Witam serdecznie, proszę o opinie do następującej sytuacji. Kupiliśmy z żoną działkę na której jest postawiona przybudówka (część pieniążków mieliśmy swoich, resztę dołożyli nam zarówno moi jak i jej rodzice). Działka jest nasza, jednakże przylega bezpośrednio do działki teściów. Dzięki nim kupiliśmy ją po atrakcyjnej cenie. Myśląc o przyszłości zapytałem co będzie w przypadku konieczności sprzedaży w/w działki (jest ona położona w niewielkiej miejscowości (niskie koszty utrzymania) stąd uwzględniam możliwość przeniesienia się do miasta w przyszłości - dlaczego nie teraz? brak finansów, chęć zaoszczędzenia aby w miarę możliwości nie brać kredytu). Mówiąc inaczej: chciałbym zainwestować pieniążki w tą działkę i w dom a następnie sprzedać wszystko, a za pieniądze uzyskane z tego tytułu kupić mieszkanie w mieście. Żona zgadza się, ale pod warunkiem sprzedaży działki swoim rodzicom, po kosztach (czyli cena działki jaką zapłaciliśmy plus to ile wydamy na dom, ocieplenie itp.) nie uwzględniając możliwości sprzedaży całkiem innej nieznanej osobie, co wiązało by się z większą ceną, gdyż przecież każda inwestycja teoretycznie podnosi wartość takiej działki. Po kosztach byłoby to np. 100 tyś zł a realna wartość na rynku np. 150 tyś zł. Byłbym za sprzedażą działki teściom w momencie gdybyśmy mieli gdzie mieszkać, bądź za co kupić inne lokum, ale pieniądze na mieszkanie miałyby pochodzić właśnie ze sprzedaży owej działki, dlatego jestem zły i nie rozumiem dlaczego mielibyśmy tracić na tej inwestycji, sprzedając po kosztach bylibyśmy zmuszeni do zaciągnięcia kredytu aby w innej lokalizacji kupić mieszkanie. Zaznaczam że teściom dobrze się żyje, mają gdzie mieszkać i materialnie są też ustawieni. Czy moja złość na żonę jest w jakimś stopniu usprawiedliwiona, czy jestem egoistą, bo chce zarobić na sprzedaży pomijając rodzinę?
Witam serdecznie, proszę o opinie do następującej sytuacji. Kupiliśmy z żoną działkę na której jest postawiona przybudówka (część pieniążków mieliśmy swoich, resztę dołożyli nam zarówno moi jak i jej rodzice). Działka jest nasza, jednakże przylega bezpośrednio do działki teściów. Dzięki nim kupiliśmy ją po atrakcyjnej cenie. Myśląc o przyszłości zapytałem co będzie w przypadku konieczności sprzedaży w/w działki (jest ona położona w niewielkiej miejscowości (niskie koszty utrzymania) stąd uwzględniam możliwość przeniesienia się do miasta w przyszłości - dlaczego nie teraz? brak finansów, chęć zaoszczędzenia aby w miarę możliwości nie brać kredytu). Mówiąc inaczej: chciałbym zainwestować pieniążki w tą działkę i w dom a następnie sprzedać wszystko, a za pieniądze uzyskane z tego tytułu kupić mieszkanie w mieście. Żona zgadza się, ale pod warunkiem sprzedaży działki swoim rodzicom, po kosztach (czyli cena działki jaką zapłaciliśmy plus to ile wydamy na dom, ocieplenie itp.) nie uwzględniając możliwości sprzedaży całkiem innej nieznanej osobie, co wiązało by się z większą ceną, gdyż przecież każda inwestycja teoretycznie podnosi wartość takiej działki. Po kosztach byłoby to np. 100 tyś zł a realna wartość na rynku np. 150 tyś zł. Byłbym za sprzedażą działki teściom w momencie gdybyśmy mieli gdzie mieszkać, bądź za co kupić inne lokum, ale pieniądze na mieszkanie miałyby pochodzić właśnie ze sprzedaży owej działki, dlatego jestem zły i nie rozumiem dlaczego mielibyśmy tracić na tej inwestycji, sprzedając po kosztach bylibyśmy zmuszeni do zaciągnięcia kredytu aby w innej lokalizacji kupić mieszkanie. Zaznaczam że teściom dobrze się żyje, mają gdzie mieszkać i materialnie są też ustawieni. Czy moja złość na żonę jest w jakimś stopniu usprawiedliwiona, czy jestem egoistą, bo chce zarobić na sprzedaży pomijając rodzinę?
|