Wpadką mogłabym nazwać kochanie się w pobliżu mrowiska:P, którego nie zauważyliśmy. Tarzaliśmy się po jakiś gałęziach, trawie( byliśmy ze znajomymi na ognisku i wyrwaliśmy się na chwilę), przygnietliśmy pewnie sporo niewinnych stworzonek. Następnego dnia całe ciało mnie swędziało, było w bąbelkach, pogryzione.TŻ był jeszcze biedniejszy, bo dodatkowo oprócz odbitych na plecach gałęzi miał ślady po moich paznokciach( tak nimi szorowałam, że połamałam co drugi na jego skórze).

Ja jak byłem na wakacjach i się tentegowałem z moją, to pękły takie deseczki w łużku co podtrzymywały materac i się zapadliśmy xD Ale mieliśmy ubaw...Nie zgłaszaliśmy tego, tylko poskładaliśmy łózko na prowizorkę przy wyjeździe xD

Zasnelam podczas stosunku:D

no nie wierze, że nikt nie miał żadnej wpadki łóżkowej :D

ja ogólnie (na szczęście) nie miałam wpadki (jeszcze, i oby wcale) ;)
piszcie czy wy miałyście, mieliście jakieś wpadki, żebym w przyszłości wiedziała czego unikać ;)
pozdrawiam ;)