Dokładnie 25 lat temu, w 1982 roku, firma Royal Philips Electronics wyprodukowała pierwsze srebrne krążki, które potem zostały nazwane płytami CD. Dzisiaj nośniki tego typu wychodzą już z użycia i tym bardziej warto wspomnieć o ich jubileuszu.
Płyty CD zostały stworzone przez firmy Philips i Sony, które mniej więcej równolegle rozpoczęły prace nad sposobem zapisu informacji, w którym informacja miała być z nośnika odczytywana optycznie. W roku 1979 obie firmy zdecydowały się na współpracę.
Trzy lata później, 17 sierpnia w fabryce koło Hanoweru wyprodukowano pierwsze krążki. Zawierały one zapis Symfonii Alpejskiej op. 64 Ryszarda Straussa w doskonałym wykonaniu Filharmoników Wiedeńskich. Dyrygował sam von Karajan. W początkowej fazie popularyzacji płyt CD dominowała na nich właśnie muzyka klasyczna, a ich odbiorcami byli zamożniejsi audiofile.
Co ciekawe na początku planowano, aby płyty CD miały identyczną średnicę jak płyty długogrające. Ostatecznie zmniejszono je do krążków o średnicy 12-centymetrów, co pozwalało na zmieszczenie 74 minut muzyki. Ta długość została dobrana tak, aby móc umieścić na płycie IX Symfonię Ludwiga van Beethovena.
W latach 90-tych miłośnicy muzyki zaczęli powoli zastępować kasety magnetofonowe i płyty winylowe nowymi, srebrnymi krążkami. Z czasem, dzięki stosunkowo niskiej cenie, stały się one również nośnikami do przechowywania danych i wyparły używane wcześniej dyskietki.
Dziś srebrne krążki przechodzą powoli na emeryturę i przyczyniają się do tego karty pamięci, przenośne dyski i możliwość przechowywania i pobierania danych z internetu. Mimo to nadal płyty CD mają duże znaczenie, szczególnie dla przemysłu muzycznego. Album na płycie CD nadal kojarzy się z wysoką jakością i wciąż wiele osób woli słuchać muzyki z odtwarzacza CD, niż z odtwarzaczy mp3 lub szumiącego komputera.
Dziś, w 25 lat po wydaniu płyt CD jesteśmy świadkami wojny o nowe formaty DVD i obserwujemy ciągły wzrost w sprzedaży muzyki z internetu. W tej sytuacji można wątpić w to, czy CD dożyje swojej trzydziestki. To być może ostatni jubileusz tego nośnika, przy okazji którego jest on jeszcze "żywy". Warto z tej okazji odkurzyć wieżę/odtwarzacz i nacieszyć się muzyką słuchaną wprost z płyty.
źródło
Dokładnie 25 lat temu, w 1982 roku, firma Royal Philips Electronics wyprodukowała pierwsze srebrne krążki, które potem zostały nazwane płytami CD. Dzisiaj nośniki tego typu wychodzą już z użycia i tym bardziej warto wspomnieć o ich jubileuszu.
Płyty CD zostały stworzone przez firmy Philips i Sony, które mniej więcej równolegle rozpoczęły prace nad sposobem zapisu informacji, w którym informacja miała być z nośnika odczytywana optycznie. W roku 1979 obie firmy zdecydowały się na współpracę.
Trzy lata później, 17 sierpnia w fabryce koło Hanoweru wyprodukowano pierwsze krążki. Zawierały one zapis Symfonii Alpejskiej op. 64 Ryszarda Straussa w doskonałym wykonaniu Filharmoników Wiedeńskich. Dyrygował sam von Karajan. W początkowej fazie popularyzacji płyt CD dominowała na nich właśnie muzyka klasyczna, a ich odbiorcami byli zamożniejsi audiofile.
Co ciekawe na początku planowano, aby płyty CD miały identyczną średnicę jak płyty długogrające. Ostatecznie zmniejszono je do krążków o średnicy 12-centymetrów, co pozwalało na zmieszczenie 74 minut muzyki. Ta długość została dobrana tak, aby móc umieścić na płycie IX Symfonię Ludwiga van Beethovena.
W latach 90-tych miłośnicy muzyki zaczęli powoli zastępować kasety magnetofonowe i płyty winylowe nowymi, srebrnymi krążkami. Z czasem, dzięki stosunkowo niskiej cenie, stały się one również nośnikami do przechowywania danych i wyparły używane wcześniej dyskietki.
Dziś srebrne krążki przechodzą powoli na emeryturę i przyczyniają się do tego karty pamięci, przenośne dyski i możliwość przechowywania i pobierania danych z internetu. Mimo to nadal płyty CD mają duże znaczenie, szczególnie dla przemysłu muzycznego. Album na płycie CD nadal kojarzy się z wysoką jakością i wciąż wiele osób woli słuchać muzyki z odtwarzacza CD, niż z odtwarzaczy mp3 lub szumiącego komputera.
Dziś, w 25 lat po wydaniu płyt CD jesteśmy świadkami wojny o nowe formaty DVD i obserwujemy ciągły wzrost w sprzedaży muzyki z internetu. W tej sytuacji można wątpić w to, czy CD dożyje swojej trzydziestki. To być może ostatni jubileusz tego nośnika, przy okazji którego jest on jeszcze "żywy". Warto z tej okazji odkurzyć wieżę/odtwarzacz i nacieszyć się muzyką słuchaną wprost z płyty.
[url=http://di.com.pl/news/17296,2.html]źródło[/url]