Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ale co się stało?
Ale co się stało?
|
|
|
|
Napisane: 2008-04-20, 16:34 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
I wszystko się skończyło.... Matka Pawła umarła :
I wszystko się skończyło.... Matka Pawła umarła :-( :
|
|
|
|
Napisane: 2008-04-20, 11:27 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
W tej sytuacji najważniejsze jest również to, żeby się nie poddawać. Moim zdaniem jeśli teraz jest nam w życiu pod górkę, później może się to zmienić na lepsze
W tej sytuacji najważniejsze jest również to, żeby się nie poddawać. Moim zdaniem jeśli teraz jest nam w życiu pod górkę, później może się to zmienić na lepsze ;-)
|
|
|
|
Napisane: 2008-03-29, 16:33 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Moze kiedys spotka go cos dobrego ale napewno nie ze strony matki....
Moze kiedys spotka go cos dobrego ale napewno nie ze strony matki....
|
|
|
|
Napisane: 2008-02-25, 18:41 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Jasne że nie można, służba zdrowia jest od tego żeby pomagać w potrzebie, jakie to smutne że u nas w kraju nic nie jest tak jak powinno być
Współczuję Wam, a raczej twojemu chłopakowi, ale musicie pamiętać że każdy dobry uczynek wcześniej czy później wróci do was (tak powiedziała mi pewna staruszka), a dobrym uczynkiem jest to w jaki sposób Paweł pomaga swojej matce, także trzeba wierzyć że będzie lepiej.
Jasne że nie można, służba zdrowia jest od tego żeby pomagać w potrzebie, jakie to smutne że u nas w kraju nic nie jest tak jak powinno być :-?
Współczuję Wam, a raczej twojemu chłopakowi, ale musicie pamiętać że każdy dobry uczynek wcześniej czy później wróci do was (tak powiedziała mi pewna staruszka), a dobrym uczynkiem jest to w jaki sposób Paweł pomaga swojej matce, także trzeba wierzyć że będzie lepiej.
|
|
|
|
Napisane: 2008-02-24, 16:21 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
policja była 2 razy wczoraj. tak samo jak pogotowie. Jego matka była w szpitalu psychiatrycznym... ale ma bardzo chorą noge i nie mogli z tego powodu jej tam na dłużej zatrzymac. Paweł załatwił dla niej pielęgniarke która przychodzi i zmienia opatrunki. Z jego matką jest tak ze jak przychodzą obcy ludzie to się od razu uspokoja i robi za niewinątko. Dzis jak wyszła na ulice w szlafroku to napotkała na byłą lekarke rodzinną i ta zabrała ją do domu. A teraz z Pawęm chcą ją dczasu aż ją przyjmą do kliniki< a to dopiero za miesiąc> umieścic w szpitalu na miejscu. a tu na miejscu strasznie utrudniają to lekarze... Za bardzo nie chcą jej przyjąc. Ale Paweł robi co może.. ostatnio pojechał po jakies zdjęcia do kalisza zeby ją przyjeli mimo iz to był obowiązek szpitala je dostarczyc.. ale bez nich nie chcieli jej przyjąc... wzieli ją na 3 dni i wypuscili... a z tego co wiem to może noge stracic.. Paweł był też w opiece społecznej po pomoc, ale powiedzieli mu ze to on sie ma nią zajmowac... czy tak można??
policja była 2 razy wczoraj. tak samo jak pogotowie. Jego matka była w szpitalu psychiatrycznym... ale ma bardzo chorą noge i nie mogli z tego powodu jej tam na dłużej zatrzymac. Paweł załatwił dla niej pielęgniarke która przychodzi i zmienia opatrunki. Z jego matką jest tak ze jak przychodzą obcy ludzie to się od razu uspokoja i robi za niewinątko. Dzis jak wyszła na ulice w szlafroku to napotkała na byłą lekarke rodzinną i ta zabrała ją do domu. A teraz z Pawęm chcą ją dczasu aż ją przyjmą do kliniki< a to dopiero za miesiąc> umieścic w szpitalu na miejscu. a tu na miejscu strasznie utrudniają to lekarze... Za bardzo nie chcą jej przyjąc. Ale Paweł robi co może.. ostatnio pojechał po jakies zdjęcia do kalisza zeby ją przyjeli mimo iz to był obowiązek szpitala je dostarczyc.. ale bez nich nie chcieli jej przyjąc... wzieli ją na 3 dni i wypuscili... a z tego co wiem to może noge stracic.. Paweł był też w opiece społecznej po pomoc, ale powiedzieli mu ze to on sie ma nią zajmowac... czy tak można??
|
|
|
|
Napisane: 2008-02-23, 21:34 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Myślę, że oczywiście Twoje wsparcie się mu przyda, jednak nie wiele pomorze. Ta kobieta nie dość, że robi krzywdę sobie to jeszcze jest niebezpieczna dla otoczenia. Powinniście porozmawiać o tym z lekarzem rodzinnym, bądź też z lekarzem psychiatrą który do tej pory prowadził ten przypadek. Jest to naprawdę bardzo trudna sytuacja dla Was , w związku z tym o ile matka posiada nieograniczoną zdolność do czynności cywilnoprawnych , bez jej zgody nie można jej nawet umieścić w szpitalu psychiatrycznym, więc gdyby przytrafiła się sytuacja w której zagrażała by życiu osób trzecich należy wezwać policję oraz pogotowie (w jakiej kolejności i czy te procedury się zmieniły poinformuje Was lekarz).
Myślę, że oczywiście Twoje wsparcie się mu przyda, jednak nie wiele pomorze. Ta kobieta nie dość, że robi krzywdę sobie to jeszcze jest niebezpieczna dla otoczenia. Powinniście porozmawiać o tym z lekarzem rodzinnym, bądź też z lekarzem psychiatrą który do tej pory prowadził ten przypadek. Jest to naprawdę bardzo trudna sytuacja dla Was , w związku z tym o ile matka posiada nieograniczoną zdolność do czynności cywilnoprawnych , bez jej zgody nie można jej nawet umieścić w szpitalu psychiatrycznym, więc gdyby przytrafiła się sytuacja w której zagrażała by życiu osób trzecich należy wezwać policję oraz pogotowie (w jakiej kolejności i czy te procedury się zmieniły poinformuje Was lekarz).
|
|
|
|
Napisane: 2008-02-23, 20:58 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
sarabi napisał(a): i wymaga pojscia do szpitala ale zaden ze względu na jej trudny charakter i paranoje nie chce jej przyjąc Co Natty napisał(a): zakładu dla ludzi z problemami psychicznymi
Dokladnie. No i powinnas wspierac swojego chlopaka.
[quote="sarabi"]i wymaga pojscia do szpitala ale zaden ze względu na jej trudny charakter i paranoje nie chce jej przyjąc[/quote] Co :?: :!: :!: [quote="Natty"]zakładu dla ludzi z problemami psychicznymi [/quote]
Dokladnie. No i powinnas wspierac swojego chlopaka.
|
|
|
|
Napisane: 2008-02-23, 20:48 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Skoro jej stan zdrowia wygląda tak jak opisałaś to czy nie lepiej oddać ją do zakładu dla ludzi z problemami psychicznymi ? Twój chłopak i tak dużo robi, a z tego co opisałaś jego matka zagraża nie tylko sobie ale i jemu.
Skoro jej stan zdrowia wygląda tak jak opisałaś to czy nie lepiej oddać ją do zakładu dla ludzi z problemami psychicznymi ? Twój chłopak i tak dużo robi, a z tego co opisałaś jego matka zagraża nie tylko sobie ale i jemu.
|
|
|
|
Napisane: 2008-02-23, 19:36 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
wspieram go jak tylko mogę... czasami nawet ze szkoły sie zrywam aby cos mu załatwic... boje sie ze moga go z pracy wyrzucic... bierze tyle dni wolnych aby jezdzic po wszystkich szpitalach i przychodniach... a najgorsze własnie jest to ze jej nigdzie nie chcą przyjąc
wspieram go jak tylko mogę... czasami nawet ze szkoły sie zrywam aby cos mu załatwic... boje sie ze moga go z pracy wyrzucic... bierze tyle dni wolnych aby jezdzic po wszystkich szpitalach i przychodniach... a najgorsze własnie jest to ze jej nigdzie nie chcą przyjąc
|
|
|
|
Napisane: 2008-02-23, 17:16 |
|
|
|
|