Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: |
|
|
szanna napisał(a): PYT: Jak wygl?da Kaczy?ski w spodniach Giertycha? ODP: Przez rozporek. o rany !!!!
[quote="szanna"]PYT: Jak wygl?da Kaczy?ski w spodniach Giertycha? ODP: Przez rozporek.[/quote] o rany !!!! :lol:
|
|
|
|
Napisane: 2017-07-25, 12:11 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
ziomale |
|
|
Po co ziomale chodz? do lasu?
Poziomki
Po co ziomale chodz? do lasu?
Poziomki
|
|
|
|
Napisane: 2006-05-26, 15:38 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
burdel u urszulanek |
|
|
idzie facet ulic? patrzy a tam strza?ka z napisem:
"burdel u si?str urszulanek".
hmmm, my?li facet, tego jeszcze nie by?o. wszed?, a tam za ci??kim d?bowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- czego chcia??
- n... no...skorzysta? z, z, z u-u-us?ug...
- p?aci tu 500,- z? i idzie w te drzwi po prawej.
zap?aci? i poszed?. a tam na ko?cu korytarza kolejna, ju? m?oda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- witam pana.
- witam, chia?em...
- tak, tak wiem,
300,- z? i drzwi po lewej.
zap?aci?, poszed?. i na ko?cu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
dzie? dobry.
dzie? dobry, chia?em skorzysta? z us?ug.
- ach, tak...
100,- z? i te drzwi za mn?.
ok, zap?aci?, ju? tyle wyda?, to st?wa go nie zbawi wszed?, drzwi si? zatrzasn??y, a facet stoi na dworze, nie mo?na ju? wr?ci?, bo klamki z tej strony nie ma... rozgl?da si? (nieco sko?owany), a tu ma?a
tabliczka z napisem:
"w?a?nie zosta?e? wyruchany przez siostry urszulanki"
idzie facet ulic? patrzy a tam strza?ka z napisem:
"burdel u si?str urszulanek".
hmmm, my?li facet, tego jeszcze nie by?o. wszed?, a tam za ci??kim d?bowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- czego chcia??
- n... no...skorzysta? z, z, z u-u-us?ug...
- p?aci tu 500,- z? i idzie w te drzwi po prawej.
zap?aci? i poszed?. a tam na ko?cu korytarza kolejna, ju? m?oda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- witam pana.
- witam, chia?em...
- tak, tak wiem,
300,- z? i drzwi po lewej.
zap?aci?, poszed?. i na ko?cu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
dzie? dobry.
dzie? dobry, chia?em skorzysta? z us?ug.
- ach, tak...
100,- z? i te drzwi za mn?.
ok, zap?aci?, ju? tyle wyda?, to st?wa go nie zbawi wszed?, drzwi si? zatrzasn??y, a facet stoi na dworze, nie mo?na ju? wr?ci?, bo klamki z tej strony nie ma... rozgl?da si? (nieco sko?owany), a tu ma?a
tabliczka z napisem:
"w?a?nie zosta?e? wyruchany przez siostry urszulanki"
|
|
|
|
Napisane: 2006-05-26, 15:36 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
autentyczne |
|
|
Znajomy u lekarza s?yszy diagnoz?" musi pan jak najwi?cej spacerowa? "
Wype?niaj?c karte pacjenta lekarz pyta "co pan robi" - pacjet " jestem listonoszem "
Znajomy u lekarza s?yszy diagnoz?" musi pan jak najwi?cej spacerowa? "
Wype?niaj?c karte pacjenta lekarz pyta "co pan robi" - pacjet " jestem listonoszem "
|
|
|
|
Napisane: 2006-05-25, 19:33 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Humorek...zaduszki |
|
|
Zaduszki
Rozprawa s?dowa.
- Dlaczego zabili?cie tego cz?owieka? - pyta s?dzia oskar?onego
- Jad? sobie spokojnie samochodem - odpowiada oskarzony - A tu mi jaki? facet wyskakuje i m?wi, ?e dostaje mandat, a po chwili m?wi mi, ?e to dzie? oszuka?ca, to ja pluje mu w czo?o i m?wie ?mingus-dyngus, na to on zgasza papierosa na moim czole i m?wi popielec to ja go za szyje i zaduszki..
Zaduszki
Rozprawa s?dowa.
- Dlaczego zabili?cie tego cz?owieka? - pyta s?dzia oskar?onego
- Jad? sobie spokojnie samochodem - odpowiada oskarzony - A tu mi jaki? facet wyskakuje i m?wi, ?e dostaje mandat, a po chwili m?wi mi, ?e to dzie? oszuka?ca, to ja pluje mu w czo?o i m?wie ?mingus-dyngus, na to on zgasza papierosa na moim czole i m?wi popielec to ja go za szyje i zaduszki..
|
|
|
|
Napisane: 2006-05-18, 22:58 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
o karceniu kota:
nigdy nie karc kota - zwlaszcza gdy moze Cie przy tym uslyszec. Jezeli naprawde musisz wrzeszczec, zamknij sie w lazience i tam sobie pokrzycz. Albo przejdz sie wokol domu, mamroczac pod nosem. Kluczem do dobrej tresury jest cierpliwosc, hart ducha i to co, co jest znane- i bardzo cenione posrod kotow - jako Pozytywna Argumentacja cdn.
o karceniu kota:
nigdy nie karc kota - zwlaszcza gdy moze Cie przy tym uslyszec. Jezeli naprawde musisz wrzeszczec, zamknij sie w lazience i tam sobie pokrzycz. Albo przejdz sie wokol domu, mamroczac pod nosem. Kluczem do dobrej tresury jest cierpliwosc, hart ducha i to co, co jest znane- i bardzo cenione posrod kotow - jako Pozytywna Argumentacja cdn.
|
|
|
|
Napisane: 2006-04-24, 12:39 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Dlaczego Jaros?aw Kaczy?ski jeszcze si? nie o?eni??
- Czeka na sw?j idea?.
- A jaki to idea??
- Taki, kt?ry go b?dzie chcia?.
* * *
Wychodzi Jezus z budynku IPN-u. Smutny idzie, z opuszczon? g?ow?.
- A ja przez dwa tysi?ce lat my?la?em, ?e to Judasz!!
* * *
W Ministerstwie Sprawiedliwo?ci wprowadzono u?atwienie dla urz?dnik?w -
wykr?caj?c zero w telefonie i ??czy ich od razu z szefem.
Dlaczego Jaros?aw Kaczy?ski jeszcze si? nie o?eni??
- Czeka na sw?j idea?.
- A jaki to idea??
- Taki, kt?ry go b?dzie chcia?.
* * *
Wychodzi Jezus z budynku IPN-u. Smutny idzie, z opuszczon? g?ow?.
- A ja przez dwa tysi?ce lat my?la?em, ?e to Judasz!!
* * *
W Ministerstwie Sprawiedliwo?ci wprowadzono u?atwienie dla urz?dnik?w -
wykr?caj?c zero w telefonie i ??czy ich od razu z szefem.
|
|
|
|
Napisane: 2006-04-24, 12:37 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Z?apa? Wo?odia z?ot? rybk?.
- Wypu?? mnie dobry cz?owieku, a spe?ni? twoje trzy ?yczenia.
- Dobrze. Po pierwsze: daj mi w?adz?, ale nie tak? jak ma nasz
prezydent czy szef FSB, tylko wi?ksz? i nie tutaj w Rosji bo za
du?o zawistnik?w i zaraz by zab?jc?w nas?ali. Po drugie: du?o
pieni?dzy, ale nie du?o na raz bo si? rozejd?, tylko niech te
pieni??ki sobie do mnie stopniowo sp?ywaj?, tak ?eby zawsze
by?y. Po trzecie: chc? ?eby mn?stwo kobiet si? we mnie
kocha?o, tak
?ebym m?g? sobie w nich wybiera?.
- Dobrze.
Zaszumia?o, zahucza?o i si? sta?o.
Patrzy Wo?odia, a tu, siedzi w wygodnym fotelu przy ogromnym
biurku, a przed nim ca?a g?ra list?w. Wygl?da za okno, a tu, i
ulice inne i rejestracje samochod?w inne i napisy na budynkach nie
w cyrylicy. My?li sobie: "No sprawi?a si? rybe?ka, dotrzyma?a
s?owa. Ale kim ona mnie zrobi?a?" Spojrza? Wo?odia po sobie,
ubranie z materia?u w najlepszym gatunku, zegarek na r?ce te?
niczego sobie, nie jakie? elektroniczne byle co. Po??dny zegarek
od razu wida?. Tylko ko?nierzyk jakby ci?nie. "Chwat rybka" -
pomy?la?.
"Wida?, ?e bogaty jestem, ubrany dobrze i biuro pi?knie
urz?dzone. Ale kim ona mnie zrobi?a? Przecie? nie urz?dnikiem?"
Zagl?da do list?w Wo?odia, a tu, pierwszy od kobiety, i drugi, i
trzeci. I wszystkie pisz?,?e go kochaj? i wszystkie mu dobrze
?ycz?. I od m??czyzn te? s? listy. I czyta Wo?odia, ?e go
szanuj?, ?e podziwiaj?. O rad? go prosz?.
"No no no". my?li " To ci rybki czary. Znaczy nie byle kto teraz
jestem, na pewno zrobi?a mnie kim? wa?nym, ale kim? "
Wzi?? kolejny list do r?ki, patrzy...
Urz?dowe pismo, a na nim t?ustymi literami napis "Urz?d
Skarbowy". Przestraszy? si?. "No tak, nie mog?a si? ta beczka
miodu bez ?y?ki dziegciu oby?" - skrzywi? si? Wo?odia. "Nic
to, zobaczmy czego chc?".
I czyta:
- Wielce szanowny, kochany ojcze Tadeuszu, uprzejmie donosz?...
Z?apa? Wo?odia z?ot? rybk?.
- Wypu?? mnie dobry cz?owieku, a spe?ni? twoje trzy ?yczenia.
- Dobrze. Po pierwsze: daj mi w?adz?, ale nie tak? jak ma nasz
prezydent czy szef FSB, tylko wi?ksz? i nie tutaj w Rosji bo za
du?o zawistnik?w i zaraz by zab?jc?w nas?ali. Po drugie: du?o
pieni?dzy, ale nie du?o na raz bo si? rozejd?, tylko niech te
pieni??ki sobie do mnie stopniowo sp?ywaj?, tak ?eby zawsze
by?y. Po trzecie: chc? ?eby mn?stwo kobiet si? we mnie
kocha?o, tak
?ebym m?g? sobie w nich wybiera?.
- Dobrze.
Zaszumia?o, zahucza?o i si? sta?o.
Patrzy Wo?odia, a tu, siedzi w wygodnym fotelu przy ogromnym
biurku, a przed nim ca?a g?ra list?w. Wygl?da za okno, a tu, i
ulice inne i rejestracje samochod?w inne i napisy na budynkach nie
w cyrylicy. My?li sobie: "No sprawi?a si? rybe?ka, dotrzyma?a
s?owa. Ale kim ona mnie zrobi?a?" Spojrza? Wo?odia po sobie,
ubranie z materia?u w najlepszym gatunku, zegarek na r?ce te?
niczego sobie, nie jakie? elektroniczne byle co. Po??dny zegarek
od razu wida?. Tylko ko?nierzyk jakby ci?nie. "Chwat rybka" -
pomy?la?.
"Wida?, ?e bogaty jestem, ubrany dobrze i biuro pi?knie
urz?dzone. Ale kim ona mnie zrobi?a? Przecie? nie urz?dnikiem?"
Zagl?da do list?w Wo?odia, a tu, pierwszy od kobiety, i drugi, i
trzeci. I wszystkie pisz?,?e go kochaj? i wszystkie mu dobrze
?ycz?. I od m??czyzn te? s? listy. I czyta Wo?odia, ?e go
szanuj?, ?e podziwiaj?. O rad? go prosz?.
"No no no". my?li " To ci rybki czary. Znaczy nie byle kto teraz
jestem, na pewno zrobi?a mnie kim? wa?nym, ale kim? "
Wzi?? kolejny list do r?ki, patrzy...
Urz?dowe pismo, a na nim t?ustymi literami napis "Urz?d
Skarbowy". Przestraszy? si?. "No tak, nie mog?a si? ta beczka
miodu bez ?y?ki dziegciu oby?" - skrzywi? si? Wo?odia. "Nic
to, zobaczmy czego chc?".
I czyta:
- Wielce szanowny, kochany ojcze Tadeuszu, uprzejmie donosz?...
|
|
|
|
Napisane: 2006-04-24, 12:36 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Komunikat z ostatniej chwili:
Jesli jeste? teraz ze swoim m??czyzn?, a jego oczy b?yszcz?, ma wilgotne usta, rozpalone cia?o, szybko oddycha i ca?y dr?y... TO SPIERD....!!! on ma prasi? gryp?!!!
Komunikat z ostatniej chwili:
Jesli jeste? teraz ze swoim m??czyzn?, a jego oczy b?yszcz?, ma wilgotne usta, rozpalone cia?o, szybko oddycha i ca?y dr?y... TO SPIERD....!!! on ma prasi? gryp?!!!
|
|
|
|
Napisane: 2006-04-24, 12:35 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
W zat?oczonym autobusie stoi lekko zawiany jegomo??,
kt?ry co pewien czas m?wi g?o?no "O kurwa!".
Pasa?erowie zwracaj? mu uwag?, ale on nie reaguje,
tylko powtarza swoje.
W ko?cu kierowca zatrzymuje autobus,
podchodzi do faceta i grozi, ?e je?li nie przestanie,
to zawiezie go na policj?.
Na to facet nachyla si?, m?wi kierowcy kilka s??w na ucho.
Kierowca poblad? gwa?townie i m?wi:
- O kurwa! Ja bardzo pa?stwa przepraszam,
ale ?ona tego pana urodzi?a wczoraj bli?niaki
i da?a im na imi? Lech i Jaros?aw
- O kurwa! - zgodnie ch?rem odpowiedzieli pasa?erowie
W zat?oczonym autobusie stoi lekko zawiany jegomo??,
kt?ry co pewien czas m?wi g?o?no "O kurwa!".
Pasa?erowie zwracaj? mu uwag?, ale on nie reaguje,
tylko powtarza swoje.
W ko?cu kierowca zatrzymuje autobus,
podchodzi do faceta i grozi, ?e je?li nie przestanie,
to zawiezie go na policj?.
Na to facet nachyla si?, m?wi kierowcy kilka s??w na ucho.
Kierowca poblad? gwa?townie i m?wi:
- O kurwa! Ja bardzo pa?stwa przepraszam,
ale ?ona tego pana urodzi?a wczoraj bli?niaki
i da?a im na imi? Lech i Jaros?aw
- O kurwa! - zgodnie ch?rem odpowiedzieli pasa?erowie
|
|
|
|
Napisane: 2006-04-24, 12:34 |
|
|
|
|