Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Witam.
Trafiłem na to forum przypadkiem, ale im dłużej czytam tym bardziej mi się podoba.
Ten temat dotyczy mnie osobiście, więc pozwólcie, że zabiorę głos. Poruszyliście bardzo wiele kwestii, i to mnie cieszy. Tyle mądrych i przemyślanych słów. O tym, że homoseksualizm nie jest chorobą, o tym, że nie ma niczego wspólnego z pedofilią, o tym, że to nie tylko seks, ale uczucia i związki na całe życie i o manifestacjach, które często nawet homoseksualistów irytują, ale gdyby nie one to pewnie takich tematów jak ten na forach by nie było…
Ale do rzeczy. Żyję z moim partnerem od wielu lat. Żyję jak mąż z mężem. Czyli mieszkamy razem, śpimy, jadamy posiłki, jeździmy na wakacje, mamy wspólny budżet, wspólnych znajomych i tak dalej. Właściwie od klasycznego małżeństwa różni nas tylko brak tego jednego papierowego świstka, który by potwierdził, że jesteśmy rodziną. Bo według nas samych jesteśmy, według naszych przyjaciół, znajomych, członków mojej rodziny i nawet naszego dentysty... Ale według prawa nie. Mimo wielu lat pozostawania we wspólnym gospodarstwie domowym nie możemy być nawet traktowani jak konkubenci, o małżonkach nie wspominając. Nie chodzi tu o jakieś przywileje, tylko o najzwyklejsze rzeczy dnia codziennego – prawo do wspólnego rozliczania się z dochodów, do wspólnego ubezpieczenia zdrowotnego, nawet do podjęcia decyzji (nie daj boże) o operacji gdyby któryś z nas był nieprzytomny, albo o odłączeniu od respiratora. Według prawa jesteśmy sobie całkowicie obcy i to jest uciążliwe.
I druga sprawa. Piszecie o tym, że nie zgodzilibyście się na adopcję dzieci. Ale wielu homoseksualistów wychowuje własne dzieci. Nie chcę teraz rozpętywać dyskusji „ma dzieci to nie jest homo”. To, że nie każdy od razu wie kim jest, nie rozumie albo okłamuje siebie to sprawy bardzo złożone. Nie w tym teraz rzecz. Rzecz w tym, że mój partner ma syna, którego wychowujemy razem od kilkunastu lat. Poza nim nie ma absolutnie żadnej rodziny (w świetle prawa). Gdyby mój partner zmarł, to naszemu synowi grozi dom dziecka. Bo mimo to, że wychowuję go od lat, łożę na niego, wychowuję, patrzę jak z dziecka powoli zmienia się w mężczyznę, to jestem w świetle prawa osobą obcą. Nie mogę go adoptować.
Proszę was więc o to, byście mówiąc o adopcji zwrócili uwagę na to, że my często mamy dzieci. A adopcja to nie nasze widzimisie tylko chęć zabezpieczenia tychże dzieci.
Witam.
Trafiłem na to forum przypadkiem, ale im dłużej czytam tym bardziej mi się podoba.
Ten temat dotyczy mnie osobiście, więc pozwólcie, że zabiorę głos. Poruszyliście bardzo wiele kwestii, i to mnie cieszy. Tyle mądrych i przemyślanych słów. O tym, że homoseksualizm nie jest chorobą, o tym, że nie ma niczego wspólnego z pedofilią, o tym, że to nie tylko seks, ale uczucia i związki na całe życie i o manifestacjach, które często nawet homoseksualistów irytują, ale gdyby nie one to pewnie takich tematów jak ten na forach by nie było…
Ale do rzeczy. Żyję z moim partnerem od wielu lat. Żyję jak mąż z mężem. Czyli mieszkamy razem, śpimy, jadamy posiłki, jeździmy na wakacje, mamy wspólny budżet, wspólnych znajomych i tak dalej. Właściwie od klasycznego małżeństwa różni nas tylko brak tego jednego papierowego świstka, który by potwierdził, że jesteśmy rodziną. Bo według nas samych jesteśmy, według naszych przyjaciół, znajomych, członków mojej rodziny i nawet naszego dentysty... Ale według prawa nie. Mimo wielu lat pozostawania we wspólnym gospodarstwie domowym nie możemy być nawet traktowani jak konkubenci, o małżonkach nie wspominając. Nie chodzi tu o jakieś przywileje, tylko o najzwyklejsze rzeczy dnia codziennego – prawo do wspólnego rozliczania się z dochodów, do wspólnego ubezpieczenia zdrowotnego, nawet do podjęcia decyzji (nie daj boże) o operacji gdyby któryś z nas był nieprzytomny, albo o odłączeniu od respiratora. Według prawa jesteśmy sobie całkowicie obcy i to jest uciążliwe.
I druga sprawa. Piszecie o tym, że nie zgodzilibyście się na adopcję dzieci. Ale wielu homoseksualistów wychowuje własne dzieci. Nie chcę teraz rozpętywać dyskusji „ma dzieci to nie jest homo”. To, że nie każdy od razu wie kim jest, nie rozumie albo okłamuje siebie to sprawy bardzo złożone. Nie w tym teraz rzecz. Rzecz w tym, że mój partner ma syna, którego wychowujemy razem od kilkunastu lat. Poza nim nie ma absolutnie żadnej rodziny (w świetle prawa). Gdyby mój partner zmarł, to naszemu synowi grozi dom dziecka. Bo mimo to, że wychowuję go od lat, łożę na niego, wychowuję, patrzę jak z dziecka powoli zmienia się w mężczyznę, to jestem w świetle prawa osobą obcą. Nie mogę go adoptować.
Proszę was więc o to, byście mówiąc o adopcji zwrócili uwagę na to, że my często mamy dzieci. A adopcja to nie nasze widzimisie tylko chęć zabezpieczenia tychże dzieci.
|
|
|
|
Napisane: 2008-12-09, 12:46 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
ale niech mają chociaż tyle że mogą zamanifestowac że są, bez wzbudzania negatywnych emocji bo przecież oni tam nie uprawiają seksu na tych paradach, idą po prostu Co to komu przeszkadza ?
ale niech mają chociaż tyle że mogą zamanifestowac że są, bez wzbudzania negatywnych emocji bo przecież oni tam nie uprawiają seksu na tych paradach, idą po prostu :roll: Co to komu przeszkadza ? :roll:
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-08, 13:28 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Nasz kraj jeszcze nie dorósł do tego, żeby tacy ludzie mogli SWOBODNIE żyć, w 99% będą wytknięci paluchami, tu nie ma co gadać Nattyś, u większości społeczeństwa wzbudzają takie parady w wydaniu takich ludzi NIEZDROWE emocje. A na pewno praw nie da im nasz obecny pan prezydent i jego poplecznicy. Więc to,
Natty napisał(a): że robią manifestacje bo walczą o swoje jest na chwilę obecną walką z wiatrakami i nie zanosi się na zmianę poglądów u tej zatwardziałej części społeczeństwa. Natty napisał(a): Jeśli nie będą robic manifestacji to kto o nich pomyśli i nagle wspaniałomyślnie da im prawa do zawierania małżeństw
To samo możesz powiedzieć o ludziach, którzy strajkują, tutaj nikt nic wspaniałomyślnie nie dostanie.
Nasz kraj jeszcze nie dorósł do tego, żeby tacy ludzie mogli SWOBODNIE żyć, w 99% będą wytknięci paluchami, tu nie ma co gadać Nattyś, u większości społeczeństwa wzbudzają takie parady w wydaniu takich ludzi NIEZDROWE emocje. A na pewno praw nie da im nasz obecny pan prezydent i jego poplecznicy. Więc to,
[quote="Natty"]że robią manifestacje bo walczą o swoje[/quote] jest na chwilę obecną walką z wiatrakami i nie zanosi się na zmianę poglądów u tej zatwardziałej części społeczeństwa.
[quote="Natty"]Jeśli nie będą robic manifestacji to kto o nich pomyśli i nagle wspaniałomyślnie da im prawa do zawierania małżeństw [/quote]
To samo możesz powiedzieć o ludziach, którzy strajkują, tutaj nikt nic wspaniałomyślnie nie dostanie.
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-07, 18:14 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Jak będą mieli prawa to będą życ normalnie, oni walczą po prostu, gdybyś Ty, ja czy ktokolwiek inny jako hetero nie miała takich praw jakie masz teraz też byś walczyła.
Jeśli nie będą robic manifestacji to kto o nich pomyśli i nagle wspaniałomyślnie da im prawa do zawierania małżeństw ? Nikt, więc nie czepiajmy się że robią manifestacje bo walczą o swoje :)
Jak będą mieli prawa to będą życ normalnie, oni walczą po prostu, gdybyś Ty, ja czy ktokolwiek inny jako hetero nie miała takich praw jakie masz teraz też byś walczyła.
Jeśli nie będą robic manifestacji to kto o nich pomyśli i nagle wspaniałomyślnie da im prawa do zawierania małżeństw ? Nikt, więc nie czepiajmy się że robią manifestacje bo walczą o swoje :)
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-07, 08:49 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Natty - no własnie nic :)
Nie pokazywać się. Żyć jak wszyscy ;)
Uznać że coś co jest normalne nie wymaga 'pokazywania' - więc jeśli homoseksualizm jest czymś zwykłym , to nie róbmy z tego afery ;)
Natty - no własnie nic :)
Nie pokazywać się. Żyć jak wszyscy ;)
Uznać że coś co jest normalne nie wymaga 'pokazywania' - więc jeśli homoseksualizm jest czymś zwykłym , to nie róbmy z tego afery ;)
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-06, 19:22 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
no ja rozumiem ale się pytam dlaczego, co takiego robią na tych paradach ?
I jak wg Ciebie inaczej mogą zwrócic na siebie uwagę ?
:)
no ja rozumiem ale się pytam dlaczego, co takiego robią na tych paradach ?
I jak wg Ciebie inaczej mogą zwrócic na siebie uwagę ?
:)
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-06, 17:40 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Natty u mnie MW wywołuje bardzo negatywne odczucia :/
Ale to nie zmienia fakty że mimo tego, iż staram się być tolerancyjna, przez parady homoseksualiści tylko tracą w moich oczach
Natty u mnie MW wywołuje bardzo negatywne odczucia :/
Ale to nie zmienia fakty że mimo tego, iż staram się być tolerancyjna, przez parady homoseksualiści tylko tracą w moich oczach :roll:
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-06, 13:31 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Moim zdaniem właśnie nie, przynajmniej się o nich mówi. Przecież oni na tych paradach nie robią nic złego, nie rozumiem dlaczego mieliby odnosic przeciwny skutek ?
Dlaczego oni drażnią ludzi a nie MW która robi kontrmanifestację akurat wtedy kiedy jest Parada Równości :] Debile :/ <się znaczy MW>
Moim zdaniem właśnie nie, przynajmniej się o nich mówi. Przecież oni na tych paradach nie robią nic złego, nie rozumiem dlaczego mieliby odnosic przeciwny skutek ?
Dlaczego oni drażnią ludzi a nie MW która robi kontrmanifestację akurat wtedy kiedy jest Parada Równości :] Debile :/ <się znaczy MW>
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-06, 08:55 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Natty ale niestety prawda jest taka, że przez te parady odnoszą całkiem odwrotny skutek ;)
Natty ale niestety prawda jest taka, że przez te parady odnoszą całkiem odwrotny skutek ;)
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-05, 18:24 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Przemek jeśli oni sami nie będą walczyc o swoje prawa to kto będzie ?
Polityk ?
Może listonosz ? :)
Jak inaczej mogą na siebie zwrócic uwagę jak nie paradą ?
Przemek jeśli oni sami nie będą walczyc o swoje prawa to kto będzie ?
Polityk ?
Może listonosz ? :)
Jak inaczej mogą na siebie zwrócic uwagę jak nie paradą ?
|
|
|
|
Napisane: 2008-07-05, 17:00 |
|
|
|
|