dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Odpowiedz
Nazwa użytkownika:
Tytuł:
Treść wiadomości:
Wpisz tutaj treść wiadomości. Nie może mieć ona więcej niż 60000 znaków. 

Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :diabel: :krew: :alien: :aragorn: :run: :crush: :compcrush: :cygaro: :dog: :druch: :drunk: :rambo: :gilotyna: :pistoldance: :hulk: :jackass: :jedi: :kolejka: :jury: :koncert: :hit: :bullets: :newyear: :notcool: :ohno: :bored:
Pokaż więcej uśmieszków
Rozmiar:
Kolor tekstu
Opcje:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest wyłączony
Uśmieszki są włączone
Wyłącz BBCode
Wyłącz uśmieszki
Podaj nazwę aktualnego miesiąca
Podaj nazwę aktualnego miesiąca:
   

Przegląd tematu - Co o Nim myśleć...?
Autor Wiadomość
  Tytuł:  Co o Nim myśleć...?  Cytuj
Witam wszystkich. Chciałabym się od Was dowiedzieć, jak zareagowałybyście na zachowanie pewnego chłopaka. A mężczyzn chciałabym prosić o Ich punkt widzenia na tę sprawę.

Dla niektórych może to się wydać śmieszne, głupie i możecie sobie pomyśleć, że to pisze małolata itp. Ale z góry mówię, że nie jestem małolatą - studiuję. Ok, przejdę do sedna :)

Ponad rok temu na dyskotece poznałam pewnego chłopaka (bardzo, bardzo przystojny swoją drogą), moja przyjaciółka poznała Jego kolegę. Oboje mieszkaliśmy na miasteczku akademickim. Ja mieszkałam w pokoju z przyjaciółką i zaprosiłyśmy chłopaków do Nas na "after party" No ale jak to na chłopaków przystało, chcieli coś więcej - w zasadzie to ten "mój" Fakt, że miał u Nas nocować, ale nic więcej i od razu Mu to powiedziałam, zanim przyszedł. Tak się złożyło, że musiałyśmy Go wygonić. Wyszedł, poprosił mnie żebym Go odprowadziła do drzwi, przeprosił mnie i wziął nr. Po tej akcji w sumie już Go nie widywałam, chyba że jakoś z daleka (jak to bywa na miasteczku akademickim) Natomiast moja przyjaciółka przypadkowo widywała Go na imprezach i On zawsze wspominał, że ja się na Niego obraziłam. Ok, troszkę długi ten wstęp, ale uznałam, że jest troszkę istotny. Teraz Nasz kontakt znowu się odnowił, bo tak się złożyło, że teraz moja przyjaciółka mieszka w segmencie z Jego kolegą (świat jest mały) Kiedyś odwiedził owego kolegę i wtedy był zszokowany, że Ona tam mieszka, po chwili przyszłam ja (ale nie wiedziałam, że On tam jest) i również się spotkaliśmy. My z koleżanką zaczęłyśmy się śmiać, nie ukrywam, że byłam leko skrępowana i widać było, że On również nie czuje się swojo. Opowiedział o tej historii sprzed roku kolegą (bo siedzieli w kuchni) Myślałam, że coś sobie wymyśli, zkoloryzuje i bałam się, że wyjdę na dziwkę, ale na szczęście powiedział prawdę i dodał, że głupio się wtedy zachował. Kiedyś poszłyśmy na piwo przed akademik ze współlokatorami mojej przyjaciółki, On też tam był. Okazało się, że jest naprawdę fajnym chłopakiem, wszyscy śmialiśmy się z tamtej akcji, bo On to śmiesznie opowiadał, ale nie tak, ze czułam się głupio. Potem wszyscy poszliśmy tańczyć do klubu na miasteczku, natomiast później poszliśmy do klubu na mieście. Ja, On i jeszcze taki jeden kolega. Tak jakoś wyszło, że bawiliśmy się razem i nie obyło się bez pocałunków. (to było przed świętami) Teraz w czwartek, poszłyśmy z koleżankami potańczyć, byłyśmy w toalecie i moja przyjaciółka mi powiedziała, że On też tam jest, wyszłyśmy i akurat przechodziłyśmy obok Nich. Bo stali niedaleko Naszego stolika. Patrzył się na Nas i Nas zawołał jak szłyśmy. Rozmawiałam z Nim, potem chwilkę się bawiliśmy i wyszliśmy do segmentu mojej przyjaciółki, bo stwierdziliśmy, że się jeszcze napijemy. Doszło do tego, że znowu się całowaliśmy i poszliśmy do mnie. Wiem jak to brzmi, ale do niczego nie doszło. Było blisko, no ale pewnie mimio tego co większość z Was sobie pomyślało to nie jestem taką dziewczyną, która od razu idzie z chłopakiem do łózka. Spał u mnie. Rano musiałam wyjść na uczelnię, wyszliśmy razem, poprosił mnie jeszcze raz o numer. W sumie powiedział, że sprawdzi czy nie ma, bo wydaje Mu się, że powinien mieć, no ale zmienił telefon i nie miał. Pewnie jeszcze chwilkę pogadalibyśmy przed aka, no ale wyszedł kierownik i zaczął z Nami rozmawiać, więc poszłam na uczelnię, bo trochę mi się spieszyło. Potem w pt do mnie zadzwonił, czy mam jakieś plany na wieczór, no ale miałam, bo już się umówiłam z koleżankami na disco, powiedział, ze jak mi się znudzi, żebym dała Mu znać i żebym nie zwracała uwagi na godzinę. No więc nudziło mi się he he, albo po prostu chciałam się z Nim spotkać, przyszłam do akademika i napisałam Mu sms'a - no ale już spał. W sobote zadzwonił do mnie i pzrepraszał, ale nie słyszał jak przyszła Mu wiadomość, zapytał się czy może pryjść na herbatę. Po jakimś czasie przyszedł i było bardzo fajnie. Oczywiście też nie obyło się bez jakiejś bliskości, mówił, że jeszcze dzisiaj musi się spotkać ze swoją byłą, bo rozstali się w niezbyt fajnych warunkach i muszą porozmawiać. Jak wychodził ode mnie, zapytał się, czy może zadzwonić do nie dzisiaj, albo jutro, to umówilibyśmy się na jakiś film i piwo. Bardziej umawialiśmy się na niedziele. Ale zadzwonił po paru godzinach i zapytał się o której chodzę spać, to powiedziałam, że bradzo późno i zapytał się czy moglibyśmy się dziś spotkać jak wróci z tego spotkania. Ok zgodziłam się i spodziewałam się Go tak ok 23 - 24. No ale po 22 napisał mi sms'a, że mnie przeprasza, ale już dzisiaj się nie spotkamy, bo jest trochę zdołowany i chce być dziś sam... No ok, zdenerwowałam się trochę. Bo to właśnie chodzi mi o Jego byłą i o Jego samego?
W jakim celu się ze mną "spotyka"? Bo chciał o Niej szybciej zapomnieć, znaleźć pocieszenie. A może liczy na szybki seks?! Wiem, że On jest świadom, że podoba się dziewczynom, bo jest bardzo przystojny. I tak się teraz zastanawiam. Wczoraj jeszcze sobie pomyślałam, że jak nie przyjdzie to znaczy, że się pogodził z Nią, no ale niby napisał mi wytłumaczenie. Wczoraj mi mówił, że na pewno do siebie nie wrócą, bo już od dawna było wiadomo, że nie będą razem.
Kurcze śmiać mi sę chce z tej sytuacji. nie myślcie sobie, że jakoś się zaduzyłam, bo co to, to nie :P Nie wiem jak Go traktować, wczoraj za bardzo nie chiałam się całować, przytualać, bo nie wiem co On sobie myśli?!
Wiem, że to "dziecinny" problem, niektórzy pomyślą, że lekko alkoholowy he he, ale tak nie jest.
Co o tym sądzicie? O Jego zachowaniu?
Sorki, za dłuuugi watek, ale chciałam wszystko dokładnie opisać. Z góry dziękuję za opinie :)
Post Napisane: 2010-04-11, 14:32
4CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC

Strefa czasowa: UTC + 2


2CCCCCCCCCCCCCCCCC

Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO