Rok 2012.
Armia odrodzonego imperium rosyjskiego podbiła już prawie całą Europę.
Ostatnie niedobitki NATO rozpaczliwie bronią się na Skale Gibraltarskiej.
Generalissimus Putin podchodzi do ogromnej mapy kontynentu i z dumą spogląda na swoje zdobycze.
- Wszystko moje! - mruczy z zadowoleniem.
Nagle jego uwagę przykuwa niewielka żółta plamka w Przywiślańskim Kraju.
Zadowolenie generalissimusa w mgnieniu oka zmienia się we wściekłość.
- Co to jest! - cedzi ze złości poczerwieniały Putin.
Cały sztab generalny zamarł strwożony w bezruchu. Nikt nie ośmielił się przerwać tej złowieszczej ciszy.
- Co to ku * wa jest! - wrzasnął Putin.
Na te słowa wystąpił głównodowodzący marszałek i bijąc wiernopoddańcze pokłony z duszą na ramieniu odpowiedział:
- Wybaczcie wasza dostojność, to Wietnamczycy nadal bronią warszawskiego Stadionu...
Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
- Na czym polega państwa problem? - pyta pracownik Poradni.
- Bo żona nie daje mi... - zaczyna mąż
- Uch, ty jełopie zakłamany! - przerywa żona - Ja ci nie daję, napalona
fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
- ..nie daje mi dojść...
- O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść,
impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty ?!?!?
- ...do słowa.
Wycieńczony wędrowiec znalazł na pustyni butelkę. Uradowany odkorkował ją. Nie
było w niej wody, ale za to wyskoczył Dżin.
– Powiedz, czego chcesz, a spełnię każde twoje życzenie – zaproponował.
– Chcę do domu, do Białegostoku.
Dżin wziął wędrowca za rękę i zaczyna prowadzić go po pustyni.
– Ale ja chcę szybko! – protestuje wędrowiec.
– No to biegnijmy!
Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wnerwiał!
Pani porosila żeby dzieci napisaly wypracowanie nt. "Zima" Oczywiscie po
kilku dniach pierwszy pytany jest Jasiu. Klasa szykuje się na ubaw. Jasiu
czyta:
Nadeszla najzimniejsza pora roku. Caly swiat az po horyzont przykryla biala
czapa sniegu...
Klasa zamarla. Pani w szoku. Zachecaja Jasia:
-Czytaj Jasiu,czytaj, prosimy!
Jasiu czyta:
-Cisza jak makiem zasiał, nawet ptaki gdzieś pierzchły...
Pani: -Jasiu proszę kontynuuj
Jasiu:
-Patrze a w oddali jezioro skute lodem...
Klasa milczy w napięciu co będzie dalej a Jasiu czyta:
-...a na tafli jeziora pier**** się dwa wilki.
Pani na to:
-Niedobrze jasiu, niedobrze!
Jasiu:
-Pewnie ze niedobrze bo im się łapy rozjeżdżają.
Kto wynalazł tryby?
Towarzysz Trybow.
A kto wynalazł jodłowanie?
Tenże sam towarzysz Trybow, jak mu się jaja w tryby wkręciły.
Profesor z anatomii mówi do studentów:
- Proszę państwa. Kiedy przyjdziecie do mnie na egzamin to proszę dokładnie
dobierać słowa w swojej wypowiedzi. Gdy w zeszłym roku zapytałem pewną
studentkę o budowę prącia ona zasmucona odpowiedziała: "Panie Profesorze.
Wszystko inne umiem bardzo dobrze, ale prącie niestety tylko liznęłam..."
Siedzi sobie lord w gabinecie, a tu drzwi się otwierają, wchodzi wierny sługa i
oznajmia:
- Sir, w domu jest rabuś!
- Doskonale, James, przynieś mi fuzję, kostium myśliwski i proś do salonu.
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również
milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem,
czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
Grupa trzech przyjaciół zbierała na drogą zagraniczną wycieczkę , w końcu uzbierali i pojechali , na miejscu jeden z nich mówi : słuchajcie tu jest tak pięknie , chodźmy się napić lokalnego alkoholu ! - zaproponował jeden
-Nie ja nie idę - powiedział trzeci zrezygnowany pójdę na miejscową plażę
Faceci zostawili kolegę samego i poszli pić , po kilku godzinach przychodzą pijani na plażę i widzą a tam aligator a z jego paszczy wystaje głowa kolegi
-Ty Patrz! na wódkę żałował a na śpiwór Lacosty ma!!!
Jedzie gazda z gażdziną furmanką i nagle kilka metrów przed gażdziną strzela piorun
orzesz ty blisko!!! - grozi gazda palcem do nieba
Nagle piorun strzela jeszcze bliżej
-Orzesz ty jesce bliżej!!!
Nagle piorun strzela w gazdzinę , gazda się nagle podnosi i z radością krzyczy
-Orzesz ty , idealnie!!!
Samolot stoi na pasie startowym. Wszyscy pasażerowie gotowi, ale
maszyna nadal nie startuje. Zniecierpliwieni ludzie nerwowo
spoglądają na zegarki. Jeszcze chwila, a samolot będzie opóźniony...
Stewardessa uspokaja pasażerów, mówiąc, że samolot nie startuje, gdyż
jeszcze nie ma pilotów. Wreszcie po 10 minutach pasażerowie wyglądają
i widza dwóch pilotów idących z laskami dla niewidomych.. Wsiadają
oni do samolotu, stewardesa pomaga niewidomym pilotom zająć miejsca w
kokpicie, silniki nabierają mocy. Samolot powoli kołuje na koniec
pasa startowego, przystaje i rozpoczyna się procedura startu.
Samolot porusza się coraz szybciej po pasie startowym, beton z coraz
większą szybkością przemywa się przed oczami pasażerów, ale samolot
jakoś się nie odrywa od ziemi.
Pasażerowie widza już zbliżający się koniec pasa i pasażerowie nie
wytrzymują, i krzyczą: aaaaaaaAAAAAAhhhhHHAHH! I w tym momencie
samolot wzbija się w gorę.
Pierwszy pilot mówi do drugiego:
- Jasna dupa Krzysiek!!! Jak kiedyś nie krzykną to się zabijemy ..
---------------------------------------------
no to sruuu - kolejne się napatoczyły
---------------------------------------------
Noc poślubna:
- Kochanie dużo było ich przede mną?
Mija godzina, ona milczy
- Kochanie gniewasz się na mnie?
- Cicho bo liczę...
Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć, co to jest najeźdźca!
Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
-Ile lat miał mąż?
- 98.
- A pani ile ma?
- 97.
- To opłaca się pani wracać do domu...?
- Na ślubie wczoraj byłem.
- No i co, jak było?.
- Normalnie. O, taką obrączkę dostałem
- Panie doktorze, mój rozrusznik serca ma chyba defekt! - Czemu pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę to mi się brama od garażu otwiera.
Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstretną herbatą
- Siostro!!! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!!
- Czy to jest restauracja dla piegowatych? - pyta kelnera zdziwiony klient.
- O Boże, kot kierownika znowu narobił w wentylator...
Przychodzi blondynka - nastolatka do mamy i mówi:
- Mamo, czy to prawda, że dzieci rodząc się wychodzą z tego samego miejsca w które chłopcy wkładają ich członki?
Matka zadowolona, że nie musi poruszać tego tematu sama mówi
- Tak córeczko, tak.
Na to blondynka:
- A czy przy porodzie nie powybija mi zębów?
Wchodzi ksiądz do klasy na katechezę w nowych butach.
Dzieci już to zobaczyły i krzyczą!
- O ksiądz ma nowe buty?
- O jakie ładne, zamszowe ksiądz kupił?
Na to ksiądz lekko oburzony odpowiada!
- Nie za mszowe, a za swoje
Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją mąż - juz ja wiem, co to pragnienie!
Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, do diabła, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!
Żona do męża:
-Wychodzę do znajomej na pięć minut. Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny.
Deszcz meteorytów. Obserwują zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła...
Pani pyta dzieci:
- Dzieci, kto wie od jakiego warzywa łzawią oczy?
Zgłasza się Jasiu.
- No powiedz Jasiu - zachęca pani.
Jasiu mówi:
- Od rzepy, proszę pani.
- Jasiu chyba się pomyliłeś, pewnie chodziło ci o cebulę.
- Nie, chodziło mi o rzepę. Pani nie wie, bo pani jeszcze chyba nigdy nie dostała rzepą po jajach.
[ Dodano: 2008-04-17, 12:43 ]Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem
solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd.
Ale intuicja podpowiada mu:
- Stary, daj spokój. Wystarczy, jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz.
Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
- Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz.
Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
- Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.
Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu radzi intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
- Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
- Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
- O, kur...
A intuicja na to:
- O, ja pier...
Policjant na niemieckiej autostradzie zatrzymuje staruszkę jadącą 91 km/h.
Staruszka zdziwiona pyta:
- Chyba nie jechałam za szybko?
- Ależ skąd. Tutaj spokojnie może pani jechać 100 km/h.
- Ale nieco wcześniej byl znak A91.
- On nie oznacza ograniczenia prędkości tylko określenie numeru autostrady.
Staruszka podziękowała za wyjaśnienie i zamierza odjechać, ale nieco
wcześniej policjant zauważa na tylnym siedzeniu dwóch staruszków z
rozdziawionymi ustami i szeroko otwartymi oczami. Policjant wraca wiec do
staruszki i pyta:
- A z nimi co sie stało?
- Nic takiego, tylko właśnie zjechaliśmy z autostrady B250.
Wyskoczył spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szarpie się przez chwile, ale widzi, ze nic z tego. Nagle widzi żołnierza, który leci obok niego do góry.
- Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?
- Eeee nie wiem, ja saper....
Nauczycielka poleciła dzieciom, zeby napisaly wypracowanie,
które zawierac bedzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziala, ze kto skonczy bedzie mógl iść do domu. Dzieci
zaczeły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje
prace. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już
skończyć. Prosi go, żeby odczytał swoje wypracowanie. Jasio
czyta z dumą: " Ktoś zerżnął królową! Mój Boże! Kto?"
Rok 2012.
Armia odrodzonego imperium rosyjskiego podbiła już prawie całą Europę.
Ostatnie niedobitki NATO rozpaczliwie bronią się na Skale Gibraltarskiej.
Generalissimus Putin podchodzi do ogromnej mapy kontynentu i z dumą spogląda na swoje zdobycze.
- Wszystko moje! - mruczy z zadowoleniem.
Nagle jego uwagę przykuwa niewielka żółta plamka w Przywiślańskim Kraju.
Zadowolenie generalissimusa w mgnieniu oka zmienia się we wściekłość.
- Co to jest! - cedzi ze złości poczerwieniały Putin.
Cały sztab generalny zamarł strwożony w bezruchu. Nikt nie ośmielił się przerwać tej złowieszczej ciszy.
- Co to ku * wa jest! - wrzasnął Putin.
Na te słowa wystąpił głównodowodzący marszałek i bijąc wiernopoddańcze pokłony z duszą na ramieniu odpowiedział:
- Wybaczcie wasza dostojność, to Wietnamczycy nadal bronią warszawskiego Stadionu...
Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
- Na czym polega państwa problem? - pyta pracownik Poradni.
- Bo żona nie daje mi... - zaczyna mąż
- Uch, ty jełopie zakłamany! - przerywa żona - Ja ci nie daję, napalona
fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
- ..nie daje mi dojść...
- O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść,
impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty ?!?!?
- ...do słowa.
Wycieńczony wędrowiec znalazł na pustyni butelkę. Uradowany odkorkował ją. Nie
było w niej wody, ale za to wyskoczył Dżin.
– Powiedz, czego chcesz, a spełnię każde twoje życzenie – zaproponował.
– Chcę do domu, do Białegostoku.
Dżin wziął wędrowca za rękę i zaczyna prowadzić go po pustyni.
– Ale ja chcę szybko! – protestuje wędrowiec.
– No to biegnijmy!
Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wnerwiał!
Pani porosila żeby dzieci napisaly wypracowanie nt. "Zima" Oczywiscie po
kilku dniach pierwszy pytany jest Jasiu. Klasa szykuje się na ubaw. Jasiu
czyta:
Nadeszla najzimniejsza pora roku. Caly swiat az po horyzont przykryla biala
czapa sniegu...
Klasa zamarla. Pani w szoku. Zachecaja Jasia:
-Czytaj Jasiu,czytaj, prosimy!
Jasiu czyta:
-Cisza jak makiem zasiał, nawet ptaki gdzieś pierzchły...
Pani: -Jasiu proszę kontynuuj
Jasiu:
-Patrze a w oddali jezioro skute lodem...
Klasa milczy w napięciu co będzie dalej a Jasiu czyta:
-...a na tafli jeziora pier**** się dwa wilki.
Pani na to:
-Niedobrze jasiu, niedobrze!
Jasiu:
-Pewnie ze niedobrze bo im się łapy rozjeżdżają.
Kto wynalazł tryby?
Towarzysz Trybow.
A kto wynalazł jodłowanie?
Tenże sam towarzysz Trybow, jak mu się jaja w tryby wkręciły.
Profesor z anatomii mówi do studentów:
- Proszę państwa. Kiedy przyjdziecie do mnie na egzamin to proszę dokładnie
dobierać słowa w swojej wypowiedzi. Gdy w zeszłym roku zapytałem pewną
studentkę o budowę prącia ona zasmucona odpowiedziała: "Panie Profesorze.
Wszystko inne umiem bardzo dobrze, ale prącie niestety tylko liznęłam..."
Siedzi sobie lord w gabinecie, a tu drzwi się otwierają, wchodzi wierny sługa i
oznajmia:
- Sir, w domu jest rabuś!
- Doskonale, James, przynieś mi fuzję, kostium myśliwski i proś do salonu.
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również
milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem,
czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
Grupa trzech przyjaciół zbierała na drogą zagraniczną wycieczkę , w końcu uzbierali i pojechali , na miejscu jeden z nich mówi : słuchajcie tu jest tak pięknie , chodźmy się napić lokalnego alkoholu ! - zaproponował jeden
-Nie ja nie idę - powiedział trzeci zrezygnowany pójdę na miejscową plażę
Faceci zostawili kolegę samego i poszli pić , po kilku godzinach przychodzą pijani na plażę i widzą a tam aligator a z jego paszczy wystaje głowa kolegi
-Ty Patrz! na wódkę żałował a na śpiwór Lacosty ma!!!
Jedzie gazda z gażdziną furmanką i nagle kilka metrów przed gażdziną strzela piorun
orzesz ty blisko!!! - grozi gazda palcem do nieba
Nagle piorun strzela jeszcze bliżej
-Orzesz ty jesce bliżej!!!
Nagle piorun strzela w gazdzinę , gazda się nagle podnosi i z radością krzyczy
-Orzesz ty , idealnie!!!
Samolot stoi na pasie startowym. Wszyscy pasażerowie gotowi, ale
maszyna nadal nie startuje. Zniecierpliwieni ludzie nerwowo
spoglądają na zegarki. Jeszcze chwila, a samolot będzie opóźniony...
Stewardessa uspokaja pasażerów, mówiąc, że samolot nie startuje, gdyż
jeszcze nie ma pilotów. Wreszcie po 10 minutach pasażerowie wyglądają
i widza dwóch pilotów idących z laskami dla niewidomych.. Wsiadają
oni do samolotu, stewardesa pomaga niewidomym pilotom zająć miejsca w
kokpicie, silniki nabierają mocy. Samolot powoli kołuje na koniec
pasa startowego, przystaje i rozpoczyna się procedura startu.
Samolot porusza się coraz szybciej po pasie startowym, beton z coraz
większą szybkością przemywa się przed oczami pasażerów, ale samolot
jakoś się nie odrywa od ziemi.
Pasażerowie widza już zbliżający się koniec pasa i pasażerowie nie
wytrzymują, i krzyczą: aaaaaaaAAAAAAhhhhHHAHH! I w tym momencie
samolot wzbija się w gorę.
Pierwszy pilot mówi do drugiego:
- Jasna dupa Krzysiek!!! Jak kiedyś nie krzykną to się zabijemy ..
---------------------------------------------
no to sruuu - kolejne się napatoczyły :-)
---------------------------------------------
Noc poślubna:
- Kochanie dużo było ich przede mną?
Mija godzina, ona milczy
- Kochanie gniewasz się na mnie?
- Cicho bo liczę...
Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć, co to jest najeźdźca!
Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
-Ile lat miał mąż?
- 98.
- A pani ile ma?
- 97.
- To opłaca się pani wracać do domu...?
- Na ślubie wczoraj byłem.
- No i co, jak było?.
- Normalnie. O, taką obrączkę dostałem
- Panie doktorze, mój rozrusznik serca ma chyba defekt! - Czemu pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę to mi się brama od garażu otwiera.
Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstretną herbatą
- Siostro!!! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!!
- Czy to jest restauracja dla piegowatych? - pyta kelnera zdziwiony klient.
- O Boże, kot kierownika znowu narobił w wentylator...
Przychodzi blondynka - nastolatka do mamy i mówi:
- Mamo, czy to prawda, że dzieci rodząc się wychodzą z tego samego miejsca w które chłopcy wkładają ich członki?
Matka zadowolona, że nie musi poruszać tego tematu sama mówi
- Tak córeczko, tak.
Na to blondynka:
- A czy przy porodzie nie powybija mi zębów?
Wchodzi ksiądz do klasy na katechezę w nowych butach.
Dzieci już to zobaczyły i krzyczą!
- O ksiądz ma nowe buty?
- O jakie ładne, zamszowe ksiądz kupił?
Na to ksiądz lekko oburzony odpowiada!
- Nie za mszowe, a za swoje
Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją mąż - juz ja wiem, co to pragnienie!
Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, do diabła, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!
Żona do męża:
-Wychodzę do znajomej na pięć minut. Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny.
Deszcz meteorytów. Obserwują zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła...
Pani pyta dzieci:
- Dzieci, kto wie od jakiego warzywa łzawią oczy?
Zgłasza się Jasiu.
- No powiedz Jasiu - zachęca pani.
Jasiu mówi:
- Od rzepy, proszę pani.
- Jasiu chyba się pomyliłeś, pewnie chodziło ci o cebulę.
- Nie, chodziło mi o rzepę. Pani nie wie, bo pani jeszcze chyba nigdy nie dostała rzepą po jajach.
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: 2008-04-17, 12:43[/i] ][/size]
Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem
solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd.
Ale intuicja podpowiada mu:
- Stary, daj spokój. Wystarczy, jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz.
Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
- Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz.
Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
- Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.
Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu radzi intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
- Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
- Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
- O, kur...
A intuicja na to:
- O, ja pier...
Policjant na niemieckiej autostradzie zatrzymuje staruszkę jadącą 91 km/h.
Staruszka zdziwiona pyta:
- Chyba nie jechałam za szybko?
- Ależ skąd. Tutaj spokojnie może pani jechać 100 km/h.
- Ale nieco wcześniej byl znak A91.
- On nie oznacza ograniczenia prędkości tylko określenie numeru autostrady.
Staruszka podziękowała za wyjaśnienie i zamierza odjechać, ale nieco
wcześniej policjant zauważa na tylnym siedzeniu dwóch staruszków z
rozdziawionymi ustami i szeroko otwartymi oczami. Policjant wraca wiec do
staruszki i pyta:
- A z nimi co sie stało?
- Nic takiego, tylko właśnie zjechaliśmy z autostrady B250.
Wyskoczył spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szarpie się przez chwile, ale widzi, ze nic z tego. Nagle widzi żołnierza, który leci obok niego do góry.
- Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?
- Eeee nie wiem, ja saper....
Nauczycielka poleciła dzieciom, zeby napisaly wypracowanie,
które zawierac bedzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziala, ze kto skonczy bedzie mógl iść do domu. Dzieci
zaczeły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje
prace. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już
skończyć. Prosi go, żeby odczytał swoje wypracowanie. Jasio
czyta z dumą: " Ktoś zerżnął królową! Mój Boże! Kto?"