Czasami uda mi się coś skrobnąć ot pochwalę się :
W agonii rozrywa jego serce demon
skrzydłami łopocząc krąży w okół góry
ciemne, mroczne wnet wyrosły chmury
kiedy pęknie skała minie wiek i eon
w schizofrenii malarz różem i fioletem
maluje na ścianie rozdarty w otchłani
obraz ukochanej która jego serce mami
zakochanyś głupcze w dzień słoneczny kretem
Kiedy góra pęknie, a ściana się zawali
ukochana z myśli odejdzie bez słowa
podajcie mi ją... gdzie jest moja głowa
uczucie rozwieje wiatr po górskiej hali
Każdy romans bywa zawsze smutny
skutek przyjemności jest okrutny
hardy duchu mimo żalu butny
i jak zawsze... sam..... zostałeś
Czasami uda mi się coś skrobnąć ot pochwalę się :
W agonii rozrywa jego serce demon
skrzydłami łopocząc krąży w okół góry
ciemne, mroczne wnet wyrosły chmury
kiedy pęknie skała minie wiek i eon
w schizofrenii malarz różem i fioletem
maluje na ścianie rozdarty w otchłani
obraz ukochanej która jego serce mami
zakochanyś głupcze w dzień słoneczny kretem
Kiedy góra pęknie, a ściana się zawali
ukochana z myśli odejdzie bez słowa
podajcie mi ją... gdzie jest moja głowa
uczucie rozwieje wiatr po górskiej hali
Każdy romans bywa zawsze smutny
skutek przyjemności jest okrutny
hardy duchu mimo żalu butny
i jak zawsze... sam..... zostałeś
|