Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
:) dziekuje Ci za wyczerpujaca odpowiedz, postaram sie pamietac o Twoich wskazowkach.
:) dziekuje Ci za wyczerpujaca odpowiedz, postaram sie pamietac o Twoich wskazowkach.
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-16, 09:56 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Schizofrenia, to nie tylko wytwory umysłu, przywidzenia i halucynacje, ale także trudności w kontaktach interpersonalnych, wysławianiu się, brak zdolności do odczuwania szczęścia itp.
Podejrzewam, że u Ciebie ma miejsce przemęczenie. Albo jest to niedobór snu, który Twój mózg usiłuje zrekompensować wprowadzając elementy snu na jawie, albo przemęczenie jazdą. Z prowadzeniem samochodu, jest jak z korzystaniem z komputera. Siedzi się w tej samej pozycji z oczami utkwionymi w jednym punkcie (w tym przypadku skupienie na drodze). Dlatego dobrą praktyką, jest zrobić sobie przerwę co godzinę, półtorej godziny, około dziesięć minut. Zaparkować auto na poboczu, pospacerować, zamknąć oczy i odejść myślami.
Generalnie, przy dłuższym okresie prowadzenia auta, wpada się w swoistą rutynę. Co jest nie tylko niebezpieczne dla kierowcy, ale i dla innych uczestników ruchu. Dlatego też, trzeba robić przerwy i skupić uwagę umysłu na czym innym.
Schizofrenia, to nie tylko wytwory umysłu, przywidzenia i halucynacje, ale także trudności w kontaktach interpersonalnych, wysławianiu się, brak zdolności do odczuwania szczęścia itp.
Podejrzewam, że u Ciebie ma miejsce przemęczenie. Albo jest to niedobór snu, który Twój mózg usiłuje zrekompensować wprowadzając elementy snu na jawie, albo przemęczenie jazdą. Z prowadzeniem samochodu, jest jak z korzystaniem z komputera. Siedzi się w tej samej pozycji z oczami utkwionymi w jednym punkcie (w tym przypadku skupienie na drodze). Dlatego dobrą praktyką, jest zrobić sobie przerwę co godzinę, półtorej godziny, około dziesięć minut. Zaparkować auto na poboczu, pospacerować, zamknąć oczy i odejść myślami.
Generalnie, przy dłuższym okresie prowadzenia auta, wpada się w swoistą rutynę. Co jest nie tylko niebezpieczne dla kierowcy, ale i dla innych uczestników ruchu. Dlatego też, trzeba robić przerwy i skupić uwagę umysłu na czym innym.
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-15, 18:34 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
hm... wiecie co, ja tez slysze rozne "glosy"..
Np wczoraj jak jechalam swoim samochodem, po jakich 400 km, moze wiecej cos mi zaczelo "spiewac". Wylaczylam radio, CB, telefony milczaly, pies spal...
Mysle ze w wiekszosci przypadkow to kwestia przemeczenia, czesto po przekroczeniu pewnej granicy zmeczenia (indywidualnej dla kazdego) zaczynamy slyszec, widziec to czego nie ma...
To chyba normalne? Czy ja moze mam schizofrenie?
Bo u mnie normalne jest, ze jak przekraczam 1200 km w jednym kawalku, z malymi przerwami na tankowanie, kawe i siku to zaczynam widziec na poboczu cienie, zwierzeta, ludzi, nawet kiedys jeden siedzial przez sekunde na tylnym siedzeniu w moim samochodzie...
Bucu- czy powinnam sie udac do specjalisty czy moze wypoczac, albo no ba! nie pokonywac takich dystansow... samochodem.
Pozdrawiam wszystkich slyszacych i nieslyszacych (aby nie dyskryminowac nikogo)
hm... wiecie co, ja tez slysze rozne "glosy"..
Np wczoraj jak jechalam swoim samochodem, po jakich 400 km, moze wiecej cos mi zaczelo "spiewac". Wylaczylam radio, CB, telefony milczaly, pies spal...
Mysle ze w wiekszosci przypadkow to kwestia przemeczenia, czesto po przekroczeniu pewnej granicy zmeczenia (indywidualnej dla kazdego) zaczynamy slyszec, widziec to czego nie ma...
To chyba normalne? Czy ja moze mam schizofrenie?
Bo u mnie normalne jest, ze jak przekraczam 1200 km w jednym kawalku, z malymi przerwami na tankowanie, kawe i siku to zaczynam widziec na poboczu cienie, zwierzeta, ludzi, nawet kiedys jeden siedzial przez sekunde na tylnym siedzeniu w moim samochodzie...
Bucu- czy powinnam sie udac do specjalisty czy moze wypoczac, albo no ba! nie pokonywac takich dystansow... samochodem.
Pozdrawiam wszystkich slyszacych i nieslyszacych (aby nie dyskryminowac nikogo)
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-15, 16:29 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Wystarczy im pokazać ów komputer, aby uwierzyli. Z Twoją teorią, to raczej mało prawdopodobne.
Wystarczy im pokazać ów komputer, aby uwierzyli. Z Twoją teorią, to raczej mało prawdopodobne.
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-13, 13:56 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
A niech ona sobie odrzuca! Ludożercy też nie wierzą w Komputery!
A niech ona sobie odrzuca! Ludożercy też nie wierzą w Komputery!
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-12, 23:56 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Idea opętania człowieka została odrzucona przez współczesną naukę wraz z epoką oświecenia. Nie chcesz chyba nam wmówić, że wierzysz w takie zabobony?
Idea opętania człowieka została odrzucona przez współczesną naukę wraz z epoką oświecenia. Nie chcesz chyba nam wmówić, że wierzysz w takie zabobony?
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-12, 23:20 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Etapy |
|
|
Są 3 etapy które przechodzą nowoczesne metody leczenia:
1. Drwiny, kpiny, oszmieszanie.
2. Złośliwe zwalczanie
3. Powszechne uznanie.
Mój poprzednik znajduje się dopiero na 1.
Niektórzy ludzie szukają w chmurach, tego co leży przed ich nogami!
Są 3 etapy które przechodzą nowoczesne metody leczenia:
1. Drwiny, kpiny, oszmieszanie.
2. Złośliwe zwalczanie
3. Powszechne uznanie.
Mój poprzednik znajduje się dopiero na 1.
Niektórzy ludzie szukają w chmurach, tego co leży przed ich nogami!
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-12, 23:09 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
W końcu, to jest choroba psychiczna. Nie spodziewałeś się chyba, że w jej ramach chory wykaże się pełnią sił psychicznych?
W końcu, to jest choroba psychiczna. Nie spodziewałeś się chyba, że w jej ramach chory wykaże się pełnią sił psychicznych?
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-12, 18:59 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Zabieg ten nazywa sie Channeling.
Zabieg ten nazywa sie Channeling.
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-12, 13:40 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
A skad sie biora glosy ktore pacjenci slysza, ktore nie maja zadnego zwiazku z ich osobowoscia? Np. slysza przeklenstwa ktore pacjent nigdy nie slyszal i nie znal.
A skad sie biora glosy ktore pacjenci slysza, ktore nie maja zadnego zwiazku z ich osobowoscia? Np. slysza przeklenstwa ktore pacjent nigdy nie slyszal i nie znal.
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-12, 11:38 |
|
|
|
|