Sprawa jest trochę odległa czasowo, ale myśle aktualna. Posłalismy córkę do przedszkola. Po kilku dniach w buzi pojawiły się afty. Wizyta u lekarza skutkowała receptą na jakiś antybiotyk, do smarowania wewnątrz buzi. Nie pomagało a dziecko cierpiąc odmawiało jedzenia. Na czwarty dzień spotkaliśmy wychowawczynię z przedszkola i (było to w parku) zapytaliśmy, czy zna sposób by sie aft pozbyć? Trochę zakłopotana powiedziała, że w takiej sytuacji stosuje smarowanie moczem (świeżym) dziecka. Przygotowaliśmy nocniczek, dziecko zrobiło siusiu. Zamoczylismy gaze moczem i wysmarowaliśmy wnętrze buzi. Było to bolesne dla dziecka, ale .... Wyobraźcie sobie po około godzinie wyraźnie afty "złagodniałY", powtórnie smarowanie i po jakimś czasie, dziecko prosi o jedzenie. Tyle. Może znacie inne sposoby na dolegliwości jakieś? pozdrawiam
Sprawa jest trochę odległa czasowo, ale myśle aktualna. Posłalismy córkę do przedszkola. Po kilku dniach w buzi pojawiły się afty. Wizyta u lekarza skutkowała receptą na jakiś antybiotyk, do smarowania wewnątrz buzi. Nie pomagało a dziecko cierpiąc odmawiało jedzenia. Na czwarty dzień spotkaliśmy wychowawczynię z przedszkola i (było to w parku) zapytaliśmy, czy zna sposób by sie aft pozbyć? Trochę zakłopotana powiedziała, że w takiej sytuacji stosuje smarowanie moczem (świeżym) dziecka. Przygotowaliśmy nocniczek, dziecko zrobiło siusiu. Zamoczylismy gaze moczem i wysmarowaliśmy wnętrze buzi. Było to bolesne dla dziecka, ale .... Wyobraźcie sobie po około godzinie wyraźnie afty "złagodniałY", powtórnie smarowanie i po jakimś czasie, dziecko prosi o jedzenie. Tyle. Może znacie inne sposoby na dolegliwości jakieś? pozdrawiam
|