadą... jadą... Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół. - Co ty robisz? - pyta drugi. - A siodełko było za wysoko - odpowiada tamten. Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta się: - A co ty wyprawiasz? - Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej!
|
|
|
|
Napisane: 2016-05-12, 09:16 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Waldek kupuje na targu konia. - Ile pan chce za niego? - Tysiąc złotych. - Przecież on jest ślepy! - Co? Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy! Waldek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Waldek wyłazi spod konia i mówi: - Mówiłem, że jest ślepy! - Może i ślepy, ale jaki odważny!
Waldek kupuje na targu konia. - Ile pan chce za niego? - Tysiąc złotych. - Przecież on jest ślepy! - Co? Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy! Waldek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Waldek wyłazi spod konia i mówi: - Mówiłem, że jest ślepy! - Może i ślepy, ale jaki odważny!
|
|
|
|
Napisane: 2016-02-12, 19:35 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
Przez pustynię idzie dwoje turystów.Są zmęczeni,spragnieni,głodni.Nagle jeden z nich rzuca sią na towarzysza i charczy: - Wczoraj mówiłeś, że masz wodę w kolanie.Gadaj mi tu zaraz w którym????? ------------------------- Na cmentarz wchodzi kondukt pogrzebowy,ale trumnę niosą bokiem.Jeden z gapiów pyta: - Panowie czyj to pogrzeb? - A to zmarła teściowa naszego kolegi - A dlaczego tę trumnę niesiecie bokiem, a nie normalnie? - Aaaaa jak ją niesiemy na plecach to chrapie ----------------------- Koło komisariatu policji przechodzi ksiądz i widzi leżącego nieopodal schodów zabitego psa. Wchodzi do budynki i mówi do siedzących tam policjantów: - Panowie sobie tutaj siedzą, a koło waszych schodów leży zabity pies,może byście tak go pochowali? Na co jeden z policjantów: - A ja myślałem,że pochówek należy do kościoła Na co ksiądz: - Oczywiście, że do kościoła, ale przechodząc tędy chciałem zawiadomić jedynie rodzinę zabitego.
Przez pustynię idzie dwoje turystów.Są zmęczeni,spragnieni,głodni.Nagle jeden z nich rzuca sią na towarzysza i charczy: - Wczoraj mówiłeś, że masz wodę w kolanie.Gadaj mi tu zaraz w którym????? ------------------------- Na cmentarz wchodzi kondukt pogrzebowy,ale trumnę niosą bokiem.Jeden z gapiów pyta: - Panowie czyj to pogrzeb? - A to zmarła teściowa naszego kolegi - A dlaczego tę trumnę niesiecie bokiem, a nie normalnie? - Aaaaa jak ją niesiemy na plecach to chrapie ----------------------- Koło komisariatu policji przechodzi ksiądz i widzi leżącego nieopodal schodów zabitego psa. Wchodzi do budynki i mówi do siedzących tam policjantów: - Panowie sobie tutaj siedzą, a koło waszych schodów leży zabity pies,może byście tak go pochowali? Na co jeden z policjantów: - A ja myślałem,że pochówek należy do kościoła Na co ksiądz: - Oczywiście, że do kościoła, ale przechodząc tędy chciałem zawiadomić jedynie rodzinę zabitego.
|
|
|
|
Napisane: 2015-01-23, 15:42 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: SUPER DOWCIP |
|
|
- Kochanie. Jestem w ciąży! Chłopczyk! Może masz już pomysł jakie mu damy imię? – Tomasz. – Tomasz? Dlaczego Tomasz? – Nie chciałaś w dupę to masz…
- Kochanie. Jestem w ciąży! Chłopczyk! Może masz już pomysł jakie mu damy imię? – Tomasz. – Tomasz? Dlaczego Tomasz? – Nie chciałaś w dupę to masz…
|
|
|
|
Napisane: 2014-12-28, 21:56 |
|
|
|
|