dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Odpowiedz
Nazwa użytkownika:
Tytuł:
Treść wiadomości:
Wpisz tutaj treść wiadomości. Nie może mieć ona więcej niż 60000 znaków. 

Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :diabel: :krew: :alien: :aragorn: :run: :crush: :compcrush: :cygaro: :dog: :druch: :drunk: :rambo: :gilotyna: :pistoldance: :hulk: :jackass: :jedi: :kolejka: :jury: :koncert: :hit: :bullets: :newyear: :notcool: :ohno: :bored:
Pokaż więcej uśmieszków
Rozmiar:
Kolor tekstu
Opcje:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest wyłączony
Uśmieszki są włączone
Wyłącz BBCode
Wyłącz uśmieszki
Podaj nazwę aktualnego miesiąca
Podaj nazwę aktualnego miesiąca:
   

Przegląd tematu - Czy rękodzieło może uzależniać?
Autor Wiadomość
  Tytuł:  Re: Czy rękodzieło może uzależniać?  Cytuj
każda pasja na swój sposób uzależnia ;)
Post Napisane: 2012-05-16, 18:22
  Tytuł:  Re: Czy rękodzieło może uzależniać?  Cytuj
Tak to bywa z pasjami :)
Ważne jednak, żeby nie przyslaniały innych ważnych rzeczy w życiu. W nadmiarze wszystko szkodzi.
Post Napisane: 2012-05-16, 11:26
  Tytuł:  Re: Czy rękodzieło może uzależniać?  Cytuj
Dobre hobby nie jest złe :) Sama kiedyś powkręcałam się w robienie kolczyków, ale mi szybko przeszło ;)
Post Napisane: 2012-04-12, 19:11
  Tytuł:  Re: Czy rękodzieło może uzależniać?  Cytuj
Taki nałóg nie jest przynajmniej szkodliwy dla zdrowia
Post Napisane: 2012-04-12, 09:31
  Tytuł:  Czy rękodzieło może uzależniać?  Cytuj
Nie uwierzycie co mnie ostatnio spotkało. Nigdy nie myślałam, że wpadnę w sidła nałogu, aż pewnego dnia zjechałam po kilku schodkach do Ozdobni. Zjechałam ponieważ zapatrzyłam się na piękne kolorowe szkła witrażowe, które witają wchodzących do tej pracowni szkoleniowej i sklepu. W środku zobaczyłam same cudeńka. Otoczyły mnie niezwykle miłe wrażenia. Przyjemne zapachy i łagodne dźwięki tworzyły tło dla pięknych i oryginalnych przedmiotów porozstawianych na regałach i wiszących na ścianach.
Całości dopełniała niemała liczba preparatów i narzędzi, których przeznaczenia nie mogłam w żaden sposób odgadnąć. Przemiła właścicielka pracowni i sklepu wyjaśniła mi pokrótce, co do czego służy i tak od słowa, do słowa, dowiedziałam się, że z wykształcenia jest magistrem sztuki i prowadzi warsztaty plastyczne dla hobbystów oraz całkiem profesjonalne kursy zawodowe.
Postanowiłam spróbować swoich sił i umówiłam się na pierwsze spotkanie. Gdy zbliżał się termin warsztatów ogarnęły mnie wątpliwości: czy to na pewno dla mnie, czy rzeczywiście mam jakiś talent, w który warto inwestować, a co jeśli kurs mi się nie będzie podobał? Czy będę umiała zdobyć się na tyle asertywności, by po prostu wstać, powiedzieć, że nie tego się spodziewałam i wyjść? Czułam się zmęczona i trochę głodna, no ale słowo się rzekło, więc nieco markotnie pomaszerowałam do Ozdobni.
Niedługo po wejściu do środka zapomniałam o wszystkich moich wątpliwościach. Siedziałam przy stole prowadząc miłą niewymuszoną konwersację, popijając kawę i ucząc się naprawdę wyjątkowej umiejętności wyczarowywania piękna ze zwyczajnych z pozoru materiałów. Im więcej się dowiadywałam i uczyłam, tym bardziej rozpalała się moja ciekawość. Ze zdziwieniem odkryłam, że w dzisiejszych czasach masowej produkcji szkło witrażowe często wytwarza się tradycyjnymi technikami, których tajniki są pilnie strzeżoną tajemnicą producentów. Chciałam poznać jak najwięcej sposobów tworzenia rękodzieła artystycznego i dać wreszcie upust kłębiącym się w mojej wyobraźni projektom i pomysłom. Zupełnie nie wiem skąd się brały. Było tak, jakby po wielu latach puściła tama, i długo powstrzymywana siła, nareszcie uwolniona, wybuchła radośnie zalewając mnie ogromną falą konceptów.
Zauważyłam, że stojąc w korkach, jadąc tramwajem, idąc ulicą, robiąc zakupy, czy czekając w kolejce na poczcie nieustannie rozmyślam i kombinuję, co i jak dałoby się zrobić żeby osiągnąć jakiś efekt, który mi się w danym momencie wydawał wart zachodu. Zawsze wracałam do Ozdobni mając głowę pełną pytań i zawsze znajdowałam na większość z nich odpowiedź, ale to tylko prowadziło do dalszych pytań i poszukiwań. Tak narodziła się moja mała obsesja. Mówiąc bez ogródek wpadłam w twórczy nałóg.
W dodatku znajomi i rodzina szybko zorientowali się, że nauczyłam się wyrabiać rzeczy tyleż – powiem nieskromnie – piękne, co niepowtarzalne, w rezultacie nie mogę opędzić się od zamówień i próśb o wykonanie takiego czy innego drobiazgu, który mam albo podarować nagabującej mnie koleżance, albo wykonać dla kogoś z jej znajomych lub krewnych. W tym drugim przypadku, po pokonaniu wewnętrznych oporów, zaczęłam pobierać pewne opłaty, na materiały do wytwarzania moich drobiazgów, które wprawdzie niewiele, ale jednak trochę kosztują. Z czasem zrobiło się tak dużo tych zamówień, że zaczęłam myśleć o zmianie pracy i skupieniu się wyłącznie na działaniach twórczych. Znajomy założył mi konto w Allegro i także tą drogą sprzedaję moje małe dzieła. Myślę, że jak tak dalej pójdzie, to rzeczywiście, któregoś dnia rzucę nudną pracę w urzędzie na rzecz rękodzieła artystycznego. I pomyśleć, że zaczęło się tak niewinnie - od zjechania po kilku stopniach prosto do Ozdobni.
Post Napisane: 2012-03-19, 19:25
4CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC

Strefa czasowa: UTC + 2


2CCCCCCCCCCCCCCCCC cron

Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO