Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Chorobliwa zazdrość |
|
|
Nigy nie chcialabym juz byc w związku z zadrośnikiem- to niszczy i związek i człowieka
Nigy nie chcialabym juz byc w związku z zadrośnikiem- to niszczy i związek i człowieka
|
|
|
|
Napisane: 2015-09-21, 12:10 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Chorobliwa zazdrość |
|
|
Tak sobie właśnie teraz myślę, że zazdrość jeszcze ujdzie , ale najgorsza ,najpodlejsza jest obłuda. Tego nie da się niczym usprawiedliwić, wyjaśnić.
Tak sobie właśnie teraz myślę, że zazdrość jeszcze ujdzie , ale najgorsza ,najpodlejsza jest obłuda. Tego nie da się niczym usprawiedliwić, wyjaśnić.
|
|
|
|
Napisane: 2015-06-21, 18:51 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Chorobliwa zazdrość |
|
|
Ja np. uważam że bycie samotną niczego nie uczy, wręcz przeciwnie zatwardza jeszcze bardziej. Kiedyś byłam dość długo samotna i ten czas ,kiedy to czekałam niczego mnie nie nauczył , nawet wszystko przebiegło w drugą stronę, bo okazało się że byłam samotna z błahych niezależnych ode mnie powodów. Teraz jest pewną siebie kobietą, znającą swoją wartość.
Ja np. uważam że bycie samotną niczego nie uczy, wręcz przeciwnie zatwardza jeszcze bardziej. Kiedyś byłam dość długo samotna i ten czas ,kiedy to czekałam niczego mnie nie nauczył , nawet wszystko przebiegło w drugą stronę, bo okazało się że byłam samotna z błahych niezależnych ode mnie powodów. Teraz jest pewną siebie kobietą, znającą swoją wartość.
|
|
|
|
Napisane: 2015-05-31, 15:32 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Chorobliwa zazdrość |
|
|
Ktoś z taką zazdrością będzie nigdy się jej nie pozbędzie - widocznie ma jakieś kompleksy na swój temat albo jest przewrażliwiona na swoim punkcie i domaga się skupienia 100%-owej uwagi na sobie. Może jak zostanie sama, coś zrozumie.
Ktoś z taką zazdrością będzie nigdy się jej nie pozbędzie - widocznie ma jakieś kompleksy na swój temat albo jest przewrażliwiona na swoim punkcie i domaga się skupienia 100%-owej uwagi na sobie. Może jak zostanie sama, coś zrozumie.
|
|
|
|
Napisane: 2015-05-31, 13:40 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Chorobliwa zazdrość |
|
|
Kobiety są zazdrosne ,ale to nie jest niebezpieczna zazdrość nawet nie chorobliwa a u mężczyzn oznaki chorobliwej zazdrości to sygnał że ten pan przeradza się w tyrana. To dobrze się nie skończy
Kobiety są zazdrosne ,ale to nie jest niebezpieczna zazdrość nawet nie chorobliwa a u mężczyzn oznaki chorobliwej zazdrości to sygnał że ten pan przeradza się w tyrana. To dobrze się nie skończy
|
|
|
|
Napisane: 2015-05-17, 10:40 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Chorobliwa zazdrość |
|
|
Tacy ludzie się czasami zdarzają, choć chorobliwa zazdrość to naprawdę przechlapana sprawa. Ja bym Ci radziła, żebys wzięła przyjaciółke do psychologa, to jej na pewno pomoże. Ja kiedyś chodziłam co prawda z innym problemem do pani Kingi Bujak-Brodowicz z Krakowa i naprawdę mi pomogła. A do tego jest przesympatyczną kobietą :)
Tacy ludzie się czasami zdarzają, choć chorobliwa zazdrość to naprawdę przechlapana sprawa. Ja bym Ci radziła, żebys wzięła przyjaciółke do psychologa, to jej na pewno pomoże. Ja kiedyś chodziłam co prawda z innym problemem do pani Kingi Bujak-Brodowicz z Krakowa i naprawdę mi pomogła. A do tego jest przesympatyczną kobietą :)
|
|
|
|
Napisane: 2015-05-05, 09:30 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Chorobliwa zazdrość |
|
|
Moja przyjaciółka ma pewien problem – jest chorobliwie zazdrosna o swojego męża i na kazdym kroku podejrzewa go o zdrade. Ale to naprawdę na każdym i uważam że przesadza, bo nigdy nie miała tak naprawdę namacalnego dowodu ze cos jest nie tak. Najgorsze jest to,ze on już ma powoli jej dosyć, bo sprawdza go na kązdym kroku to jest dla niego bardzo męczące. Chciałabym jakoś im pomóc bo zawsze uważała,m że są dobrym małżeństwem, ale nie wiem jak moge im pomoc. Co o tym myślicie?
Moja przyjaciółka ma pewien problem – jest chorobliwie zazdrosna o swojego męża i na kazdym kroku podejrzewa go o zdrade. Ale to naprawdę na każdym i uważam że przesadza, bo nigdy nie miała tak naprawdę namacalnego dowodu ze cos jest nie tak. Najgorsze jest to,ze on już ma powoli jej dosyć, bo sprawdza go na kązdym kroku to jest dla niego bardzo męczące. Chciałabym jakoś im pomóc bo zawsze uważała,m że są dobrym małżeństwem, ale nie wiem jak moge im pomoc. Co o tym myślicie?
|
|
|
|
Napisane: 2015-05-04, 12:35 |
|
|
|
|