Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
moj luby chrapie ale wtedy go budze i prosze by sie przekręcił na bok. albo 'pomagam' mu sama :)
moj luby chrapie ale wtedy go budze i prosze by sie przekręcił na bok. albo 'pomagam' mu sama :)
|
|
|
|
Napisane: 2011-11-25, 06:45 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
moj luby chrapie ale wtedy go budze i prosze by sie przekręcił na bok. albo 'pomagam' mu sama :)
moj luby chrapie ale wtedy go budze i prosze by sie przekręcił na bok. albo 'pomagam' mu sama :)
|
|
|
|
Napisane: 2011-11-25, 06:15 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
@mato na stronie http://www.symfoniachrapania.pl jest konkurs w ktorym do wygrania jest leczenie chrapania. Zaporponuj swojemu wspollokatorowi zeby wzial udzial w tym konkursie zwlaszcza, ze z tego co widze jakos duzo osob nie wzielo w tym konkursie udzialu. A moze wygra, a Ty bedziesz sie w koncu wysypiac. Jezeli bedzie twardo sie bronil to podsun mu ten artykul http://www.rynekmedyczny.pl/Chrapanie_c ... ,chrapanie . Jak zobaczy jakie moga byc konsekwencje napewno zmieni zdanie.
@mato na stronie http://www.symfoniachrapania.pl jest konkurs w ktorym do wygrania jest leczenie chrapania. Zaporponuj swojemu wspollokatorowi zeby wzial udzial w tym konkursie zwlaszcza, ze z tego co widze jakos duzo osob nie wzielo w tym konkursie udzialu. A moze wygra, a Ty bedziesz sie w koncu wysypiac. Jezeli bedzie twardo sie bronil to podsun mu ten artykul http://www.rynekmedyczny.pl/Chrapanie_cichy_zabojca,s,chrapanie . Jak zobaczy jakie moga byc konsekwencje napewno zmieni zdanie.
|
|
|
|
Napisane: 2010-10-13, 17:56 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
mój współlokator chrapie i to po prostu okrutnie głośno, mimo, że za ścianą mieszka, to czuje się jakby nad uchem mi pochrapywał, istna tragedia ogólnie, dlatego z domownikami staramy się zrobić wszystko, żeby mieć chociaż trochę spokoju w nocy, niestety jak na razie wszystkie sposoby są zawodne, także jedyny czas kiedy się wysypiam to weekendy, kiedy kolega jeździ do domu
mój współlokator chrapie i to po prostu okrutnie głośno, mimo, że za ścianą mieszka, to czuje się jakby nad uchem mi pochrapywał, istna tragedia ogólnie, dlatego z domownikami staramy się zrobić wszystko, żeby mieć chociaż trochę spokoju w nocy, niestety jak na razie wszystkie sposoby są zawodne, także jedyny czas kiedy się wysypiam to weekendy, kiedy kolega jeździ do domu
|
|
|
|
Napisane: 2010-10-08, 11:48 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
Moj maz stosowal poduszki, spreje, plastry i nic nie pomagalo. Udal sie do lekarza i tam polecono mu leczenie metoda Pillar. Po wczesniejszych metodach bylismy prawie pewni ze nie pomoze, a jak pomoze to szybko sie nawroci. Minelo juz ponad 3 lata a maz nie chrapie. Moze Ty tez powinienes z niego skorzystac?
Moj maz stosowal poduszki, spreje, plastry i nic nie pomagalo. Udal sie do lekarza i tam polecono mu leczenie metoda Pillar. Po wczesniejszych metodach bylismy prawie pewni ze nie pomoze, a jak pomoze to szybko sie nawroci. Minelo juz ponad 3 lata a maz nie chrapie. Moze Ty tez powinienes z niego skorzystac?
|
|
|
|
Napisane: 2010-09-28, 20:15 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
Ja też chrapię... staram się z tym walczyć, ale doraźne metody, w stylu gwizdanie, zatykanie mi nosa, układanie na boku działają na baaaardzo krótko, lub w ogóle. Znacie jakieś bardziej permanentne sposoby?
Ja też chrapię... staram się z tym walczyć, ale doraźne metody, w stylu gwizdanie, zatykanie mi nosa, układanie na boku działają na baaaardzo krótko, lub w ogóle. Znacie jakieś bardziej permanentne sposoby?
|
|
|
|
Napisane: 2010-09-08, 15:44 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
Ja chrapie bardzo głośno. Kiedyś byłem w wojsku i spaliśmy w sali żołnierskiej w 33 osoby. Chrapałem najgłośniej i sąsiad z boku zawsze szturchał mnie nogą, niestety musiał to robić wielokrotnie w ciągu nocy. Byłem słynny a jednocześnie wielu miało do mnie pretensje, że chrapie. Znalazłem przypadkiem sposób żeby nie chrapać-wystarczy, że dam sobie pod głowę dwie poduszki i dzięki temu mam wyżej głowę i tors i już nie chrapie Sprawdzone Szedłem kiedyś ścieżyną przez las...
Ja chrapie bardzo głośno.
Kiedyś byłem w wojsku i spaliśmy w sali żołnierskiej w 33 osoby. Chrapałem najgłośniej i sąsiad z boku zawsze szturchał mnie nogą, niestety musiał to robić wielokrotnie w ciągu nocy.
Byłem słynny a jednocześnie wielu miało do mnie pretensje, że chrapie.
Znalazłem przypadkiem sposób żeby nie chrapać-wystarczy, że dam sobie pod głowę dwie poduszki i dzięki temu mam wyżej głowę i tors i już nie chrapie
Sprawdzone :mrgreen:
[url=http://www.pierwszyportal.pl/teksty,religia,7,1,biblijne_sakrament_malzenstwa,568.html/]Szedłem kiedyś ścieżyną przez las...[/url]
|
|
|
|
Napisane: 2010-08-21, 20:10 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
ale chrapanie to nie tyllko meka dla tych, którzy je słyszą...to powazna dolegliwośc dla samego agresora. Chrapanie obniża natlenienie organizmu, a przez to odpoczynek nocny staje się nieefektywny...do laryngologa słac, szarpanie czy szturchanie nic nie da
ale chrapanie to nie tyllko meka dla tych, którzy je słyszą...to powazna dolegliwośc dla samego agresora. Chrapanie obniża natlenienie organizmu, a przez to odpoczynek nocny staje się nieefektywny...do laryngologa słac, szarpanie czy szturchanie nic nie da
|
|
|
|
Napisane: 2010-08-15, 23:37 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
Na mnie podobno szturchanie nie działa ;)
Na mnie podobno szturchanie nie działa ;)
|
|
|
|
Napisane: 2010-07-26, 00:51 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: a chrapanie...? |
|
|
Ja osobiście nie chrapię, ale osoba z którą sypiam owszem :) Sprawny łokieć służący do szturchania i da się jednak coś zaradzić.
Ja osobiście nie chrapię, ale osoba z którą sypiam owszem :) Sprawny łokieć służący do szturchania i da się jednak coś zaradzić.
|
|
|
|
Napisane: 2010-07-13, 08:29 |
|
|
|
|