dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Odpowiedz
Nazwa użytkownika:
Tytuł:
Treść wiadomości:
Wpisz tutaj treść wiadomości. Nie może mieć ona więcej niż 60000 znaków. 

Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :diabel: :krew: :alien: :aragorn: :run: :crush: :compcrush: :cygaro: :dog: :druch: :drunk: :rambo: :gilotyna: :pistoldance: :hulk: :jackass: :jedi: :kolejka: :jury: :koncert: :hit: :bullets: :newyear: :notcool: :ohno: :bored:
Pokaż więcej uśmieszków
Rozmiar:
Kolor tekstu
Opcje:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest wyłączony
Uśmieszki są włączone
Wyłącz BBCode
Wyłącz uśmieszki
Podaj nazwę aktualnego miesiąca
Podaj nazwę aktualnego miesiąca:
   

Przegląd tematu - Brud - czysty i brudny
Autor Wiadomość
  Tytuł:  Re: Brud - czysty i brudny  Cytuj
bardzo pouczające
Post Napisane: 2020-01-25, 01:06
  Tytuł:  Re: Brud - czysty i brudny  Cytuj
bardzo pouczające
Post Napisane: 2020-01-25, 01:05
  Tytuł:  Brud - czysty i brudny  Cytuj
Dr Maya Shetreat-Klein ma ważną wiadomość dla rodziców małych dzieci: nie obawiajcie się brudu. O tym, jak życie w sterylnych warunkach przekłada się na mniejszą odporność maluchów pisze na łamach "The New York Times" Anahad O'connor.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/new-york-times/news-brud-tez-moze-byc-lekarstwem,nId,2146218#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Dr Maya Shetreat-Klein mocno wierzy w to, że dzieci z krajów zachodnich dorastają obecnie w świecie, który jest zbyt sterylny. Spędzają mniej czasu poza domem, obcując z przyrodą. Z kolei o wiele więcej - niż na przykład 20 lat temu - poświęcają na siedzenie przed monitorem. Jedzą też intensywnie przetworzone produkty. Wiele z nich nie zna smaku świeżych, sezonowych owoców czy warzyw, które wyrosły w przydomowym ogródku.
Shetreat-Klein jest neurologiem dziecięcym, pracuje w Nowym Jorku. Swoje spostrzeżenia opisała w najnowszej książce "Brudne lekarstwo: wyhodowanie zdrowych dzieci na jedzeniu prosto z gleby". Pisze między innymi o tym, że spędzanie czasu na farmach, w parkach czy innych miejscach obfitujących w zieleń może owocować w zaskakujący sposób: chronić dzieci przed alergiami, wzmacniać system immunologiczny, a być może nawet poprawiać zdolność koncentrowania uwagi, a także uczenia się.
Shetreat-Klein napisała książkę po dość przykrym doświadczeniu związanym z jej najmłodszym synem. Dziecko po ukończeniu pierwszego roku życia zaczęło mieć świszczący oddech, pojawiły się wysypki, a także oznaki opóźnionego rozwoju poznawczego. Różni lekarze podkreślali, że nie ma się czym martwić.
Ale ona natychmiast umówiła dziecko na wizytę do alergologa, który stwierdził, że syn jest poważnie uczulony na soję.
Odseparowanie go od soi, która jest dodawana przecież do wielu produktów, było trudne. Ale po tygodniu eliminowania tego składnika z diety dziecka neurolog zauważyła, że niepokojące objawy zaczęły ustępować.
Wraz z rodziną udała się na wyprawę, której celem było obcowanie z naturą. Pomimo tego, że mieszkają w jednej z najbardziej zaludnionych dzielnic Nowego Jorku, Bronksie, zaczęła uprawiać własne warzywa, odwiedzać targi, na których rolnicy sprzedają swoje produkty. Zaczęła nawet hodować własne kury.
W wywiadzie dla "The New York Times" przyznała, że alergia jej dziecka stała się głównym motorem do napisania książki. Podkreśliła, że u podstaw analizy leżały badania na temat tego, w jaki sposób jedzenie wpływa na zdrowie dzieci oraz dlaczego dzieci są dzisiaj takimi alergikami.
- W ciągu ostatnich 20 lat jedzenie zmieniło się w drastyczny sposób (...). Zmieniło się też otoczenie, w jakim dorastają dzieci, więc i pożywienie jest inne - tłumaczy.
W ocenie neurolog brud oznacza trzy rzeczy: jedzenie produktów bogatych w składniki odżywcze, pochodzących ze zdrowej gleby. To również kontakt z drobnoustrojami, a także spędzanie czasu na zewnątrz, kontakt z naturą.
Pytana o to, dlaczego dzieci, które dorastały na farmach, rzadziej mają astmę lub inne alergie, mówi: zwykło się sądzić, że dzieci, które tam dorastały, były zdrowsze ze względu na kontakt z drobnoustrojami. Ale badania wykazały, że liczba bakterii obecnych w środowisku wiejskim i miejskim jest podobna. Różnica polega na tym, że na wsi jest większa różnorodność tych bakterii. I to właśnie ta różnorodność zdaje się mieć kluczowe znaczenie.
System immunologiczny dzieci jest bardzo “towarzyski": lubi poznawać i przyjmować nowe rzeczy. Wydaje się, że im więcej nowości spotyka na swojej drodze, tym większe ma szanse na zachowanie równowagi. Jest też mniej łaskawy dla wszelkich mikroorganizmów, które chciałyby się wymknąć spod kontroli, co dzieje się zwykle przy infekcjach.
Shetreat-Klein pytana o to, jak wygląda różnorodność drobnoustrojów, jeśli chodzi o samą glebę, podkreśla, że w jednej łyżeczce ziemi jest więcej organizmów niż ludzi na naszej planecie. (...)
Badania wykazały - jak zaznacza - że gdy dzieci spędzają więcej czasu na świeżym powietrzu, np. w parkach i lasach, lepiej wypadają na testach, są bardziej kreatywne, szczęśliwe, a poziom kortyzolu jest niższy, więc są spokojniejsze i mniej zestresowane.
Na podstawie materiału Anahad O'connor/The New York Times
EKM
© New York Times News Service
Post Napisane: 2016-03-08, 15:43
4CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC

Strefa czasowa: UTC + 2


2CCCCCCCCCCCCCCCCC cron

Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO