A ja Ci radzę się nauczyć. Skoro jest 6 to na pewno da się na nie nauczyć, zwłaszcza, że są testowe. Zawsze można zdać w poprawkowej.
Nie rozumiem ludzi którzy idę na studia, żeby ściągać, a potem uważają się za wykształconych. W głowie się nie mieści...

no dlatego tak jak mówie nie napalaj się na chiskie tanie podróby bo nic z tego nie bedzie. a poza tym szkoda ryzykowac wywaleniem ze studiów.
poszperałam troche w necie. mysle ze jak chcesz sie w to bawic na powaznie to lepiej zaiwestowac troche kasy ale za to miec pewność.
potem mozesz nawet komus wypozyczac taki sprzęt za hajs i zawsze Ci sie troche zwróci :P
zobacz sobie http://www.spy-shop.pl/szpiegowska-mikro-sluchawka-petla-indukcyjna-bluetooth-p-57.html

Tak, no właśnie bez problemu dałbym radę,bo egzaminy mamy testowe, do tego całym rokiem na wielkiej auli a na niektórych egzaminach jeszcze zaoczniaki do nas dołącza więc dałbym radę spokojnie. Tylko musze mieć właśnie pewność ze sprzęt jest dobry. Bo nie chce się denerwować na egzaminie czymi wszystko zadziała, nie przerwie połączenia itd.

A będziesz miał warunki na takie ściąganie? Tzn. czy bardzo pilnują studentów, jak wygląda sala, czy masz egzaminy ustne, czy pisemne... No i czy masz kogoś, kto będzie Ci nadawał info ;)

No musze przyznać że ciekawy temat :D

mój kumpel kiedyś bawił się w coś takiego. Tylko, że strasznie narzekał, bo połasił się i kupił chiński szajs, który do niczego się nie nadawał. Były błędy w połączeniu, miał problemy ze zrozumieniem kumpla, który do niego nawijał itd.

Sesja zbliża się wielkimi krokami. W tym semestrze mam 6 egzaminów – masakra jakaś.
I wpadłem na pewien pomysł, tylko trochę mam cykora, a poza tym nie do końca mam przekonanie co do jego realizacji. Czy korzystaliście kiedyś z jakiś pomocy na egzaminie? Mam na myśli, jakieś zestawy do podsłuchu, gdzie można podyktować pytanie; słuchawkę w uchu gdzie ktoś dyktuje ci odpowiedzi itd. korzystaliście kiedyś, albo ktoś z waszych znajomych z czegoś takiego?