[quote="szostoll"]U mnie jest zakaz opuszczania terenu ale w sumie trzeba mieć pecha żeby go złapano.[/quote]

u mnie w LO teoretycznie jest zakaz opuszczania terenu szkoły, ale nikt o tym nie wiedział... :-P
dopiero podczas apelu podsumowującego pierwszy semestr dyrektorka 'przypomniała' nam o tym zakazie (chyba tylko ona o nim wiedziała)...

Nasze kamizelki kosztowały 45-58zł, wiec dużo...
Najgorsze to jest właśnie to, że to był wydatek jedynie na jeden rok. A teraz te 'mundurki' leżą w szafie i nie można ich do niczego wykorzystać. Chyba, że tak jak mój kolega do czyszczenia podłogi ;P

W mojej miejscowości to różnie było z wyborem mundurków, wszystko zależało od tego jaka to szkoła. W podstawówce też noszą same kamizelki, więc to na pewno nie był duży koszt, natomiast w gimnazjum z tego co wiem, to nosili jakieś grube bluzy z wielkim ściągaczem w pasie, co nie było wygodne w noszeniu. Napisałam nosili, bo teraz jak się Minister Edukacji zmienił, to nie jest już obowiązkowe. I tak w zeszłym roku rodzice wydali tyle pieniędzy na mundurki, bo inaczej dziecko miałoby obniżone zachowanie, a teraz nie jest wymagane, i właśnie

[quote="asiula_14_15"]dla rodziców to też jest duży wydatek jak mają wiecej niż jedno dziecko...[/quote]

Z tymi różnicami w ubiorze to się zgodzę. Tylko, że u mnie w szkole za mundurki robiły zwykłe kamizelki, więc mogliśmy ubierać się jak tylko chcemy. Dlatego tutaj i tak i tak było widać te różnice. Ale dla rodziców to też jest duży wydatek jak mają wiecej niż jedno dziecko...

Mnie to co prawda tak, czy siak nie dotyczy (a nawet, gdybym zdecydował się kontynuować edukację to i tak na tym etapie problem mundurków nie będzie mnie dotyczył), ale gdybym miał się opowiedzieć to byłbym za.
Mimo, że sam pamiętam czasy fartuszków szkolnych i tarcz i tego, jaką udręką to wszystko dla mnie było to jest jedna kwestia z powodu której byłbym stanowczo za.
Nie wiem, na ile to tylko szumny slogan, a na ile się on sprawdza w praktyce, jednak taki, czy inny, z góry nakreślony strój niweluje różnice w ubiorze (czyli - w domyśle różnice majątkowe) między dziećmi.
Gdyby każdego stać było na podobnej klasy odzież - byłoby OK. Ponieważ jednak tak nie jest to taki fartuszek może zapobiec zazdrości jednych dzieci względem drugich.
Z tego względu bardzo bym to popierał. Jest i drugie dno tej sprawy - skoro niektórych rodziców nie stać na zakup ekstrawaganckiej odzieży to wcale niekoniecznie musi być ich stać na zakup durnego mundurka. Pod tym względem mundurki uważam za pomysł kompletnie chybiony. Jak więc widać idea mundurków szkolnych ma swoje 'zady i walety' ;) Gdybym ja sobie miał wybrać mundurek to jedyny wariant, jaki zaakceptowałbym dla samego siebie to garnitur - tak, jak ma to miejsce w Anglii :mrgreen:. Reszta - od razu się nie zgadzam :-P

[quote="Adek"]Ponoć już mundurki nie są obowiązkowe, tylko zależy to od dyrektora czy będą czy też nie[/quote]
Dobrze, że u nas dyrektor się zmienił :D

Czyli u nas będą...

[quote="szostoll"]U mnie jest zakaz opuszczania terenu ale w sumie trzeba mieć pecha żeby go złapano.[/quote]
Łapią, ale i tak czasem uchylnie do te sprawy się zwracają. U nas możesz mundurek dopiero rozebrać poza trenem szkoły, ale i tak nikt na to nie patrzy. Ponoć już mundurki nie są obowiązkowe, tylko zależy to od dyrektora czy będą czy też nie

U mnie jest zakaz opuszczania terenu ale w sumie trzeba mieć pecha żeby go złapano.

No to ciężko macie. No cóż życzę Ci żeby u was się to zmieniło tak jak u mnie :D Chociaż u nas to łatwo idzie wszystko. Nawet nauczyciele już się przyzwyczaili, że uczniowie na przerwach do domu chodzą ;P ( czytaj między innymi ja :mrgreen: )
A wracając do tematu to mundurki są niepotrzebnym wydatkiem. Jak ktoś ma kilka dzieci to każdemu musi kupić i w przypadku mojej szkoły to był wydatek na jeden rok...i po co.