Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Zgadzam się z żeńskim gronem forum :P Ktoś mi raz powiedział, żeby nie okazywać cierpienia tej drugiej osobie. Ja kiedyś też w podobny sposób chciałem zniszczyć urodziny koleżance (zakochałem się w niej i dostałem kosza), ale się powstrzymałem i dobrze zrobiłem. Olej go i ułóż życie na nowo. Trzymaj się, pozdrawiam ;]
Zgadzam się z żeńskim gronem forum :P Ktoś mi raz powiedział, żeby nie okazywać cierpienia tej drugiej osobie. Ja kiedyś też w podobny sposób chciałem zniszczyć urodziny koleżance (zakochałem się w niej i dostałem kosza), ale się powstrzymałem i dobrze zrobiłem. Olej go i ułóż życie na nowo. Trzymaj się, pozdrawiam ;]
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-18, 19:51 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Tak!!
tymbardziej ze jesli ten koles tak do ciebie p odchodzi to swiadczy tylko o tym ze mu nie zalezy... a ty zamiast ukladac sobie zycie i tez byc szczesliwą sie smucisz.... NIE WARTO! tak jest - ''głowa do góry'' !!
Tak!!
tymbardziej ze jesli ten koles tak do ciebie p ;-) odchodzi to swiadczy tylko o tym ze mu nie zalezy... a ty zamiast ukladac sobie zycie i tez byc szczesliwą sie smucisz.... NIE WARTO! tak jest - ''głowa do góry'' !! ;-)
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-18, 19:36 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Chyba sama sie zaplatalas w tym co mowisz...
Zamknij ten temat raz na zawsze i nie idz d... do przodu.
Wiecej pozbierania mysli i glowa do gory.
Chyba sama sie zaplatalas w tym co mowisz...
Zamknij ten temat raz na zawsze i nie idz d... do przodu.
Wiecej pozbierania mysli i glowa do gory.
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-15, 16:05 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Tak przeczytałem sobie ta historie, i może on robi to co robi z "materializmu", ale jeśli tak, - to co z tego? Co Cię to obchodzi? Jedyne co możesz dla niego zrobic to zostawić go w spokoju. Raz podjętej decyzji się nie cofa. Jak to się mówi :"albo wóz albo przewóz". Zgadzam się z przedmówczynią.
Tak przeczytałem sobie ta historie, i może on robi to co robi z "materializmu", ale jeśli tak, - to co z tego? Co Cię to obchodzi? Jedyne co możesz dla niego zrobic to zostawić go w spokoju. Raz podjętej decyzji się nie cofa. Jak to się mówi :"[i]albo wóz albo przewóz". [/i]Zgadzam się z przedmówczynią.
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-12, 20:35 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
masz troche szczeniackie podejscie do tej sp[rawy... jestes wsciekla bo on jest szczesliwy a ty nie.. bez sensu... jesli bys go naprawde kochala to bys sie cieszyla ze jest szczesliwy.... napewno by cie to bolało ale bys go za to nie besztala... wg ciebie on powinien teraz siedziec sam w 4 sciqnach i plakac... ??? niee to tylko sie uzalasz nad sobą... wez sie w grasc.. masz przed soba cale zycie... po co marnujesz czas????
masz troche szczeniackie podejscie do tej sp[rawy... jestes wsciekla bo on jest szczesliwy a ty nie.. bez sensu... jesli bys go naprawde kochala to bys sie cieszyla ze jest szczesliwy.... napewno by cie to bolało ale bys go za to nie besztala... wg ciebie on powinien teraz siedziec sam w 4 sciqnach i plakac... ??? niee to tylko sie uzalasz nad sobą... wez sie w grasc.. masz przed soba cale zycie... po co marnujesz czas????
|
|
|
|
Napisane: 2009-10-12, 19:41 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
moze poprostu chcial "nowy model" ?
moze poprostu chcial "nowy model" ?
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-19, 22:43 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ale masz jakieś dowody że robi to z materializmu, a nie że po prostu zadurzył sie w tej dziewczynie? ;)
Ale masz jakieś dowody że robi to z materializmu, a nie że po prostu zadurzył sie w tej dziewczynie? ;)
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-18, 19:16 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
arwena, czy to nadal chodzi o tego samego chłopaka, o którym pisałaś tutaj http://nakazdytemat.pl/topics164/nowy-zwiazek-vt4471.htm?highlight=#57989 ?
Wydaje mi się, że wciąż coś do niego czujesz, mimo, że tak źle się o nim wyrażasz. Najgorszą rzeczą jest to kiedy ON jest Twoim byłym a Wy się nadal spotykacie na platformie koleżeńskiej. jest to trudne do zaakceptowania, kiedy się roztajecie i boli. Miej do tego większy dystans bo zwariujesz.
Fakt, że nie jesteście już razem nie świadczy o tym, że możesz rzucać na niego wyzwiskami, zwłaszcza w taki dzień jak jego urodziny. Nie wiem, chciałaś mu tym samym zrobić przykrość, że jemu się układa a Ty nadal jesteś sama ?
Może z Tobą było mu dobrze, ale może też równie dobrze jest mu z tamtą dziewczyną.
Życie nie jest niesprawiedliwe, to ludzie są tacy względem siebie.
Zmień podejście, zapomnij o nim, wyjdź do ludzi i też spotkasz jeszcze kogoś kto wart będzie Ciebie. Wszystko zależy od tego jak to rozegrasz.
[b]arwena[/b], czy to nadal chodzi o tego samego chłopaka, o którym pisałaś tutaj [url]http://nakazdytemat.pl/topics164/nowy-zwiazek-vt4471.htm?highlight=#57989[/url] ?
Wydaje mi się, że wciąż coś do niego czujesz, mimo, że tak źle się o nim wyrażasz. Najgorszą rzeczą jest to kiedy ON jest Twoim byłym a Wy się nadal spotykacie na platformie koleżeńskiej. jest to trudne do zaakceptowania, kiedy się roztajecie i boli. Miej do tego większy dystans bo zwariujesz.
Fakt, że nie jesteście już razem nie świadczy o tym, że możesz rzucać na niego wyzwiskami, zwłaszcza w taki dzień jak jego urodziny. Nie wiem, chciałaś mu tym samym zrobić przykrość, że jemu się układa a Ty nadal jesteś sama ?
Może z Tobą było mu dobrze, ale może też równie dobrze jest mu z tamtą dziewczyną.
Życie nie jest niesprawiedliwe, to ludzie są tacy względem siebie.
Zmień podejście, zapomnij o nim, wyjdź do ludzi i też spotkasz jeszcze kogoś kto wart będzie Ciebie. Wszystko zależy od tego jak to rozegrasz.
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-18, 17:14 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
a ja mysle ze powinnas sie z nim spotkac i wyjasnic ta sprawe, wiesz jak powstaja plotki niedomowienia itp. cos uslyszane z ust kogos zaufanego nie musi byc koniecznie prawda i to nie dlatego ze cie oklamal tylko sam mogl byc wprowadzony w bład. co do twojego zachowania w tej sprawie to mysle ze za bardzo bierzesz to do siebie. ja wiem ze ciekzo bla bla bla ja sama tak mialam. do teraz mam sentyment do moich eks lub cos w tym rodzaju. ale oni juz maja swoje zycie i nam nic do tego. nawet jak chcemy dobrze dla nich to nie powinnismy sie wtracac. mam teraz taki przypadek u swojej kolezanki. zerwala z kolesiem a on zaczal sie spotykac zze zwykla za przeproszeniem dupodajką. ale ona nic za to nie moze.ne chcial zwiazku to nie niech widzi co stracił. pokaż ile jestes warta zeby go tylko zjadła zazdrość.
a co do niesprawiedliwosci.. zgadzam sie.. ale uwazam tez ze kazda wyrzadzona przeze mnie krzywda wraca do mnie jak bumerang. ja zostawiłam kogos=>ktos zostawi mnie. i bedzie bardziej bolało. to tylko kwestia czasu. z pewnoscia znajdziesz kogos wartosciowego. nie ma sie co rozgladac tylko zapomniec o sprawie. a jesli bardzo chcesz szukac to.. widze ze jestes z krakowa.. nie znam krakowa. ale ja ubrałabym sie w ciuchy do biegania zabrała jakas kolezanke i poszla biegac w miejsce gdzie robia to wszyscy np jak w poznaniu na Malcie. we dwie zawsze razniej zagadac mozna nawet na luzie i nie przejmowac sie tym :) czy mozna dolaczyc bla bla bla.. ;) moze cos wyjdzie z takiego czegos. jak nie milosc to moze calkiem interesujaca znajomosc. nmowe otoczenie.
powodzenia :)
a ja mysle ze powinnas sie z nim spotkac i wyjasnic ta sprawe, wiesz jak powstaja plotki niedomowienia itp. cos uslyszane z ust kogos zaufanego nie musi byc koniecznie prawda i to nie dlatego ze cie oklamal tylko sam mogl byc wprowadzony w bład. co do twojego zachowania w tej sprawie to mysle ze za bardzo bierzesz to do siebie. ja wiem ze ciekzo bla bla bla ja sama tak mialam. do teraz mam sentyment do moich eks lub cos w tym rodzaju. ale oni juz maja swoje zycie i nam nic do tego. nawet jak chcemy dobrze dla nich to nie powinnismy sie wtracac. mam teraz taki przypadek u swojej kolezanki. zerwala z kolesiem a on zaczal sie spotykac zze zwykla za przeproszeniem dupodajką. ale ona nic za to nie moze.ne chcial zwiazku to nie niech widzi co stracił. pokaż ile jestes warta zeby go tylko zjadła zazdrość.
a co do niesprawiedliwosci.. zgadzam sie.. ale uwazam tez ze kazda wyrzadzona przeze mnie krzywda wraca do mnie jak bumerang. ja zostawiłam kogos=>ktos zostawi mnie. i bedzie bardziej bolało. to tylko kwestia czasu. z pewnoscia znajdziesz kogos wartosciowego. nie ma sie co rozgladac tylko zapomniec o sprawie. a jesli bardzo chcesz szukac to.. widze ze jestes z krakowa.. nie znam krakowa. ale ja ubrałabym sie w ciuchy do biegania zabrała jakas kolezanke i poszla biegac w miejsce gdzie robia to wszyscy np jak w poznaniu na Malcie. we dwie zawsze razniej zagadac mozna nawet na luzie i nie przejmowac sie tym :) czy mozna dolaczyc bla bla bla.. ;) moze cos wyjdzie z takiego czegos. jak nie milosc to moze calkiem interesujaca znajomosc. nmowe otoczenie.
powodzenia :)
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-18, 15:40 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
nie wiem co jest...? |
|
|
kurcze... nie wiem co robić... zerwałam ponad 2 miesiące temu z chłopakiem a raczej to on ze mną mówiąc ze zasługuje na kogoś lepszego gdyz on NIC nie ma do zaoferowania, mówił z emnei kocha i td ale ze tak bedzie dl amnei lepiej. ja zerwałam z nim kontakt a on non stop pisał do mnie co słychać zebym sie znim spotkała i tp. pare razy sie spotkalismy mówił ze nei chce sie z emna rozstawać w kłótni tylko zebysmy się kumplowali i czasem gdzies razem wyskoczyli, było nawet ok. Był zazdrosny jak dowiedzial sie ze zaczelam sie zkims spotykać ale chyba to zaakceptował. Wczoraj kolega powiedział mi że w jego zyciu jest dziewczyna, młodsza od niego, ma narzeczonego którego chce zostawić dla mojego eks, on ja do siebie zaprasza spotykają się, kolega uwaza ja tak samo iż on leci tylko na jej samochód i na to ze jest bogata ale tez ładna więc co mu szkodzi ( zawsze mówił niby w zartach ze gdyby poznał bogatą dziewczyne która była by nawet ładna to mógłby sie z anią wziąść tylko dla kasy...) to jest żałosne...! wczoraj jak sie widzielismy widać było ze jestem dla niego dalej wazna ze teskni za mną sam to przyznał ale ze nie chce do mnei wracać ze on nie dojrzał do związków i nei chce nic powaznego, ja tak samo nie wróciłabym juz do niego, ale jak wieczorem dowiedziałam się o tej dziewczynie okropnie się wkurzyłam, napisałam mu ze nie chce się wiecej z nim widywać zeby nigdy więcej do mnei nie pisał ze m teraz to co zawsze chciał czyli "bogatą laske z samochodem" to zeby mnei dał już swięty spokój. nawet ma dziś urodziny a ja napisałam mu ze zycze mu wszystkeigo najgorszego ze mnei skrzywdził tyle razy i ze teraz go juz na prawde nienawidze, o dziwo on był spokojny i pisał tylko ze nei wei o co mi znów chodzi z ebyło ok a ja to psuje ze jest mu przykro i ze boli go to ze robie co robie nei chcąc go nawet wysłuchać... ale ja juz nie chce go sluchać... nei bede sie znim kumplować wiedzac ze jesttakim materialistą! mówiłam mu na poczatku zerwania ze bede sie z nim kumplować do czasu az znajdzie sobie kogoś bo wtedy to go chyba znienawidze z e ze mną nie chciał być bo nie chciał mi niszczyć zycia a z inna być umie chocby nawet dla kasy... wiem ze on nie odpuści i bedzie chciał z emną pogadac wcisnąć mi jakąś ścieme na uspokojenie bo sam mówił z eie ebdzie umiał zyc wiedząc z ego neinawidze i ze nie chce go znac lub ze jestem na niego zła... nie wiem co robić... na dodatek ja spotykam sie zkimś fajnym wartościowym ale nie wiem czy bede potrafiła sie jeszcze zakochać. to wszystko jest takie glupie i zycie jest takie niespraiedliwe... dlaczego mój były skoro jest świnią ma to czego chciał a ja ciągle nie i jestem nieszzesliwa, dlaczego żli ludzie mają lepiej?:( moja kolezanka tak samo byyła z chłopakiem 4 lata on zerwał z nią mówiąc z ejej nie kocha juz... ona strasznie to przezyła i przezywa do dziś choć juz 2 lata minely od ich zerwania, ona jest nieszczesliwa a on tak- ma nową fajną dziewczyne jest zakochany szczesliwy, a ona mimo to ze była dobra i go kochała jest nieszczesliwa... dlaczego tak jest? i co ja mma wogóle robić bo chyba zwariuje...:(
kurcze... nie wiem co robić... zerwałam ponad 2 miesiące temu z chłopakiem a raczej to on ze mną mówiąc ze zasługuje na kogoś lepszego gdyz on NIC nie ma do zaoferowania, mówił z emnei kocha i td ale ze tak bedzie dl amnei lepiej. ja zerwałam z nim kontakt a on non stop pisał do mnie co słychać zebym sie znim spotkała i tp. pare razy sie spotkalismy mówił ze nei chce sie z emna rozstawać w kłótni tylko zebysmy się kumplowali i czasem gdzies razem wyskoczyli, było nawet ok. Był zazdrosny jak dowiedzial sie ze zaczelam sie zkims spotykać ale chyba to zaakceptował. Wczoraj kolega powiedział mi że w jego zyciu jest dziewczyna, młodsza od niego, ma narzeczonego którego chce zostawić dla mojego eks, on ja do siebie zaprasza spotykają się, kolega uwaza ja tak samo iż on leci tylko na jej samochód i na to ze jest bogata ale tez ładna więc co mu szkodzi ( zawsze mówił niby w zartach ze gdyby poznał bogatą dziewczyne która była by nawet ładna to mógłby sie z anią wziąść tylko dla kasy...) to jest żałosne...! wczoraj jak sie widzielismy widać było ze jestem dla niego dalej wazna ze teskni za mną sam to przyznał ale ze nie chce do mnei wracać ze on nie dojrzał do związków i nei chce nic powaznego, ja tak samo nie wróciłabym juz do niego, ale jak wieczorem dowiedziałam się o tej dziewczynie okropnie się wkurzyłam, napisałam mu ze nie chce się wiecej z nim widywać zeby nigdy więcej do mnei nie pisał ze m teraz to co zawsze chciał czyli "bogatą laske z samochodem" to zeby mnei dał już swięty spokój. nawet ma dziś urodziny a ja napisałam mu ze zycze mu wszystkeigo najgorszego ze mnei skrzywdził tyle razy i ze teraz go juz na prawde nienawidze, o dziwo on był spokojny i pisał tylko ze nei wei o co mi znów chodzi z ebyło ok a ja to psuje ze jest mu przykro i ze boli go to ze robie co robie nei chcąc go nawet wysłuchać... ale ja juz nie chce go sluchać... nei bede sie znim kumplować wiedzac ze jesttakim materialistą! mówiłam mu na poczatku zerwania ze bede sie z nim kumplować do czasu az znajdzie sobie kogoś bo wtedy to go chyba znienawidze z e ze mną nie chciał być bo nie chciał mi niszczyć zycia a z inna być umie chocby nawet dla kasy... wiem ze on nie odpuści i bedzie chciał z emną pogadac wcisnąć mi jakąś ścieme na uspokojenie bo sam mówił z eie ebdzie umiał zyc wiedząc z ego neinawidze i ze nie chce go znac lub ze jestem na niego zła... nie wiem co robić... na dodatek ja spotykam sie zkimś fajnym wartościowym ale nie wiem czy bede potrafiła sie jeszcze zakochać. to wszystko jest takie glupie i zycie jest takie niespraiedliwe... dlaczego mój były skoro jest świnią ma to czego chciał a ja ciągle nie i jestem nieszzesliwa, dlaczego żli ludzie mają lepiej?:( moja kolezanka tak samo byyła z chłopakiem 4 lata on zerwał z nią mówiąc z ejej nie kocha juz... ona strasznie to przezyła i przezywa do dziś choć juz 2 lata minely od ich zerwania, ona jest nieszczesliwa a on tak- ma nową fajną dziewczyne jest zakochany szczesliwy, a ona mimo to ze była dobra i go kochała jest nieszczesliwa... dlaczego tak jest? i co ja mma wogóle robić bo chyba zwariuje...:(
|
|
|
|
Napisane: 2009-05-18, 14:37 |
|
|
|
|