"Minister Giertych stał się bohaterem akcji reklamowej firmy odzieżowej. Na plakatach reklamujących akcję pojawiły się aluzje do jego decyzji o amnestii maturalnej - pisze "Metropol".
W sklepach tej firmy, specjalizującej się w sprzedaży ubrań dla młodzieży, od tygodnia trwa akcja reklamowa zatytułowana "Wyprawa Romka, Bronka i Pieronka". Na jednym z plakatów można przeczytać: "Reguła Romka: 1+1=3, bierz gratisa, kup spodnie i bluzkę, za friko plecak albo buty. Spiesz się, bo minister daje, a jak się rozmyśli, zacznie odbierać".
- Nasza witryna nawiązuje do powrotu do szkoły i rozpolitykowanej rzeczywistości, w której ważne miejsce zajmuje ostatnio Ministerstwo Edukacji Narodowej. Można myśleć, że 1+1=3, a mimo to zdać maturę. To jest pewnego rodzaju komentarz do tej sytuacji - wyjaśnia Rafał Sajewicz z działu marketingu firmy House."
Szkoda tylko ze smiejac sie z naszych politykow nic nie osiagniemy ;/ No coz...Chyba nic innego nam nie pozostaje...
"Metropol" zapytał ministra edukacji, co myśli o wykorzystaniu jego osoby w akcji reklamowej. - Skoro ta firma wykorzystuje tematy z edukacji do swojej kampanii reklamowej, to niech przeznaczy część swojego zysku na jakiś szlachetny cel - apeluje niezrażony wicepremier Giertych.
Również biskup Tadeusz Pieronek nie zamierza interweniować. - Czy tylko ja noszę takie nazwisko? Co mam zrobić, nie będę się przecież procesował - twierdzi dostojnik kościelny. - Aż taki ambitny nie jestem, żeby się tym przejmować - dodaje biskup Pieronek.
"Minister Giertych stał się bohaterem akcji reklamowej firmy odzieżowej. Na plakatach reklamujących akcję pojawiły się aluzje do jego decyzji o amnestii maturalnej - pisze "Metropol".
W sklepach tej firmy, specjalizującej się w sprzedaży ubrań dla młodzieży, od tygodnia trwa akcja reklamowa zatytułowana "Wyprawa Romka, Bronka i Pieronka". Na jednym z plakatów można przeczytać: "Reguła Romka: 1+1=3, bierz gratisa, kup spodnie i bluzkę, za friko plecak albo buty. Spiesz się, bo minister daje, a jak się rozmyśli, zacznie odbierać".
- Nasza witryna nawiązuje do powrotu do szkoły i rozpolitykowanej rzeczywistości, w której ważne miejsce zajmuje ostatnio Ministerstwo Edukacji Narodowej. Można myśleć, że 1+1=3, a mimo to zdać maturę. To jest pewnego rodzaju komentarz do tej sytuacji - wyjaśnia Rafał Sajewicz z działu marketingu firmy House."
Szkoda tylko ze smiejac sie z naszych politykow nic nie osiagniemy ;/ No coz...Chyba nic innego nam nie pozostaje...
"Metropol" zapytał ministra edukacji, co myśli o wykorzystaniu jego osoby w akcji reklamowej. - Skoro ta firma wykorzystuje tematy z edukacji do swojej kampanii reklamowej, to niech przeznaczy część swojego zysku na jakiś szlachetny cel - apeluje niezrażony wicepremier Giertych.
Również biskup Tadeusz Pieronek nie zamierza interweniować. - Czy tylko ja noszę takie nazwisko? Co mam zrobić, nie będę się przecież procesował - twierdzi dostojnik kościelny. - Aż taki ambitny nie jestem, żeby się tym przejmować - dodaje biskup Pieronek.
|