Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
mysle, ze teraz juz jest wszystko wyjasnione. tzn samo sie ulozylo :)
mysle, ze teraz juz jest wszystko wyjasnione. tzn samo sie ulozylo :)
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-15, 14:05 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Jeśli nie ma związku to o czym tu mówić, chyba, że zaszło dalej i coś poczułaś do Niego ;>
Wydaje mi się, że takie coś źle wpływa później na stan kobiety, bo wiadomo, że kobiety szybciej się angażują i mimo, że obiecują sobie, że dadzą radę, żadnego związku nie będzie, tylko taka 'znajomość ' to niestety, ale wychodzi inaczej.
marta111 napisał(a): mam sobie odpuscic czy hmm ostatni raz zobaczyc co i jak?
Czego szanse chcesz dawać, czego jak mówisz nie było ?
Jeśli nie ma związku to o czym tu mówić, chyba, że zaszło dalej i coś poczułaś do Niego ;>
Wydaje mi się, że takie coś źle wpływa później na stan kobiety, bo wiadomo, że kobiety szybciej się angażują i mimo, że obiecują sobie, że dadzą radę, żadnego związku nie będzie, tylko taka 'znajomość ' to niestety, ale wychodzi inaczej.
[quote="marta111"]mam sobie odpuscic czy hmm ostatni raz zobaczyc co i jak? [/quote]
Czego szanse chcesz dawać, czego jak mówisz nie było ?
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-14, 22:48 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Kiedyś ktoś mądry powiedział, że gdy stoisz w miejscu to się cofasz - ze związkiem jest tak samo. Nic nie trwa wiecznie. I albo związek zamieni się w coś poważnego, cos trwałego, albo się rozpadnie. Nie ma tak, że żyjecie w 'wolnym związku' przez dekadę i nic się w Was nie zmienia. Tak się po postu nie da. Albo rozwijacie swoje uczucia, pracujecie nad tym o między Wami jest, osiągacie co więcej z każdym dniem, albo jesteście tylko 'partnerami' i po jakims czasie komuś ten układ się nudzi.
Kiedyś ktoś mądry powiedział, że gdy stoisz w miejscu to się cofasz - ze związkiem jest tak samo. Nic nie trwa wiecznie. I albo związek zamieni się w coś poważnego, cos trwałego, albo się rozpadnie. Nie ma tak, że żyjecie w 'wolnym związku' przez dekadę i nic się w Was nie zmienia. Tak się po postu nie da. Albo rozwijacie swoje uczucia, pracujecie nad tym o między Wami jest, osiągacie co więcej z każdym dniem, albo jesteście tylko 'partnerami' i po jakims czasie komuś ten układ się nudzi.
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-10, 14:01 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
to po co tyle hałasu ?[/quote]
chodzi o to, czy juz nie moze byc tak jak było? zreszta pytam o zdanie tylko.
to po co tyle hałasu ?[/quote]
chodzi o to, czy juz nie moze byc tak jak było? zreszta pytam o zdanie tylko.
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-09, 11:33 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
marta111 napisał(a): ani ja ani on nie chcielismy zwiazku takego typowego, i go nie bylo.
to po co tyle hałasu ?
[quote="marta111"]ani ja ani on nie chcielismy zwiazku takego typowego, i go nie bylo. [/quote]
to po co tyle hałasu ?
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-09, 00:05 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
gdzie ten ogień? |
|
|
zastanawiam sie gdzie ten ogien i to uczucie ktore towarzyszylo mi i jemu gdy zaczelismy sie poznawac. on nie koniecznie moj chlopak ale ze tak powiem partner, lepszy kolega. zadnych motylkow i tych spraw. mowilam sobie ze juz nie oddam nikomu serca. teraz okazalo sie, jak juz z jego strony sie wszystko, no moze nie wszystko wypalilo ze znowu wpadlam (tym razem nie po uszy). no i dlaczego sie tak dzieje? czy faceci wolą zdobywac a kiedy juz wszystko zdobeda lub wiedza ze miec moga to co? nara? czy tak szybko sie wszystko nudzi? czy to we mnie problem? powiedzcie panowie co jest nie tak? :P
ani ja ani on nie chcielismy zwiazku takego typowego, i go nie bylo.
mam sobie odpuscic czy hmm ostatni raz zobaczyc co i jak?
rozmowa 'o nas' odpada - zadnych nas nie bylo.
ciezko mi to wytlumaczyc.
chcialabym znac wasze zdanie. nie tylko meskiej czesci forumowiczow ;)
zastanawiam sie gdzie ten ogien i to uczucie ktore towarzyszylo mi i jemu gdy zaczelismy sie poznawac. on nie koniecznie moj chlopak ale ze tak powiem partner, lepszy kolega. zadnych motylkow i tych spraw. mowilam sobie ze juz nie oddam nikomu serca. teraz okazalo sie, jak juz z jego strony sie wszystko, no moze nie wszystko wypalilo ze znowu wpadlam (tym razem nie po uszy). no i dlaczego sie tak dzieje? czy faceci wolą zdobywac a kiedy juz wszystko zdobeda lub wiedza ze miec moga to co? nara? czy tak szybko sie wszystko nudzi? czy to we mnie problem? powiedzcie panowie co jest nie tak? :P
ani ja ani on nie chcielismy zwiazku takego typowego, i go nie bylo.
mam sobie odpuscic czy hmm ostatni raz zobaczyc co i jak?
rozmowa 'o nas' odpada - zadnych nas nie bylo.
ciezko mi to wytlumaczyc.
chcialabym znac wasze zdanie. nie tylko meskiej czesci forumowiczow ;)
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-08, 22:48 |
|
|
|
|