Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Wieczor panienski vs kawalerski a moze paniensko-kawaler |
|
|
My zrobiliśmy wspólny i raz,że taniej wyszło,a dwa,że wszyscy się dobrze bawili. Tak więc nie koniecznie muszą być osobno,a kilka miesięcy temu kuzyn męża też zrobił wspólny i nikt nie narzekał :D
My zrobiliśmy wspólny i raz,że taniej wyszło,a dwa,że wszyscy się dobrze bawili. Tak więc nie koniecznie muszą być osobno,a kilka miesięcy temu kuzyn męża też zrobił wspólny i nikt nie narzekał :D
|
|
|
|
Napisane: 2012-02-16, 11:59 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Opisze dwa wieczory:Panieński i kawalerski.
Kawalerski-byłam wtedy w pracy, w restauracji. Razem z szefową szykowałyśmy imprezę dla kolegi gościa który wynajmował jej lokal. Więc wszystko musiało być na tip-top. Około godziny 20 przyszli gości-25 panów Początek imprezy-pełna kultura. Dopiero po kilku głębszych przypomniało im się, że jakaś panienka mogłaby uświetnić wieczór swoja obecnością... Zjawiła się przed północą-no ja osobiście gdybym była facetem, to takiej bym w ciemnej ulicy nie chciała spotkać...ale nie mój wieczór
Zaczęły się tańce-rozbierance. Nagle przyszedł jeden gość i pyta się czy nie mamy banana i szampana???
Coś się znalazło-wziął i poszedł, wiec my (ja i szefowa) za nim(ale pełna konspiracja oczywiście).
Patrzymy z za lady po co im to...napisze tylko, ze dziewczyna uciekła im nago, jak jej to pokazali....A panowie niczym nie zmartwieni zaczęli sami ze sobą, tez nago.
O godzinie 4 nad ranem miałyśmy ich dość, ale gdzie w najlepsze się bawią. O 7 obudziła nas (ja spałam na ladzie, szefowa na kuchence) strasznie głośna muza. Nastroje miałyśmy bojowe
nie wiem jakim cudem, ale jakoś udało się nam wyrzucić ich z lokalu. A chcieli iść po dziewczyny, wrócić i się dalej bawić. Sala wyglądała jakby tajfun przez nią przeszedł...
Kilka miesięcy później robili pępkowe-w tym samym składzie-o 23 już nikogo nie było.
Panieński-mój :)
Było 10 dziewczyn-imprezka domowa. Wściekle w kieliszkach. Niesamowite prezenty-a grubo po północy kąpiel w zalewie, w którym się sinica zalęgła.
Ja wymiękłam o 4:30-ale były jeszcze twardsze zawodniczki :)
Opisze dwa wieczory:Panieński i kawalerski.
Kawalerski-byłam wtedy w pracy, w restauracji. Razem z szefową szykowałyśmy imprezę dla kolegi gościa który wynajmował jej lokal. Więc wszystko musiało być na tip-top. Około godziny 20 przyszli gości-25 panów :shock: Początek imprezy-pełna kultura. Dopiero po kilku głębszych przypomniało im się, że jakaś panienka mogłaby uświetnić wieczór swoja obecnością... Zjawiła się przed północą-no ja osobiście gdybym była facetem, to takiej bym w ciemnej ulicy nie chciała spotkać...ale nie mój wieczór :mrgreen:
Zaczęły się tańce-rozbierance. Nagle przyszedł jeden gość i pyta się czy nie mamy banana i szampana???
Coś się znalazło-wziął i poszedł, wiec my (ja i szefowa) :run: za nim(ale pełna konspiracja oczywiście).
Patrzymy z za lady po co im to...napisze tylko, ze dziewczyna uciekła im nago, jak jej to pokazali....A panowie niczym nie zmartwieni zaczęli :dance: sami ze sobą, tez nago.
O godzinie 4 nad ranem miałyśmy ich dość, ale gdzie w najlepsze się bawią. O 7 obudziła nas (ja spałam na ladzie, szefowa na kuchence) strasznie głośna muza. Nastroje miałyśmy bojowe
:aragorn: nie wiem jakim cudem, ale jakoś udało się nam wyrzucić ich z lokalu. A chcieli iść po dziewczyny, wrócić i się dalej bawić. Sala wyglądała jakby tajfun przez nią przeszedł...
Kilka miesięcy później robili pępkowe-w tym samym składzie-o 23 już nikogo nie było.
Panieński-mój :)
Było 10 dziewczyn-imprezka domowa. Wściekle w kieliszkach. Niesamowite prezenty-a grubo po północy kąpiel w zalewie, w którym się sinica zalęgła.
Ja wymiękłam o 4:30-ale były jeszcze twardsze zawodniczki :)
|
|
|
|
Napisane: 2009-01-14, 23:52 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
nie wiem czy bym chciała mieć wieczór panieński
Nie wiem czy R chciałby mieć swój
Panieńsko kawalerski > fajny pomysł :)
i wszyscy się dobrze bawią
nie wiem czy bym chciała mieć wieczór panieński
Nie wiem czy R chciałby mieć swój ;-)
Panieńsko kawalerski > fajny pomysł :)
i wszyscy się dobrze bawią ;-)
|
|
|
|
Napisane: 2008-09-16, 17:43 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Mój np. nie miał kawalerskiego. Nie wiem czy nie chciał, czy po prostu świadek nawalił. Ja panieński miałam, ale to było bardzo spokojne spotkanko w gronie najbliższych koleżanek i bez alkoholu.
Mój np. nie miał kawalerskiego. Nie wiem czy nie chciał, czy po prostu świadek nawalił. Ja panieński miałam, ale to było bardzo spokojne spotkanko w gronie najbliższych koleżanek i bez alkoholu.
|
|
|
|
Napisane: 2008-09-16, 17:14 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Niestety bardzo czesto tak wlasnie bywa jak mowi mala mi :/
Tak czy inaczej, wszystko zalezy od nas jakiegos mezczyzne sobie wybierzemy
[i]Niestety bardzo czesto tak wlasnie bywa jak mowi mala mi :/
Tak czy inaczej, wszystko zalezy od nas jakiegos mezczyzne sobie wybierzemy[/i]
|
|
|
|
Napisane: 2008-09-15, 14:41 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ja z doświadczenia zauważyłam (przynajmniej wśród moich znajomych), że kobiety potrafią się normalnie bawić w wieczór panieński. Spotyka się kilka dziewczyn, potańczą, wypiją drinka i jedyny "niemoralny" akcent to tort w kształcie penisa. A faceci... no cóż bez obrazy chłopcy, ale to po prostu tak jakby wypuścić dzikie świnie z zagrody. Nie dość że obowiązkowo muszą być jakieś gołe dupy to jeszcze wracają tak pijani do domu, że nawet nie potrafią na drugi dzień powtórzyć co się działo na kawalerskim.
Ja z doświadczenia zauważyłam (przynajmniej wśród moich znajomych), że kobiety potrafią się normalnie bawić w wieczór panieński. Spotyka się kilka dziewczyn, potańczą, wypiją drinka i jedyny "niemoralny" akcent to tort w kształcie penisa. A faceci... no cóż bez obrazy chłopcy, ale to po prostu tak jakby wypuścić dzikie świnie z zagrody. Nie dość że obowiązkowo muszą być jakieś gołe dupy to jeszcze wracają tak pijani do domu, że nawet nie potrafią na drugi dzień powtórzyć co się działo na kawalerskim.
|
|
|
|
Napisane: 2008-09-11, 18:39 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
rouge napisał(a): to zalezy od czlowieka i to on decyduje kiedy chce sie wyszalec a nie jest to kierowane tym iz bierze slub czy cos - to jest chore rozumowanie
dla mnie właśnie to jest chore...
Czyli dzień przed ślubem mam prawo zdradzić, bo zachciało mi się szaleć?
A to że skrzywdzi się 'ukochaną' osobę to co? nieważne?
[quote="rouge"] to zalezy od czlowieka i to on decyduje kiedy chce sie wyszalec a nie jest to kierowane tym iz bierze slub czy cos - to jest chore rozumowanie[/quote]
dla mnie właśnie to jest chore... :roll:
Czyli dzień przed ślubem mam prawo zdradzić, bo zachciało mi się szaleć?
A to że skrzywdzi się 'ukochaną' osobę to co? nieważne?
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-10, 19:08 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
rouge napisał(a): ciągle tylko facet, ale kobiera ranić może tak ?? Dlaczego jesteś tak niesprawiedliwa ?? Nieśpiąca nawiązywała do wieczoru kawalerskiego (czytanie ze zrozumieniem), a na wieczorze kawalerskim zazwyczaj są faceci, więc rzeczą naturalną jest, że pisze o facetach i normalne jest to, że w swojej wypowiedzi nie umieściła nic o kobietach. Nie napisała, że kobieta może ranić swojego faceta, a facet nie, bo kobiety mają większe prawo czy coś. Żadnej niesprawiedliwości w jej wypowiedzi nie wyczuwam. rouge napisał(a): to zalezy od czlowieka i to on decyduje kiedy chce sie wyszalec a nie jest to kierowane tym iz bierze slub czy cos - to jest chore rozumowanie
A byłbyś zadowolony gdyby Twoja powiedzmy żona szalała z innymi facetami ? W końcu 'to człowiek decyduje kiedy chce sie wyszalec a nie jest to kierowane tym iz bierze slub'. Więc rozumowanie Niespiacej nie jest chore, a za to Twoje jest trochę egoistyczne.
[quote="rouge"]ciągle tylko facet, ale kobiera ranić może tak ?? Dlaczego jesteś tak niesprawiedliwa ?? [/quote]
Nieśpiąca nawiązywała do wieczoru kawalerskiego (czytanie ze zrozumieniem), a na wieczorze kawalerskim zazwyczaj są faceci, więc rzeczą naturalną jest, że pisze o facetach i normalne jest to, że w swojej wypowiedzi nie umieściła nic o kobietach. Nie napisała, że kobieta może ranić swojego faceta, a facet nie, bo kobiety mają większe prawo czy coś. Żadnej niesprawiedliwości w jej wypowiedzi nie wyczuwam.
[quote="rouge"]to zalezy od czlowieka i to on decyduje kiedy chce sie wyszalec a nie jest to kierowane tym iz bierze slub czy cos - to jest chore rozumowanie[/quote]
A byłbyś zadowolony gdyby Twoja powiedzmy żona szalała z innymi facetami ? W końcu 'to człowiek decyduje kiedy chce sie wyszalec a nie jest to kierowane tym iz bierze slub'. Więc rozumowanie Niespiacej nie jest chore, a za to Twoje jest trochę egoistyczne.
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-10, 17:14 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Niespiaca napisał(a): Jesli facet ciągle tylko facet, ale kobiera ranić może tak ?? Dlaczego jesteś tak niesprawiedliwa ?? Niespiaca napisał(a): Jesli czlowiek chce sie wyszalec to zalezy od czlowieka i to on decyduje kiedy chce sie wyszalec a nie jest to kierowane tym iz bierze slub czy cos - to jest chore rozumowanie
[quote="Niespiaca"]Jesli facet[/quote] ciągle tylko facet, ale kobiera ranić może tak ?? Dlaczego jesteś tak niesprawiedliwa ?? [quote="Niespiaca"]Jesli czlowiek chce sie wyszalec[/quote] to zalezy od czlowieka i to on decyduje kiedy chce sie wyszalec a nie jest to kierowane tym iz bierze slub czy cos - to jest chore rozumowanie
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-10, 16:45 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
I tak nie rozumiem sensu tego co Rogue mowi. Jesli czlowiek chce sie wyszalec to niech robi to zanim sie zwiaze a nie gdy juz bedzie kochal i chcial wziac slub. jesli sie kocha i chce sie tylko z jedna kobieta byc i jest sie tego pownym to po co jakies wieksze szalenstwa? Rozumiem wieczory kawalerskie, ale bez przesady. To co sie dzieje na wieczorach kawalerskich nie powinno ranic kobiety (mowie o samym zachowaniu a nie o tym czy ona wie czy nie). Jesli facet bal by sie cos nieprzyjemnego zrobic to slusznie bo nie powinien takich rzeczy robic.
[i]I tak nie rozumiem sensu tego co Rogue mowi. Jesli czlowiek chce sie wyszalec to niech robi to zanim sie zwiaze a nie gdy juz bedzie kochal i chcial wziac slub. jesli sie kocha i chce sie tylko z jedna kobieta byc i jest sie tego pownym to po co jakies wieksze szalenstwa? Rozumiem wieczory kawalerskie, ale bez przesady. To co sie dzieje na wieczorach kawalerskich nie powinno ranic kobiety (mowie o samym zachowaniu a nie o tym czy ona wie czy nie). Jesli facet bal by sie cos nieprzyjemnego zrobic to slusznie bo nie powinien takich rzeczy robic.[/i]
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-10, 15:36 |
|
|
|
|