Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
Życie po życiu [url]http://smierc-zycie.com[/url]
|
|
|
|
Napisane: 2012-01-04, 00:17 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
Nie zastanawiam sie nadtym ze istnieje zycie po zyciu chociaz mam nadzieje ze tak jest, bo wtedy oznaczaloby to ze wszystko to co sie dzieje na ziemi ma jakis glebszy sens
Nie zastanawiam sie nadtym ze istnieje zycie po zyciu chociaz mam nadzieje ze tak jest, bo wtedy oznaczaloby to ze wszystko to co sie dzieje na ziemi ma jakis glebszy sens
|
|
|
|
Napisane: 2011-10-10, 14:13 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
Witam wszystkich, ostatnio natknęłam się na taki artykuł http://sites.google.com/site/news048/ mówiący o trafnym przewidywaniu daty śmierci... Myślicie, że jest to w ogóle możliwe? Aż strach pomyśleć... Chcielibyście się dowiedzieć kiedy umrzecie?
Witam wszystkich, ostatnio natknęłam się na taki artykuł http://sites.google.com/site/news048/ mówiący o trafnym przewidywaniu daty śmierci... Myślicie, że jest to w ogóle możliwe? Aż strach pomyśleć... Chcielibyście się dowiedzieć kiedy umrzecie?
|
|
|
|
Napisane: 2011-10-10, 14:07 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
capriss napisał(a): Ja kilka dni temu trafiłam na stronę http://sites.google.com/site/news048 musiałam zadać sobie inne pytanie: ''Czy chcę poznać tą datę?'' hmmm...raczej nie, ale sama stronka zawiera wiele interesujących artykułów, na przeróżne tematy. po przebrnięciu przez ogromną liczbę pytań, które miały mi wyznaczyć datę śmierci (czekam z niecierpliwością!) moim oczom ukazała się mała rameczka z prośbą wysłania SMSa, by uzyskać wynik. SMS kosztuje ok. 30 zł, oczywiście to nie jest podane. ciekawość ludzi to świetne narzędzie do zarabiania pieniędzy - haniebnego zarabiania pieniedzy, oczywiście. to po pierwsze. po drugie, już bardziej na temat.uważam, że tak bardzo rozwinięta świadomość (jaką mam w sobie) nie może po prostu zniknąć, przestać istnieć. to byłoby zbyt proste, zbyt głupie. zakładam, że to, iż "pójdę dalej", jest faktem. ale gdzie? zaczynają się schody.teoria KK (chyba najpopularniejsza). niebo, piekło, posoborowy czyściec. wyobraźmy sobie sytuację. żyjemy 85 lat. umieramy. byliśmy dobrzy. idziemy do nieba. żyjemy wieczność. nudne, głupie, bezsensowne, nieambitne. rodzimy się raz, umieramy raz, by później żyć wiecznie? czy my w ogóle oczekujemy tej wieczności? skoro tak jej pragniemy, to dlaczego "dajemy sobie dożyć" starczych lat? jest jeszcze druga droga, czyli piekło. 85 lat. umieramy. idziemy "na dół". odbywamy karę przez wieczność? wieczna kara jest równie głupia, co wieczna nagroda. moim zdaniem. nawiązuję tutaj jak najmniej do różnych bogów i ich zapisanych czynów, bo nie o to tutaj chodzi, choć to również ważny wątek, ale wymagający głębszej analizy. teoria wiecznego urwanego filmu.żyjemy, umieramy, znikamy. nie podoba mi się to z powodu wymienionego wyżej - takie poczucie świadomości, jakie mam w sobie, nie mogłoby ot tak zniknąć. po prostu, to nie jest logiczne (zakładając, że natura jest w pełni logiczna, choć nie do końca zrozumiana przez człowieka) teoria reinkarnacjiżyjemy. umieramy. rodzimy się znowu. żyjemy. umieramy. i tak w kółko, aż do osiągnięcia tzw. [url="http://pl.wikipedia.org/wiki/Nirwana"]Nirwany[/url]. przyznaję, byłem zwolennikiem tej teorii. do czasu. niby mamy więcej prób, więcej czasu. w końcu osiągamy Nirwanę. ale co potem? wracamy do teorii nieba - nagroda. mało ambitne, prawda? dokąd doszliśmy? do ściany. zwanej "nie wiem". wydaje mi się, że życie polega na burzeniu następnych ścian "nie wiem". tylko wtedy życie ma jakiś sens. bo szukanie sensu, to też sens, prawda? i trzecia sprawa.autor napisał, że podobno istnieją ludzie, którzy znają tajniki życia po życiu. otóż uważam to za kompletną bzdurę. teoria to tylko teoria. bez obrócenia teorii w praktykę, nie możemy mówić o wiedzy całkowitej. wiecie o czym mówię, prawda? wniosekszukajmy odpowiedzi, ale nie idźmy na łatwiznę. Pozdrawiam
[quote="capriss"]Ja kilka dni temu trafiłam na stronę [color=#80BFFF][url]http://sites.google.com/site/news048[/url][/color] musiałam zadać sobie inne pytanie: ''Czy chcę poznać tą datę?'' hmmm...raczej nie, ale sama stronka zawiera wiele interesujących artykułów, na przeróżne tematy.[/quote]
po przebrnięciu przez ogromną liczbę pytań, które miały mi wyznaczyć datę śmierci (czekam z niecierpliwością!) moim oczom ukazała się mała rameczka z prośbą wysłania SMSa, by uzyskać wynik. SMS kosztuje ok. 30 zł, oczywiście to nie jest podane. ciekawość ludzi to świetne narzędzie do zarabiania pieniędzy - haniebnego zarabiania pieniedzy, oczywiście. [i]to po pierwsze.[/i]
[i]po drugie, już bardziej na temat.[/i] uważam, że tak bardzo rozwinięta świadomość (jaką mam w sobie) nie może po prostu zniknąć, przestać istnieć. to byłoby zbyt proste, zbyt głupie. zakładam, że to, iż "pójdę dalej", jest faktem. ale gdzie? [i]zaczynają się schody.[/i] [b]teoria KK (chyba najpopularniejsza).[/b] niebo, piekło, posoborowy czyściec. wyobraźmy sobie sytuację. żyjemy 85 lat. umieramy. byliśmy dobrzy. idziemy do nieba. żyjemy wieczność. [b]nudne, głupie, bezsensowne, nieambitne[/b]. rodzimy się raz, umieramy raz, by później żyć wiecznie? czy my w ogóle oczekujemy tej wieczności? skoro tak jej pragniemy, to dlaczego "dajemy sobie dożyć" starczych lat? jest jeszcze druga droga, czyli piekło. 85 lat. umieramy. idziemy "na dół". odbywamy karę przez wieczność? wieczna kara jest równie głupia, co wieczna nagroda. moim zdaniem. nawiązuję tutaj jak najmniej do różnych bogów i ich zapisanych czynów, bo nie o to tutaj chodzi, choć to również ważny wątek, ale wymagający głębszej analizy. [b]teoria wiecznego urwanego filmu.[/b] żyjemy, umieramy, znikamy. nie podoba mi się to z powodu wymienionego wyżej - takie poczucie świadomości, jakie mam w sobie, nie mogłoby ot tak zniknąć. po prostu, to nie jest logiczne (zakładając, że natura jest w pełni logiczna, choć nie do końca zrozumiana przez człowieka) [b]teoria reinkarnacji[/b] żyjemy. umieramy. rodzimy się znowu. żyjemy. umieramy. i tak w kółko, aż do osiągnięcia tzw. [url="http://pl.wikipedia.org/wiki/Nirwana"]Nirwany[/url]. przyznaję, byłem zwolennikiem tej teorii. do czasu. niby mamy więcej prób, więcej czasu. w końcu osiągamy Nirwanę. ale co potem? wracamy do teorii nieba - nagroda. mało ambitne, prawda?
dokąd doszliśmy? do ściany. zwanej "nie wiem". wydaje mi się, że życie polega na burzeniu następnych ścian "nie wiem". tylko wtedy życie ma jakiś sens. bo szukanie sensu, to też sens, prawda?
[i]i trzecia sprawa.[/i] autor napisał, że podobno istnieją ludzie, którzy znają tajniki życia po życiu. otóż uważam to za kompletną bzdurę. [b]teoria to tylko teoria. bez obrócenia teorii w praktykę, nie możemy mówić o wiedzy całkowitej.[/b] wiecie o czym mówię, prawda?
[i]wniosek[/i] szukajmy odpowiedzi, ale nie idźmy na łatwiznę.
Pozdrawiam
|
|
|
|
Napisane: 2011-09-20, 23:32 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
Zawsze mnie interesowała ta tematyka. Znalazłam nawet ciekawą książkę na ten temat: http://www.alehistorie.pl/poradniki_lit ... dziwe.html Można w niej przeczytać relacje osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Niektóre bywają zadziwiające. Na pewno każdy, kogo ten temat interesuje znajdzie w tej książce wiele ciekawych rzeczy.
Zawsze mnie interesowała ta tematyka. Znalazłam nawet ciekawą książkę na ten temat: http://www.alehistorie.pl/poradniki_literatura_faktu_prawdziwe_historie/smierc_kliniczna_co_jest_po_drugiej_stronie_historie_prawdziwe.html Można w niej przeczytać relacje osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Niektóre bywają zadziwiające. Na pewno każdy, kogo ten temat interesuje znajdzie w tej książce wiele ciekawych rzeczy.
|
|
|
|
Napisane: 2011-08-01, 23:46 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
Uważam, że dusza jest nieśmiertelna, ona nie umiera, po prostu idzie do Nieba ( lub do piekła ) i tam jest jej nowe życie. Wieczne życie.
Uważam, że dusza jest nieśmiertelna, ona nie umiera, po prostu idzie do Nieba ( lub do piekła ) i tam jest jej nowe życie. Wieczne życie.
|
|
|
|
Napisane: 2011-07-30, 19:47 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
jeśli nic nie ma po tamtej stronie to nie ma sensu w takim razie nasze doczesne życie. I nie łączę tego z religią. Myślę, że dusza nie ginie. Poza tym zbyt często przydarza się różnym ludziom dziwne wrażenie kontaktu ze zmarłymi. Coś w tym musi być...
jeśli nic nie ma po tamtej stronie to nie ma sensu w takim razie nasze doczesne życie. I nie łączę tego z religią. Myślę, że dusza nie ginie. Poza tym zbyt często przydarza się różnym ludziom dziwne wrażenie kontaktu ze zmarłymi. Coś w tym musi być...
|
|
|
|
Napisane: 2011-07-30, 12:39 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
Niestety, zycie jest bardzo krotkie i ulotne najwaszniejsze abysmy nauczyli sie zyc z samym soba bo to przeciez my jestesmy rezyserami swojego zycia. Niestety, smierc przychodzi do nas często w najmniej oczekiwanym momencie, ale nikt z nas nie jest w stanie sprawdzic kiedy ona nadejdzie ale moze to i lepiej bo trzeba sie cieszyc kazda chwila i nie myslec o tym co bedzie jutro. A jak ktoś bardzo chce może to zrobić tutaj: http://formlinkus.com/news0042.phpPozdrawiam, compwin
Niestety, zycie jest bardzo krotkie i ulotne najwaszniejsze abysmy nauczyli sie zyc z samym soba bo to przeciez my jestesmy rezyserami swojego zycia. Niestety, smierc przychodzi do nas często w najmniej oczekiwanym momencie, ale nikt z nas nie jest w stanie sprawdzic kiedy ona nadejdzie ale moze to i lepiej bo trzeba sie cieszyc kazda chwila i nie myslec o tym co bedzie jutro. A jak ktoś bardzo chce może to zrobić tutaj: http://formlinkus.com/news0042.php
Pozdrawiam, compwin
|
|
|
|
Napisane: 2011-07-28, 21:03 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
Ja lubię myśleć, że dusze się przemieszczają ze swojej krainy do nas (ludzi) i każde życie, które przeżyją stanowi dla dusz lekcję i doświadczenie, dzięki któremu się doskonalą i stają tzw. starymi duszami. wierzę, że istnieje miejsce, gdzie dusze czekają na swoje kolejne wcielenia, gdzie przyjaźnią się z innymi duszami, gdzie witają te, które wracają. To taka moja teoria na własny użytek ;)
Ja lubię myśleć, że dusze się przemieszczają ze swojej krainy do nas (ludzi) i każde życie, które przeżyją stanowi dla dusz lekcję i doświadczenie, dzięki któremu się doskonalą i stają tzw. starymi duszami. wierzę, że istnieje miejsce, gdzie dusze czekają na swoje kolejne wcielenia, gdzie przyjaźnią się z innymi duszami, gdzie witają te, które wracają. To taka moja teoria na własny użytek ;)
|
|
|
|
Napisane: 2011-03-30, 15:47 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Życie po życiu |
|
|
wędrówka duszy zaczyna sie po śmierci, potem dusza prosi o wcieleni albo nie, ale poprzez wcielenie najlepiej się rozwija najfajniejsze jest to ze prosimy o wcielenie o kolejne narodzenie i wybieramy sobie ciało, rodzinę, środowisko ... to wiele wyjaśnia
wędrówka duszy zaczyna sie po śmierci, potem dusza prosi o wcieleni albo nie, ale poprzez wcielenie najlepiej się rozwija najfajniejsze jest to ze prosimy o wcielenie o kolejne narodzenie i wybieramy sobie ciało, rodzinę, środowisko ... to wiele wyjaśnia
|
|
|
|
Napisane: 2011-03-11, 01:36 |
|
|
|
|