Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: związek z obcokrajowcem |
|
|
Też jakoś nie jestem przekonana do takich związków..ale życze powodzenia
Też jakoś nie jestem przekonana do takich związków..ale życze powodzenia
|
|
|
|
Napisane: 2012-05-07, 16:28 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
misia24 napisał(a): Jak w temacie, co o tym sądzicie? Czy ma szanse na przetrwanie ? A co jeśli z takiego związku są dzieci, czy takie dziecko ma szanse na normalne życie ? Chodzi mi o to, że np. jeśli rodzice tego dziecka nie są razem i jedno z nich mieszka w PL a drugie za granicą i to dziecko żyje pomiędzy jedną a drugą miejscowością rodziców.
Ci innego zwiazek obcokrajowców a co innego rodzice - kazde mieszkające gdzie indziej ...
Jesli chodzi o zwiazek z obcokrajowcem moge sie tu wypowiedziec jako osoba bezdzietna.
Takie cos moze istniec a samo pozroznienie jezykowe znika bardzo szybko.
Sama mieszkam od jakiegos czasu po za Pl i nie widze w tym problemu zeby moj zwiazek uległ zagładzie, ponadto dodam cos jeszce.. Znam kobiete z dwóką dzieci 14 i 13 lat.. ktora "poszła" za zgarniczniaka... Dzieciaki fantastycznie sie tu rozwijają dalej.
Wg mnie wszytsko zalezy od tego jak człowiek jest otwarty i chetny do innych rzeczy i jakie naokoło ma społeczenstwo... oraz milosc szacunek która musi przy kazdym zwiazku byc obecna czy w Pl czy pomiedzy Pl i innym kraju.
Jesli chodzi o watek rodzice po roznych krajach rozrzuceni i dziecko które "biega" miedzy nimi... ciezko mi cos powiedziec... ale mysle jest to męczące dla tego dziecka...
[quote="misia24"]Jak w temacie, co o tym sądzicie? Czy ma szanse na przetrwanie ? A co jeśli z takiego związku są dzieci, czy takie dziecko ma szanse na normalne życie ? Chodzi mi o to, że np. jeśli rodzice tego dziecka nie są razem i jedno z nich mieszka w PL a drugie za granicą i to dziecko żyje pomiędzy jedną a drugą miejscowością rodziców.[/quote]
Ci innego zwiazek obcokrajowców a co innego rodzice - kazde mieszkające gdzie indziej ...
Jesli chodzi o zwiazek z obcokrajowcem moge sie tu wypowiedziec jako osoba bezdzietna.
Takie cos moze istniec a samo pozroznienie jezykowe znika bardzo szybko.
Sama mieszkam od jakiegos czasu po za Pl i nie widze w tym problemu zeby moj zwiazek uległ zagładzie, ponadto dodam cos jeszce.. Znam kobiete z dwóką dzieci 14 i 13 lat.. ktora "poszła" za zgarniczniaka... Dzieciaki fantastycznie sie tu rozwijają dalej.
Wg mnie wszytsko zalezy od tego jak człowiek jest otwarty i chetny do innych rzeczy i jakie naokoło ma społeczenstwo... oraz milosc szacunek która musi przy kazdym zwiazku byc obecna czy w Pl czy pomiedzy Pl i innym kraju.
Jesli chodzi o watek rodzice po roznych krajach rozrzuceni i dziecko które "biega" miedzy nimi... ciezko mi cos powiedziec... ale mysle jest to męczące dla tego dziecka...
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-14, 22:03 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Myślę, że najwazniejsze jest to, żeby oboje się dogadywali w każdej kwestii, bo jeśli chodzi o akceptację w środowisku czy -co ważniejsze - w rodzinie, to i osoby o tej samej narodowości mogą miec problemy. Każdy ma inny sposób bycia, tradycje inne czy obyczaje. Myślę ,że takie związki mają szansę. Tym bardziej, że społeczeństwo otwiera się na takie "alternatywy" związkowe. Do tego dochodzi możliwość częstego widzenia, gdy para jeszcze nie jest po ślubie. Zazwyczaj bilety nie są bardzo drogie i ludzi stać na ciągłe odwiedziny. Ode mnie kiedyś Kuzynka spotykała się z Żydem, jednak nie przetrwało to, nie tyle patrząc na religię, bo była w stanie ją zmienić, jednak o charakter i z czasem brak porozumienia. Za to siostra moja jest przeszczęśliwa z Hiszpanem i świetnie się dogadują, tradycje nie mają nic do gadania. Dochodzą do kompromisów w razie jakiś sprzeczności czy zrobić, czy tak:) Mieszkają w Hiszpanii póki co, jednak nie jest przesądzone,że tam zostaną, bo Jemu też się w PL podoba. Myślę, że najważniejszą kwestią jest, to by para umiała się dogadać, a resztę przeciwności zawsze można pokonać :)
Myślę, że najwazniejsze jest to, żeby oboje się dogadywali w każdej kwestii, bo jeśli chodzi o akceptację w środowisku czy -co ważniejsze - w rodzinie, to i osoby o tej samej narodowości mogą miec problemy. Każdy ma inny sposób bycia, tradycje inne czy obyczaje. Myślę ,że takie związki mają szansę. Tym bardziej, że społeczeństwo otwiera się na takie "alternatywy" związkowe. Do tego dochodzi możliwość częstego widzenia, gdy para jeszcze nie jest po ślubie. Zazwyczaj bilety nie są bardzo drogie i ludzi stać na ciągłe odwiedziny. Ode mnie kiedyś Kuzynka spotykała się z Żydem, jednak nie przetrwało to, nie tyle patrząc na religię, bo była w stanie ją zmienić, jednak o charakter i z czasem brak porozumienia. Za to siostra moja jest przeszczęśliwa z Hiszpanem i świetnie się dogadują, tradycje nie mają nic do gadania. Dochodzą do kompromisów w razie jakiś sprzeczności czy zrobić, czy tak:) Mieszkają w Hiszpanii póki co, jednak nie jest przesądzone,że tam zostaną, bo Jemu też się w PL podoba. Myślę, że najważniejszą kwestią jest, to by para umiała się dogadać, a resztę przeciwności zawsze można pokonać :)
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-04, 21:49 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
misia24,
no wiadomo ze im czlowiek szybciej zaczyna sie czegos uczyc tym to szybciej przyswaja, poprostu ja odebralem czesc waszych wypowiedzi jakby chodzilo o to zeby znalesc obcokrajowaca zeby dziecko sie wychowyalo w dwujezycznej rodzinie, ale juz spox, jest consensus:P
[b]misia24[/b],
no wiadomo ze im czlowiek szybciej zaczyna sie czegos uczyc tym to szybciej przyswaja, poprostu ja odebralem czesc waszych wypowiedzi jakby chodzilo o to zeby znalesc obcokrajowaca zeby dziecko sie wychowyalo w dwujezycznej rodzinie, ale juz spox, jest consensus:P
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-02, 21:04 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
wichura napisał(a): niby tak, no ale przecież nie będziemy szukać obcokrajowca(kobiety czy mężczyzny) żeby się z nią(nim) hajtnąć tylko dlatego żeby dziecko się wychowywało w rodzinie dwujęzycznej, nie sądzicie??? miłość jest czymś co przychodzi samo i jakby takie sugestie są dość dziwne, no chyba ze tylko ja mam takie wrażenie? Nie wichura, ale jest taka możliwość, że się znajdzie ktoś taki i się w sobie zakochają. I tu nie chodzi o to, żeby dziecko mieć tylko z obcokrajowcem, bo będzie mówiło kilkoma językami, po prostu uważam, że w miare młodego wieku szybko przyswaja sobie pewne nawyki. Cytuj: Jest jednym z najszczesliwszych dzieci jakie widzialam :)
Znam to Niespiaca, naprawde fajne potrafią być takie dzieciaki ;) W rodzinie jest taka sytuacja :P
[quote="wichura"]niby tak, no ale przecież nie będziemy szukać obcokrajowca(kobiety czy mężczyzny) żeby się z nią(nim) hajtnąć tylko dlatego żeby dziecko się wychowywało w rodzinie dwujęzycznej, nie sądzicie??? miłość jest czymś co przychodzi samo i jakby takie sugestie są dość dziwne, no chyba ze tylko ja mam takie wrażenie?[/quote] Nie [b]wichura[/b], ale jest taka możliwość, że się znajdzie ktoś taki i się w sobie zakochają. I tu nie chodzi o to, żeby dziecko mieć tylko z obcokrajowcem, bo będzie mówiło kilkoma językami, po prostu uważam, że w miare młodego wieku szybko przyswaja sobie pewne nawyki.
[quote]Jest jednym z najszczesliwszych dzieci jakie widzialam :)[/quote]
Znam to [b]Niespiaca[/b], naprawde fajne potrafią być takie dzieciaki ;) W rodzinie jest taka sytuacja :P
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-02, 19:29 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Moj chrzesniak ma tate Rosjanina, mame Polke a mieszkaja w Stanach, ma 8 lat i zna 3 jezyki. Czasem sie myli, jednakze mysle, ze jeszcze 2-3 lata i bedzie znal wszystkie 3 w stopniu dobrym a pozniej bardzo dobrym :) Jest jednym z najszczesliwszych dzieci jakie widzialam :)
[i]Moj chrzesniak ma tate Rosjanina, mame Polke a mieszkaja w Stanach, ma 8 lat i zna 3 jezyki. Czasem sie myli, jednakze mysle, ze jeszcze 2-3 lata i bedzie znal wszystkie 3 w stopniu dobrym a pozniej bardzo dobrym :) Jest jednym z najszczesliwszych dzieci jakie widzialam :)[/i]
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-02, 11:58 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
niby tak, no ale przecież nie będziemy szukać obcokrajowca(kobiety czy mężczyzny) żeby się z nią(nim) hajtnąć tylko dlatego żeby dziecko się wychowywało w rodzinie dwujęzycznej, nie sądzicie??? miłość jest czymś co przychodzi samo i jakby takie sugestie są dość dziwne, no chyba ze tylko ja mam takie wrażenie?
niby tak, no ale przecież nie będziemy szukać obcokrajowca(kobiety czy mężczyzny) żeby się z nią(nim) hajtnąć tylko dlatego żeby dziecko się wychowywało w rodzinie dwujęzycznej, nie sądzicie??? miłość jest czymś co przychodzi samo i jakby takie sugestie są dość dziwne, no chyba ze tylko ja mam takie wrażenie?
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-02, 10:02 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Jak dla mnie coś takiego ma sens. Naprawde warto.
Jak dla mnie coś takiego ma sens. Naprawde warto.
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-02, 09:35 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ale wiadomo, że plusem jest to, gdy dziecko wychowuje się w dwujęzycznej rodzinie, że ma wtedy bliższy kontakt z językiem obcym i wówczas już zaszczepia się w takim dziecku nauke co na pewno lepiej temu sprzyja niż w późniejszym okresie życia. Sam znam takie dziecko, które jest wychowywane w rodzinie polsko - hiszpańskiej, chociaż nie zawsze potrafi złożyć zdanie w jednym języku, no ale to minie na pewno, bo jest jeszcze mała :]
Ale wiadomo, że plusem jest to, gdy dziecko wychowuje się w dwujęzycznej rodzinie, że ma wtedy bliższy kontakt z językiem obcym i wówczas już zaszczepia się w takim dziecku nauke co na pewno lepiej temu sprzyja niż w późniejszym okresie życia. Sam znam takie dziecko, które jest wychowywane w rodzinie polsko - hiszpańskiej, chociaż nie zawsze potrafi złożyć zdanie w jednym języku, no ale to minie na pewno, bo jest jeszcze mała :]
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-01, 21:25 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
jeśli się kochają to będą razem, natomiast motyw rozwodu i problem "co zrobić z dziećmi" jest dość poważny, i jakby nie patrzeć najbardziej pokrzywdzone będzie zawsze niczemu niewinne dziecko, wiec bez względu na wszystko trzeba pamiętać ze każdy związek nawet jeśli jest bez ślubu to jest to odpowiedzialność, zwłaszcza kiedy na świat przychodzą już dzieci
jeśli się kochają to będą razem, natomiast motyw rozwodu i problem "co zrobić z dziećmi" jest dość poważny, i jakby nie patrzeć najbardziej pokrzywdzone będzie zawsze niczemu niewinne dziecko, wiec bez względu na wszystko trzeba pamiętać ze każdy związek nawet jeśli jest bez ślubu to jest to odpowiedzialność, zwłaszcza kiedy na świat przychodzą już dzieci
|
|
|
|
Napisane: 2009-04-30, 21:09 |
|
|
|
|