Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Chciałoby się żyć bezpieczniej |
|
|
Żadne drzwi antywłamaniowe,alarmy itp. nie uchronią Nas w 100 % co ma się stać to się stanie prędzej czy później
Żadne drzwi antywłamaniowe,alarmy itp. nie uchronią Nas w 100 % co ma się stać to się stanie prędzej czy później
|
|
|
|
Napisane: 2012-05-07, 16:06 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Chciałoby się żyć bezpieczniej |
|
|
Nie da się w 100% uchronić przed niebezpieczeństwem, ale wyobraźnia pomaga ustrzec sie przed niektórymi z nich.
Nie da się w 100% uchronić przed niebezpieczeństwem, ale wyobraźnia pomaga ustrzec sie przed niektórymi z nich.
|
|
|
|
Napisane: 2010-09-12, 16:34 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Chciałoby się żyć bezpieczniej |
|
|
Nie dajmy się zwariować. Bezpieczeństwo to stan umyslu i w dużej mierze zależy od nas samych.
Nie dajmy się zwariować. Bezpieczeństwo to stan umyslu i w dużej mierze zależy od nas samych.
|
|
|
|
Napisane: 2010-07-14, 14:07 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Odnoszę czasem wrażenie, że ktoś Tobie, kajas, zapłacił za kryptoreklamę. To chyba kolejny temat, w którym rozpowszechniasz linki.
Mieszkam w budynku z ochroną, która jest raczej symboliczna niż skuteczna, do którego wejść można kilkunastoma wejściami. Nie boję się jednak zbytnio o swoje bezpieczeństwo. Gdyby deweloper nie zamontował drzwi przeciwwłamaniowych sam najprawdopodobniej bym takich sobie nie sprawił. Jeżeli mają mnie okraść to i tak okradną.
Odnoszę czasem wrażenie, że ktoś Tobie, [b]kajas[/b], zapłacił za kryptoreklamę. To chyba kolejny temat, w którym rozpowszechniasz linki.
Mieszkam w budynku z ochroną, która jest raczej symboliczna niż skuteczna, do którego wejść można kilkunastoma wejściami. Nie boję się jednak zbytnio o swoje bezpieczeństwo. Gdyby deweloper nie zamontował drzwi przeciwwłamaniowych sam najprawdopodobniej bym takich sobie nie sprawił. Jeżeli mają mnie okraść to i tak okradną.
|
|
|
|
Napisane: 2009-11-18, 17:47 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Bezpieczenstwo? |
|
|
Poprzednicy racje mają: NIKT nie jest bezpieczny w 100%
Ale można tak postępować, zeby to bezpieczeństwo zmniejszyć, albo zwiekszyć.
Ja sobie kiedyś zmniejszyłem swoje bezpieczeństwo:
przez ponad 2 lata chodziłem z pracy przez ciemne osiedle, bo myślałem"a co tam może mi się stac".
I za którymś tam razem , może 223 razem, kto wie, natknłem się na osiłków podpitych - ledwie uciec zdołałem, a i tak butelką zaliczyłem po plecach ( dobrze że nie po łbie)
Gdybym troszkę nadłozył drogi i chodził oświetlonym chodnikiem, to by sie pewnie nic nigdy nie działo.
I tak człek sobie zmiejsza bezpieczeństwo własne...
Poprzednicy racje mają: NIKT nie jest bezpieczny w 100%
Ale można tak postępować, zeby to bezpieczeństwo zmniejszyć, albo zwiekszyć.
Ja sobie kiedyś zmniejszyłem swoje bezpieczeństwo:
przez ponad 2 lata chodziłem z pracy przez ciemne osiedle, bo myślałem"a co tam może mi się stac".
I za którymś tam razem , może 223 razem, kto wie, natknłem się na osiłków podpitych - ledwie uciec zdołałem, a i tak butelką zaliczyłem po plecach ( dobrze że nie po łbie)
Gdybym troszkę nadłozył drogi i chodził oświetlonym chodnikiem, to by sie pewnie nic nigdy nie działo.
I tak człek sobie zmiejsza bezpieczeństwo własne...
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-07, 00:53 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ja myśle, że bezpieczym jest człowiek myslący i przewidujący.
To chyba duzo daje, chociaz 100% bezpieczenstwa nie ma nikt, nawet najwieksze persony.
Ja myśle, że bezpieczym jest człowiek myslący i przewidujący.
To chyba duzo daje, chociaz 100% bezpieczenstwa nie ma nikt, nawet najwieksze persony.
|
|
|
|
Napisane: 2009-09-24, 10:08 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Najlepiej to wykopac schron najlepiej przeciwatomowy wejśc tam i zaspawac drzwi .A tak na poważnie to niewiem czy da się na 100% uczynic swoje życie bezpiecznym.Można próbowac ale...czy to ma sens?
Najlepiej to wykopac schron najlepiej przeciwatomowy wejśc tam i zaspawac drzwi .A tak na poważnie to niewiem czy da się na 100% uczynic swoje życie bezpiecznym.Można próbowac ale...czy to ma sens?
|
|
|
|
Napisane: 2009-09-04, 22:37 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Raichu napisał(a): No i oczywiście są jeszcze zdarzenia losowe są, ostatnio u mnie w regionie kobieta zginęła malując płot przed własnym domem, bo przyczepka się odpięła od jadącego auta mery_blue napisał(a): Zamknąć sie w domu i nie wychodzić No, i leżeć czekając na śmierć, która przyjdzie z wygłodzenia, odwodnienia i odleżyn, bo strach będzie do kuchni pójść, żeby o wykładzinę się nie potknąć etc. Cytuj: Nie ma czegos takiego zeby moc czuc sie w 100% bezpiecznym... Zawsze moze sie cos zdarzyc...
Też tak uważam, jedyne co można zrobić, to jak najmniej kusić los.
[quote="Raichu"]No i oczywiście są jeszcze zdarzenia losowe[/quote]
są, ostatnio u mnie w regionie kobieta zginęła malując płot przed własnym domem, bo przyczepka się odpięła od jadącego auta
[quote="mery_blue"]Zamknąć sie w domu i nie wychodzić[/quote]
No, i leżeć czekając na śmierć, która przyjdzie z wygłodzenia, odwodnienia i odleżyn, bo strach będzie do kuchni pójść, żeby o wykładzinę się nie potknąć etc.
[quote]Nie ma czegos takiego zeby moc czuc sie w 100% bezpiecznym... Zawsze moze sie cos zdarzyc...[/quote]
Też tak uważam, jedyne co można zrobić, to jak najmniej kusić los.
|
|
|
|
Napisane: 2009-08-30, 17:32 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Owszem,chcę żyć bezpieczniej.Dlatego mam dużego psa,(owczarek podhalański).Jest ogrodzenie mojej posesji,więc pies może swobodnie biegać wokół. Jak dotąd,tak ogólnie to w Polsce jest bezpiecznie.Porównując wieści z innych krajów,szczególnie w Ameryce przemoc na ulicach przejawia się drastycznie.Powszechny dostęp do broni palnej,nie poprawia poczucia bezpieczeństwa.
Owszem,chcę żyć bezpieczniej.Dlatego mam dużego psa,(owczarek podhalański).Jest ogrodzenie mojej posesji,więc pies może swobodnie biegać wokół. :-| Jak dotąd,tak ogólnie to w Polsce jest bezpiecznie.Porównując wieści z innych krajów,szczególnie w Ameryce przemoc na ulicach przejawia się drastycznie.Powszechny dostęp do broni palnej,nie poprawia poczucia bezpieczeństwa. :idea:
|
|
|
|
Napisane: 2009-08-30, 12:04 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
No jasne, że może, ale jak to zrobić, żeby losu nie kusić za bardzo? :) Ja na przykład nie narzekam za bardzo na moje poczucie bezpieczeństwa, choć przyznać muszę, że odkąd mieszkam w wielkim mieście to czuję się mniej pewnie - ta anonimowość czasami mnie przeraża. Do tej pory mieszkałam w miasteczku, gdzie każdy każdego znał, a jak nie znał to wystarczyło sąsiada zapytać, bo ten wtedy znał na pewno. A teraz? Nie wiem nawet kto w mojej kamienicy mieszka... Jak mi mój mężczyzna opowiedział, że w jego bloku było już wszystko - od burdelu, przez mafię, po topielca (którego znaleziono tylko dlatego, że zalał mieszkanie sąsiadowi niżej) to zwątpiłam... (dodam jeszcze, że osiedle tzw. policyjne było)
No i oczywiście są jeszcze zdarzenia losowe, jak u sąsiada za ścianą pożar wybuchnie to nas ratuje tylko ubezpieczenie, bo sami nijak nie zaradzimy...
No jasne, że może, ale jak to zrobić, żeby losu nie kusić za bardzo? :) Ja na przykład nie narzekam za bardzo na moje poczucie bezpieczeństwa, choć przyznać muszę, że odkąd mieszkam w wielkim mieście to czuję się mniej pewnie - ta anonimowość czasami mnie przeraża. Do tej pory mieszkałam w miasteczku, gdzie każdy każdego znał, a jak nie znał to wystarczyło sąsiada zapytać, bo ten wtedy znał na pewno. A teraz? Nie wiem nawet kto w mojej kamienicy mieszka... Jak mi mój mężczyzna opowiedział, że w jego bloku było już wszystko - od burdelu, przez mafię, po topielca (którego znaleziono tylko dlatego, że zalał mieszkanie sąsiadowi niżej) to zwątpiłam... (dodam jeszcze, że osiedle tzw. policyjne było)
No i oczywiście są jeszcze zdarzenia losowe, jak u sąsiada za ścianą pożar wybuchnie to nas ratuje tylko ubezpieczenie, bo sami nijak nie zaradzimy...
|
|
|
|
Napisane: 2008-11-17, 17:01 |
|
|
|
|