Mi co prawda się nie udało, ale mogę powiedzieć, że takie akcje muszą działać.
Ogólnie chodzi w nich to, żeby połapać ludzi. Siłą rzeczy skoro mamy potencjalnych 50.000 klientów 100-tce możemy dać zegarki. Ale policz sobie jakie masz szanse nawet przy 50.000, a podejrzewam, że takie akcje są zdecydowanie na większe ilości odbiorców nastawione, tym bardziej, że mają zasięg nawet na wioskach, a nie tylko np. wśród odwiedzających dane centrum handlowe czy przechodzących przez daną ulicę. Poza tym wydaje mi się, że ludzi spoza dużego miasta łatwiej złapać na promocje typu "łap zegarek za like'a", albo coś w tym stylu.
Mi co prawda się nie udało, ale mogę powiedzieć, że takie akcje muszą działać.
Ogólnie chodzi w nich to, żeby połapać ludzi. Siłą rzeczy skoro mamy potencjalnych 50.000 klientów 100-tce możemy dać zegarki. Ale policz sobie jakie masz szanse nawet przy 50.000, a podejrzewam, że takie akcje są zdecydowanie na większe ilości odbiorców nastawione, tym bardziej, że mają zasięg nawet na wioskach, a nie tylko np. wśród odwiedzających dane centrum handlowe czy przechodzących przez daną ulicę. Poza tym wydaje mi się, że ludzi spoza dużego miasta łatwiej złapać na promocje typu "łap zegarek za like'a", albo coś w tym stylu.
|