dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Odpowiedz
Nazwa użytkownika:
Tytuł:
Treść wiadomości:
Wpisz tutaj treść wiadomości. Nie może mieć ona więcej niż 60000 znaków. 

Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :diabel: :krew: :alien: :aragorn: :run: :crush: :compcrush: :cygaro: :dog: :druch: :drunk: :rambo: :gilotyna: :pistoldance: :hulk: :jackass: :jedi: :kolejka: :jury: :koncert: :hit: :bullets: :newyear: :notcool: :ohno: :bored:
Pokaż więcej uśmieszków
Rozmiar:
Kolor tekstu
Opcje:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest wyłączony
Uśmieszki są włączone
Wyłącz BBCode
Wyłącz uśmieszki
Podaj nazwę aktualnego miesiąca
Podaj nazwę aktualnego miesiąca:
   

Przegląd tematu - parę takich - dodane nowe :P
Autor Wiadomość
  Tytuł:  parę takich - dodane nowe :P  Cytuj
Rok 2012.
Armia odrodzonego imperium rosyjskiego podbiła już prawie całą Europę.
Ostatnie niedobitki NATO rozpaczliwie bronią się na Skale Gibraltarskiej.
Generalissimus Putin podchodzi do ogromnej mapy kontynentu i z dumą spogląda na swoje zdobycze.
- Wszystko moje! - mruczy z zadowoleniem.
Nagle jego uwagę przykuwa niewielka żółta plamka w Przywiślańskim Kraju.
Zadowolenie generalissimusa w mgnieniu oka zmienia się we wściekłość.
- Co to jest! - cedzi ze złości poczerwieniały Putin.
Cały sztab generalny zamarł strwożony w bezruchu. Nikt nie ośmielił się przerwać tej złowieszczej ciszy.
- Co to ku * wa jest! - wrzasnął Putin.
Na te słowa wystąpił głównodowodzący marszałek i bijąc wiernopoddańcze pokłony z duszą na ramieniu odpowiedział:
- Wybaczcie wasza dostojność, to Wietnamczycy nadal bronią warszawskiego Stadionu...


Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
- Na czym polega państwa problem? - pyta pracownik Poradni.
- Bo żona nie daje mi... - zaczyna mąż
- Uch, ty jełopie zakłamany! - przerywa żona - Ja ci nie daję, napalona
fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
- ..nie daje mi dojść...
- O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść,
impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty ?!?!?
- ...do słowa.


Wycieńczony wędrowiec znalazł na pustyni butelkę. Uradowany odkorkował ją. Nie
było w niej wody, ale za to wyskoczył Dżin.
– Powiedz, czego chcesz, a spełnię każde twoje życzenie – zaproponował.
– Chcę do domu, do Białegostoku.
Dżin wziął wędrowca za rękę i zaczyna prowadzić go po pustyni.
– Ale ja chcę szybko! – protestuje wędrowiec.
– No to biegnijmy!


Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wnerwiał!


Pani porosila żeby dzieci napisaly wypracowanie nt. "Zima" Oczywiscie po
kilku dniach pierwszy pytany jest Jasiu. Klasa szykuje się na ubaw. Jasiu
czyta:
Nadeszla najzimniejsza pora roku. Caly swiat az po horyzont przykryla biala
czapa sniegu...
Klasa zamarla. Pani w szoku. Zachecaja Jasia:
-Czytaj Jasiu,czytaj, prosimy!
Jasiu czyta:
-Cisza jak makiem zasiał, nawet ptaki gdzieś pierzchły...
Pani: -Jasiu proszę kontynuuj
Jasiu:
-Patrze a w oddali jezioro skute lodem...
Klasa milczy w napięciu co będzie dalej a Jasiu czyta:
-...a na tafli jeziora pier**** się dwa wilki.
Pani na to:
-Niedobrze jasiu, niedobrze!
Jasiu:
-Pewnie ze niedobrze bo im się łapy rozjeżdżają.


Kto wynalazł tryby?
Towarzysz Trybow.
A kto wynalazł jodłowanie?
Tenże sam towarzysz Trybow, jak mu się jaja w tryby wkręciły.


Profesor z anatomii mówi do studentów:
- Proszę państwa. Kiedy przyjdziecie do mnie na egzamin to proszę dokładnie
dobierać słowa w swojej wypowiedzi. Gdy w zeszłym roku zapytałem pewną
studentkę o budowę prącia ona zasmucona odpowiedziała: "Panie Profesorze.
Wszystko inne umiem bardzo dobrze, ale prącie niestety tylko liznęłam..."


Siedzi sobie lord w gabinecie, a tu drzwi się otwierają, wchodzi wierny sługa i
oznajmia:
- Sir, w domu jest rabuś!
- Doskonale, James, przynieś mi fuzję, kostium myśliwski i proś do salonu.


Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również
milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem,
czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.


Grupa trzech przyjaciół zbierała na drogą zagraniczną wycieczkę , w końcu uzbierali i pojechali , na miejscu jeden z nich mówi : słuchajcie tu jest tak pięknie , chodźmy się napić lokalnego alkoholu ! - zaproponował jeden
-Nie ja nie idę - powiedział trzeci zrezygnowany pójdę na miejscową plażę
Faceci zostawili kolegę samego i poszli pić , po kilku godzinach przychodzą pijani na plażę i widzą a tam aligator a z jego paszczy wystaje głowa kolegi
-Ty Patrz! na wódkę żałował a na śpiwór Lacosty ma!!!


Jedzie gazda z gażdziną furmanką i nagle kilka metrów przed gażdziną strzela piorun
orzesz ty blisko!!! - grozi gazda palcem do nieba
Nagle piorun strzela jeszcze bliżej
-Orzesz ty jesce bliżej!!!
Nagle piorun strzela w gazdzinę , gazda się nagle podnosi i z radością krzyczy
-Orzesz ty , idealnie!!!


Samolot stoi na pasie startowym. Wszyscy pasażerowie gotowi, ale
maszyna nadal nie startuje. Zniecierpliwieni ludzie nerwowo
spoglądają na zegarki. Jeszcze chwila, a samolot będzie opóźniony...
Stewardessa uspokaja pasażerów, mówiąc, że samolot nie startuje, gdyż
jeszcze nie ma pilotów. Wreszcie po 10 minutach pasażerowie wyglądają
i widza dwóch pilotów idących z laskami dla niewidomych.. Wsiadają
oni do samolotu, stewardesa pomaga niewidomym pilotom zająć miejsca w
kokpicie, silniki nabierają mocy. Samolot powoli kołuje na koniec
pasa startowego, przystaje i rozpoczyna się procedura startu.
Samolot porusza się coraz szybciej po pasie startowym, beton z coraz
większą szybkością przemywa się przed oczami pasażerów, ale samolot
jakoś się nie odrywa od ziemi.
Pasażerowie widza już zbliżający się koniec pasa i pasażerowie nie
wytrzymują, i krzyczą: aaaaaaaAAAAAAhhhhHHAHH! I w tym momencie
samolot wzbija się w gorę.
Pierwszy pilot mówi do drugiego:
- Jasna dupa Krzysiek!!! Jak kiedyś nie krzykną to się zabijemy ..
---------------------------------------------

no to sruuu - kolejne się napatoczyły :-)

---------------------------------------------

Noc poślubna:
- Kochanie dużo było ich przede mną?
Mija godzina, ona milczy
- Kochanie gniewasz się na mnie?
- Cicho bo liczę...

Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć, co to jest najeźdźca!

Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
-Ile lat miał mąż?
- 98.
- A pani ile ma?
- 97.
- To opłaca się pani wracać do domu...?

- Na ślubie wczoraj byłem.
- No i co, jak było?.
- Normalnie. O, taką obrączkę dostałem

- Panie doktorze, mój rozrusznik serca ma chyba defekt! - Czemu pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę to mi się brama od garażu otwiera.

Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstretną herbatą
- Siostro!!! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!!

- Czy to jest restauracja dla piegowatych? - pyta kelnera zdziwiony klient.
- O Boże, kot kierownika znowu narobił w wentylator...

Przychodzi blondynka - nastolatka do mamy i mówi:
- Mamo, czy to prawda, że dzieci rodząc się wychodzą z tego samego miejsca w które chłopcy wkładają ich członki?
Matka zadowolona, że nie musi poruszać tego tematu sama mówi
- Tak córeczko, tak.
Na to blondynka:
- A czy przy porodzie nie powybija mi zębów?

Wchodzi ksiądz do klasy na katechezę w nowych butach.
Dzieci już to zobaczyły i krzyczą!
- O ksiądz ma nowe buty?
- O jakie ładne, zamszowe ksiądz kupił?
Na to ksiądz lekko oburzony odpowiada!
- Nie za mszowe, a za swoje

Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją mąż - juz ja wiem, co to pragnienie!

Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, do diabła, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!

Żona do męża:
-Wychodzę do znajomej na pięć minut. Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny.

Deszcz meteorytów. Obserwują zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła...

Pani pyta dzieci:
- Dzieci, kto wie od jakiego warzywa łzawią oczy?
Zgłasza się Jasiu.
- No powiedz Jasiu - zachęca pani.
Jasiu mówi:
- Od rzepy, proszę pani.
- Jasiu chyba się pomyliłeś, pewnie chodziło ci o cebulę.
- Nie, chodziło mi o rzepę. Pani nie wie, bo pani jeszcze chyba nigdy nie dostała rzepą po jajach.

[ Dodano: 2008-04-17, 12:43 ]
Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem
solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd.
Ale intuicja podpowiada mu:
- Stary, daj spokój. Wystarczy, jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz.
Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
- Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz.
Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
- Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.
Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu radzi intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
- Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
- Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
- O, kur...
A intuicja na to:
- O, ja pier...



Policjant na niemieckiej autostradzie zatrzymuje staruszkę jadącą 91 km/h.
Staruszka zdziwiona pyta:
- Chyba nie jechałam za szybko?
- Ależ skąd. Tutaj spokojnie może pani jechać 100 km/h.
- Ale nieco wcześniej byl znak A91.
- On nie oznacza ograniczenia prędkości tylko określenie numeru autostrady.
Staruszka podziękowała za wyjaśnienie i zamierza odjechać, ale nieco
wcześniej policjant zauważa na tylnym siedzeniu dwóch staruszków z
rozdziawionymi ustami i szeroko otwartymi oczami. Policjant wraca wiec do
staruszki i pyta:
- A z nimi co sie stało?
- Nic takiego, tylko właśnie zjechaliśmy z autostrady B250.


Wyskoczył spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szarpie się przez chwile, ale widzi, ze nic z tego. Nagle widzi żołnierza, który leci obok niego do góry.
- Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?
- Eeee nie wiem, ja saper....


Nauczycielka poleciła dzieciom, zeby napisaly wypracowanie,
które zawierac bedzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziala, ze kto skonczy bedzie mógl iść do domu. Dzieci
zaczeły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje
prace. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już
skończyć. Prosi go, żeby odczytał swoje wypracowanie. Jasio
czyta z dumą: " Ktoś zerżnął królową! Mój Boże! Kto?"
Post Napisane: 2008-04-17, 12:38
4CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC

Strefa czasowa: UTC + 2


2CCCCCCCCCCCCCCCCC

Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO