Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Co tam nałogi kiedy zycie takie krótkie....
Co tam nałogi kiedy zycie takie krótkie.... :-D
|
|
|
|
Napisane: 2009-09-21, 18:18 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ja się nudzę przy komputerze i jak tylko jest okazja gdzieś wyjść ze znajomymi to wychodzę, ale to nie zmienia faktu że kiedyś spędzałem prawie cały czas siedząc przy komputerze i nawet czasem nie chciało mi się jeść kolacji czy wstawać szukać jakiegoś czegoś dobrego. Wcześniej próbowałem schudnąć jakimiś ćwiczeniami, ale nie mogłem się przypilnować, a przez komputer udało się bez żadnego wysiłku :P
Ja się nudzę przy komputerze i jak tylko jest okazja gdzieś wyjść ze znajomymi to wychodzę, ale to nie zmienia faktu że kiedyś spędzałem prawie cały czas siedząc przy komputerze i nawet czasem nie chciało mi się jeść kolacji czy wstawać szukać jakiegoś czegoś dobrego. Wcześniej próbowałem schudnąć jakimiś ćwiczeniami, ale nie mogłem się przypilnować, a przez komputer udało się bez żadnego wysiłku :P
|
|
|
|
Napisane: 2009-03-17, 22:19 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ja mam tylko jeden nałóg INTERNET. Ale zawsze są dobre i złe strony siedzenia na necie. np dobra strona to to że dzisiaj znalazłam fajną stronkę z forum dyskusyjnym(czyli waszą) . No i tak ogólnie to można sobie przez internet popisać ze znajomymi przez gg, albo pooglądać zdjęcia na np.nk.
Ja mam tylko jeden nałóg INTERNET. Ale zawsze są dobre i złe strony siedzenia na necie. np dobra strona to to że dzisiaj znalazłam fajną stronkę z forum dyskusyjnym(czyli waszą) ;-). No i tak ogólnie to można sobie przez internet popisać ze znajomymi przez gg, albo pooglądać zdjęcia na np.nk. :lol:
|
|
|
|
Napisane: 2009-03-17, 20:44 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Jako nowoprzybyły witam serdecznie wszystkich na wstępie
Temat wydaje mi się dosyć ciekawy i frapujący dlatego też m.in zdecydowałem się tutaj wstąpić :)
Gdybym miał siebie ocenić tak zupełnie szczerze to mam chyba tylko (a może aż :D) 2 nałogi, choć nie do końca je tak oceniam [dlatego właśnie wybrałem opcję 'jestem wolnym człowiekiem']. Po kolei jednak: Obce jest mi uzależnienie od alkoholu, narkotyków, nikotyny, seksu (hmmm ), czy wreszcie hazardu. Jest jednak coś, o czym, choć nigdy nie pomyślałbym jak o nałogu (nigdy nie słyszałem, by tak to klasyfikowano), jednak po głębszym namyśleniu nie wiem, czy nie ma znamion nałogu ;) Tym czymś są napoje chłodzące, konkretnie jeden z nich o ciemnobrązowym kolorze i nazwie na 'c' . Choć pijam tę tablicę Mendelejewa w butelce :D od dawna to nigdy nie przyłoby mi do głowy traktować tego jak nałóg, aż do czasu. Pomijam już fakt wypijania, w najgorszym momencie, prawie 2 l dziennie (teraz znacznie mniej), ale to jeszcze nic. Już samo to, że starałem się tak zaopatrywać by na noc (na stację benzynową i sklep nocny daleko) nie pozostać bez tej słodzonej wody, jak mówią niektórzy. Kiedyś jednak zdarzyła się taka sytuacja, że źle wyliczyłem i w lodówce brakło. Nie czułem żadnego niepokoju, irytacji (tak, jak to niektórzy miewają z papierosami np.) z powodu braku, ale czułem dziwne uczucie braku i chęci natychmiastowego zaopatrzenia się w śmierć w płynie :) Właśnie wtedy (a było to jakieś 3-4 lata temu), choć taki 'kryzys' miał miejsce raz, czy dwa, zacząłem się zastanawiać, czy to aby nie nosi znamion nałogu. Niby to głupie - uzależnienie od napoju, ale skoro już czułem się nieswojo z braku czegoś to może coś w tym z nałogu jest. A cuż poza tym - sporód pozycji powyżej - mooooże internet, ale podkreślam może. Co tu oszukiwać, przez 8 lat posiadania stałego i nieograniczonego ['stałka'] dostępu do sieci przyzwyczaiłem się do niego, ale czy to od razu nałóg ? Chyba nie, bo choć gdyby go zabrakło odczułbym jakiś brak, byłoby mniej sympatycznie, ale moje życie nic by na tym nie straciło - nie miałbym z tego powodu żadnych dolegliwości, czy to psychicznych, czy fizycznych. Może jeszcze nie jest jednak ze mną tak źle i psycholog/psychiatra, czy terapeuta uzależnień [przynajmniej jeśli chodzi o sieć] nie jest mi potrzebny
Jako nowoprzybyły witam serdecznie wszystkich na wstępie :->
Temat wydaje mi się dosyć ciekawy i frapujący dlatego też m.in zdecydowałem się tutaj wstąpić :)
Gdybym miał siebie ocenić tak zupełnie szczerze to mam chyba tylko (a może aż :D) 2 nałogi, choć nie do końca je tak oceniam [dlatego właśnie wybrałem opcję 'jestem wolnym człowiekiem']. Po kolei jednak: Obce jest mi uzależnienie od alkoholu, narkotyków, nikotyny, seksu (hmmm :mrgreen:), czy wreszcie hazardu. Jest jednak coś, o czym, choć nigdy nie pomyślałbym jak o nałogu (nigdy nie słyszałem, by tak to klasyfikowano), jednak po głębszym namyśleniu nie wiem, czy nie ma znamion nałogu ;) Tym czymś są napoje chłodzące, konkretnie jeden z nich o ciemnobrązowym kolorze i nazwie na 'c' ;-). Choć pijam tę tablicę Mendelejewa w butelce :D od dawna to nigdy nie przyłoby mi do głowy traktować tego jak nałóg, aż do czasu. Pomijam już fakt wypijania, w najgorszym momencie, prawie 2 l dziennie :!: (teraz znacznie mniej), ale to jeszcze nic. Już samo to, że starałem się tak zaopatrywać by na noc (na stację benzynową i sklep nocny daleko) nie pozostać bez tej słodzonej wody, jak mówią niektórzy. Kiedyś jednak zdarzyła się taka sytuacja, że źle wyliczyłem i w lodówce brakło. Nie czułem żadnego niepokoju, irytacji (tak, jak to niektórzy miewają z papierosami np.) z powodu braku, ale czułem dziwne uczucie braku i chęci natychmiastowego zaopatrzenia się w śmierć w płynie :) Właśnie wtedy (a było to jakieś 3-4 lata temu), choć taki 'kryzys' miał miejsce raz, czy dwa, zacząłem się zastanawiać, czy to aby nie nosi znamion nałogu. Niby to głupie - uzależnienie od napoju, ale skoro już czułem się nieswojo z braku czegoś to może coś w tym z nałogu jest. A cuż poza tym - sporód pozycji powyżej - mooooże internet, ale podkreślam może. Co tu oszukiwać, przez 8 lat posiadania stałego i nieograniczonego ['stałka'] dostępu do sieci przyzwyczaiłem się do niego, ale czy to od razu nałóg ? Chyba nie, bo choć gdyby go zabrakło odczułbym jakiś brak, byłoby mniej sympatycznie, ale moje życie nic by na tym nie straciło - nie miałbym z tego powodu żadnych dolegliwości, czy to psychicznych, czy fizycznych. Może jeszcze nie jest jednak ze mną tak źle i psycholog/psychiatra, czy terapeuta uzależnień [przynajmniej jeśli chodzi o sieć] nie jest mi potrzebny :mrgreen:
|
|
|
|
Napisane: 2009-02-22, 14:38 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
no tak to juz z nami jest albo totalny leń albo sobie cos postanowimy no i do tego dążymy! no ja dziś dąże do tego żeby przerobić cały materiał na egzamin a jutro powtórki:)
no tak to juz z nami jest ;-) albo totalny leń albo sobie cos postanowimy no i do tego dążymy! no ja dziś dąże do tego żeby przerobić cały materiał na egzamin a jutro powtórki:)
|
|
|
|
Napisane: 2009-02-10, 23:19 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
monisia napisał(a): ja to czasem mam takiego lenia że nic mi sie nie chce robić i najlepiej przesiedziała bym cały dzień przed telewizorem tak cięzko mi się czasem do czegokolwiek zabrać monisia, ja też mam tak czasami, że nie mam już na nic siły, nawet wtedy odrzuca mnie całkowicie od kompa monisia napisał(a): a ty misia24 łykasz jakies witaminki że masz takiego powera do pracy?
niee.... po prostu jak sobie coś postanowie, to dążę do tego, aby za cenę wszystkiego to zrobić..... i tak jest też ze sprzątaniem. Zawsze mówię sobie, że jak wcześniej się do tego zabiorę, to wcześniej będę miała wolne
[quote="monisia"]ja to czasem mam takiego lenia że nic mi sie nie chce robić i najlepiej przesiedziała bym cały dzień przed telewizorem tak cięzko mi się czasem do czegokolwiek zabrać [/quote] [b]monisia[/b], ja też mam tak czasami, że nie mam już na nic siły, nawet wtedy odrzuca mnie całkowicie od kompa :-P
[quote="monisia"]a ty misia24 łykasz jakies witaminki że masz takiego powera do pracy?[/quote]
niee.... po prostu jak sobie coś postanowie, to dążę do tego, aby za cenę wszystkiego to zrobić..... i tak jest też ze sprzątaniem. Zawsze mówię sobie, że jak wcześniej się do tego zabiorę, to wcześniej będę miała wolne ;-)
|
|
|
|
Napisane: 2009-02-10, 19:48 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
misia24 napisał(a): Dla mnie jeszcze jednym nałogiem jest praca... i to nie ważne czy w domu czy w jakiejś placówce.... po prostu wszystkie czynności wykonuje z powerem i nie umie inaczej, tak jak niektórzy przesiedzieć 8h nie robiąc nic i spijając kawki :P
to tylko pozazdrościć ja to czasem mam takiego lenia że nic mi sie nie chce robić i najlepiej przesiedziała bym cały dzień przed telewizorem tak cięzko mi się czasem do czegokolwiek zabrać wtedy ratuje mnie mój nałóg kawa;) która stawia mnie na nogi choc czasem jest ciężko!a ty misia24 łykasz jakies witaminki że masz takiego powera do pracy?
[quote="misia24"]
Dla mnie jeszcze jednym nałogiem jest praca... i to nie ważne czy w domu czy w jakiejś placówce.... po prostu wszystkie czynności wykonuje z powerem i nie umie inaczej, tak jak niektórzy przesiedzieć 8h nie robiąc nic i spijając kawki :P[/quote]
to tylko pozazdrościć ja to czasem mam takiego lenia że nic mi sie nie chce robić i najlepiej przesiedziała bym cały dzień przed telewizorem tak cięzko mi się czasem do czegokolwiek zabrać wtedy ratuje mnie mój nałóg kawa;) która stawia mnie na nogi choc czasem jest ciężko!a ty [b]misia24[/b] łykasz jakies witaminki że masz takiego powera do pracy?
|
|
|
|
Napisane: 2009-02-10, 13:44 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Ciekawa napisał(a): a co z uzależnieniem od kogoś?..
nic tylko współczuć tej osobie, która musi potem znosić osobe uzależnioną.
[quote="Ciekawa"]a co z uzależnieniem od kogoś?..[/quote]
nic tylko współczuć tej osobie, która musi potem znosić osobe uzależnioną.
|
|
|
|
Napisane: 2009-02-08, 21:01 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
a co z uzależnieniem od kogoś?..takie tez niestety sie zdarzają
a co z uzależnieniem od kogoś?..takie tez niestety sie zdarzają
|
|
|
|
Napisane: 2009-02-08, 20:50 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
od niczego:) Nie palę, piję tylko na imprezach no jak już bym miała coś zaznaczyć to jedzenie-słodycze.
od niczego:) Nie palę, piję tylko na imprezach no jak już bym miała coś zaznaczyć to jedzenie-słodycze.
|
|
|
|
Napisane: 2009-02-08, 20:27 |
|
|
|
|