Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Co czlowieka nie zabije to go wzmocni...
Dodam jeszcze ze 4 letni dzieciaczek to jeszcze mala osobka :) Oczywiscie szkoda, ze nie zobaczy pierwszych krokow i slow, ale w tych czasach mozemy pewne momenty uwiecznic i mysle ze po wyjsciu Twojego chlopaka (czy podczas odwiedzin) bedziecie to przezywac wspolnie po raz kolejny. W tych czasach ludzie wyjezdzaja za granice za praca i tez zostawiaja rodzine, silne wiezi przechodza przez trudne okresy, ale wychodza z nich zwyciesko! Trzeba tez pamietac, ze dzieci to nie tylko pierwsze miesiace czy lata, ale sa inne wazne daty a wraz z wiekiem swiadomosc dzieci i potrzeba rodzicow zwieksza sie. Wazne daty to rowniez pierwsza szkola, komunia itd. To wszystko Twoj chlopak bedzie mogl zobaczyc :)
[i]Co czlowieka nie zabije to go wzmocni...
Dodam jeszcze ze 4 letni dzieciaczek to jeszcze mala osobka :) Oczywiscie szkoda, ze nie zobaczy pierwszych krokow i slow, ale w tych czasach mozemy pewne momenty uwiecznic i mysle ze po wyjsciu Twojego chlopaka (czy podczas odwiedzin) bedziecie to przezywac wspolnie po raz kolejny. W tych czasach ludzie wyjezdzaja za granice za praca i tez zostawiaja rodzine, silne wiezi przechodza przez trudne okresy, ale wychodza z nich zwyciesko! Trzeba tez pamietac, ze dzieci to nie tylko pierwsze miesiace czy lata, ale sa inne wazne daty a wraz z wiekiem swiadomosc dzieci i potrzeba rodzicow zwieksza sie. Wazne daty to rowniez pierwsza szkola, komunia itd. To wszystko Twoj chlopak bedzie mogl zobaczyc :)[/i]
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-15, 00:50 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Monia wspołczuje Ci z całego serca, że sprawa tak się potoczyła,ale myśle że to malenstwo zbliży Was do siebie i te rozstanie umocni WASZ, związek jeszcze bardziej.
Musisz być silna i wierzyc że wszystko bedzie dobrze.
Ja w to wierze ze, Ci się uda przezwyciężyć te najtrudniejsze dla Was chwile,życze dużo siły, cierpliwości,miłości i wyrozumiałośći dla Was obojga.
Jakieś 4 lata temu mojego chłopaka brat, też dostał wyrok na 6 lat odsiedział z tego 3 lata i za dobre sprawowanie wyszedł,sytuacja była taka jak Twoja z tym że jego córeczka miała tylko miesiąc, jego dziewczyna bardzo była zrozpaczona, ale nie poddała się pzeprowadziła się do Nas z coreczką miała wsparcie z Naszej strony,odwiedzała go 4 razy w miesiącu.
Teraz są szczęsliwą parą,przezwycięzyli to obydwoje bo się bardzo kochałi.
WAM ŻYCZĘ TEGO SAMEGO Z CAŁEGO SERCA!
Monia wspołczuje Ci z całego serca, że sprawa tak się potoczyła,ale myśle że to malenstwo zbliży Was do siebie i te rozstanie umocni WASZ, związek jeszcze bardziej.
Musisz być silna i wierzyc że wszystko bedzie dobrze.
Ja w to wierze ze, Ci się uda przezwyciężyć te najtrudniejsze dla Was chwile,życze dużo siły, cierpliwości,miłości i wyrozumiałośći dla Was obojga.
Jakieś 4 lata temu mojego chłopaka brat, też dostał wyrok na 6 lat odsiedział z tego 3 lata i za dobre sprawowanie wyszedł,sytuacja była taka jak Twoja z tym że jego córeczka miała tylko miesiąc, jego dziewczyna bardzo była zrozpaczona, ale nie poddała się pzeprowadziła się do Nas z coreczką miała wsparcie z Naszej strony,odwiedzała go 4 razy w miesiącu.
Teraz są szczęsliwą parą,przezwycięzyli to obydwoje bo się bardzo kochałi.
WAM ŻYCZĘ TEGO SAMEGO Z CAŁEGO SERCA!
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-09, 21:14 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
dzieki za dobre slowa. wiekszosc ludzi uwaza ze zadna milosc nie przetrwa takiej proby, ale ja wierze w to ze bedzie dobrze i musze w to wierzyc, bo puki co to tylko ta wiara mi zostala. wczesniej w innym zwiazku tez mialam z bylym partnerem podobna probe poniewaz on wyjechal za ranice, jednak wtedy po roku wszystko pryslo. nie z powodu zdrad, ale chyba milosc byla za slaba bo on nie chcial wrocic a ja nie moglam tam jechac. mam nadzieje ze bedzie tak jak piszesz, ze przetrwamy ten czas a potem nasza rodzina bedzie niezniszczalna.
dzieki za dobre slowa. wiekszosc ludzi uwaza ze zadna milosc nie przetrwa takiej proby, ale ja wierze w to ze bedzie dobrze i musze w to wierzyc, bo puki co to tylko ta wiara mi zostala. wczesniej w innym zwiazku tez mialam z bylym partnerem podobna probe poniewaz on wyjechal za ranice, jednak wtedy po roku wszystko pryslo. nie z powodu zdrad, ale chyba milosc byla za slaba bo on nie chcial wrocic a ja nie moglam tam jechac. mam nadzieje ze bedzie tak jak piszesz, ze przetrwamy ten czas a potem nasza rodzina bedzie niezniszczalna.
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-09, 17:06 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Nie wiem jak masz się przygotować na ten dzień,wiem tylko że te 4 lata szybko miną dla ciebie już dziecko ci dostarczy zajęcia,twojemu chłopakowi dostarczy sił tam gdzie będzie,
Gdy już to wszystko przetrwacie będziecie niezniszczalną parą,a raczej rodziną.
Wiem że ten mój tekścik nic nie wnosi,ale wiem jedno jeśli się kochacie to miłość może przezwyciężyć wszystko!
napisałem to bo coś o tym wiem i uwierz mi to nie koniec świata.
Nie wiem jak masz się przygotować na ten dzień,wiem tylko że te 4 lata szybko miną dla ciebie już dziecko ci dostarczy zajęcia,twojemu chłopakowi dostarczy sił tam gdzie będzie,
Gdy już to wszystko przetrwacie będziecie niezniszczalną parą,a raczej rodziną.
Wiem że ten mój tekścik nic nie wnosi,ale wiem jedno jeśli się kochacie to miłość może przezwyciężyć wszystko!
napisałem to bo coś o tym wiem i uwierz mi to nie koniec świata.
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-09, 12:17 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
data - wyrok |
|
|
moj kochany mial wczoraj sprawe o odroczenie wyroku. ma do odsiadki 4lata. uslyszalam straszne slowa ktorych nie zapomne chyba do konca zycia. sedzia spytal na kiedy mam date porodu - 28 sierpien. ,,odraczam wyrok do 6wrzesnia, zeby zdazyl pan jeszcze dziecko zobaczyc,,.nigdy nie myslalam ze slowa z ust zupelnie obcej osoby moga zadac taki bol. jak mam pogodzic sie z tym ze nasze malenstwo przez tyle czasu nie bedzie mialo ojca? jak bym wiedziala do kogo, poszlabym na kolanach prosic aby go nie zamykali. on nabroil tak dawno, teraz jest zupelnie innym czlowiekiem, a przeszlosc jak cien, wiadomo - kiedys dogoni. nie prosze tu nikogo o pomoc czy rade, bo tu juz nic nie idzie zrobic, tak musi byc. moze uda sie jeszcze raz to odroczyc ale kiedys i tak przyjdzie taki dzien ze odprowadze mojego kochanego na brame i zostawie go tam samego, a ja wroce z naszym malenstwem do pustego domu. i jak sie z tym pogodzic? jak mam sie przygotowac na ten dzien?
moj kochany mial wczoraj sprawe o odroczenie wyroku. ma do odsiadki 4lata. uslyszalam straszne slowa ktorych nie zapomne chyba do konca zycia. sedzia spytal na kiedy mam date porodu - 28 sierpien. ,,odraczam wyrok do 6wrzesnia, zeby zdazyl pan jeszcze dziecko zobaczyc,,.nigdy nie myslalam ze slowa z ust zupelnie obcej osoby moga zadac taki bol. jak mam pogodzic sie z tym ze nasze malenstwo przez tyle czasu nie bedzie mialo ojca? jak bym wiedziala do kogo, poszlabym na kolanach prosic aby go nie zamykali. on nabroil tak dawno, teraz jest zupelnie innym czlowiekiem, a przeszlosc jak cien, wiadomo - kiedys dogoni. nie prosze tu nikogo o pomoc czy rade, bo tu juz nic nie idzie zrobic, tak musi byc. moze uda sie jeszcze raz to odroczyc ale kiedys i tak przyjdzie taki dzien ze odprowadze mojego kochanego na brame i zostawie go tam samego, a ja wroce z naszym malenstwem do pustego domu. i jak sie z tym pogodzic? jak mam sie przygotowac na ten dzien? :-(
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-09, 09:21 |
|
|
|
|