Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
Jeśli jest taki problem z podjadaniem to jest tylko i wyłącznie problem w jej głowie... niestety.
Jeśli jest taki problem z podjadaniem to jest tylko i wyłącznie problem w jej głowie... niestety.
|
|
|
|
Napisane: 2022-07-15, 14:44 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
Jeśli nie może schudnąć, to myślę, że w tym pomogą dla niej sterydy https://esterydy.pl/methandienone/ ja dzięki nim schudłam i to dużo. Nie spodziewałam się, że takie tabletki tyle mogą działać.
Jeśli nie może schudnąć, to myślę, że w tym pomogą dla niej sterydy https://esterydy.pl/methandienone/ ja dzięki nim schudłam i to dużo. Nie spodziewałam się, że takie tabletki tyle mogą działać.
|
|
|
|
Napisane: 2021-10-15, 14:44 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
sprawdz poziom cukru u niej moze to io
sprawdz poziom cukru u niej moze to io
|
|
|
|
Napisane: 2015-12-21, 14:52 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
Trochę popłynąłeś. ;)
Trochę popłynąłeś. ;)
|
|
|
|
Napisane: 2015-11-10, 21:14 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
Jak się budzi w nocy i szamie, to problem jest gdzieś w psychice. Ja bym spróbował pomocy coacha
Jak się budzi w nocy i szamie, to problem jest gdzieś w psychice. Ja bym spróbował pomocy coacha
|
|
|
|
Napisane: 2015-11-02, 23:49 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
Nie uważam, aby homoseksualizm był chorobą. Za to jest nią ludzka głupota, na którą nikt leku nie wynalazł póki co. :)
Przy jedzeniu kompulsywnym czy nocnym ważne jest wsparcie specjalisty. Myślę, że siostra powinna skorzystać z takiej pomocy, aby pewne tematy ze sobą przepracować. Jeśli dzieje się tak jak piszesz, krok ją dzieli od bulimii. Również choroby nawiasem mówiąc.
Nie uważam, aby homoseksualizm był chorobą. Za to jest nią ludzka głupota, na którą nikt leku nie wynalazł póki co. :)
Przy jedzeniu kompulsywnym czy nocnym ważne jest wsparcie specjalisty. Myślę, że siostra powinna skorzystać z takiej pomocy, aby pewne tematy ze sobą przepracować. Jeśli dzieje się tak jak piszesz, krok ją dzieli od bulimii. Również choroby nawiasem mówiąc.
|
|
|
|
Napisane: 2015-05-30, 14:29 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
Trzeba zadać sobie pytanie, dlatego jedzenie sprawia taką przyjemność i jakie braki rekompensuje. Ludzie otyli jedzą coraz więcej po to, żeby siebie ukarać, ale siostra być może po prostu wynagradza sobie dzień wyrzeczeń, a nie ma takiej motywacji, która odgradzałaby ją od lodówki.
Trzeba zadać sobie pytanie, dlatego jedzenie sprawia taką przyjemność i jakie braki rekompensuje. Ludzie otyli jedzą coraz więcej po to, żeby siebie ukarać, ale siostra być może po prostu wynagradza sobie dzień wyrzeczeń, a nie ma takiej motywacji, która odgradzałaby ją od lodówki.
|
|
|
|
Napisane: 2015-05-26, 20:40 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
może to sprawa dla psychoterapeuty? p. Aneta Bogal świetnie radzi sobie z ludźmi i z beznadziejnymi przypadkami :) ja bym najpierw tam uderzyła :)
może to sprawa dla psychoterapeuty? p. Aneta Bogal świetnie radzi sobie z ludźmi i z beznadziejnymi przypadkami :) ja bym najpierw tam uderzyła :)
|
|
|
|
Napisane: 2015-05-04, 15:44 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Siostra próbuje schudnąć, ale... |
|
|
Moja siostra jest dość otyłą osobą i wiele razy próbowala schudnąć, ale nic jej nie pomaga. To znaczy była u dietetyka, rozpisał jej dietę i nawet się jej trzymała... w ciągu dnia. W nocy wręcz przeciwnie. Potrafi wstać o trzeciej w nocy i isc opróżnić pół lodówki. Rano żałuje tego co zrobiła i obiecuje, że to się nie powtórzy, ale następnej nocy jest to samo. I widzę, jak walczy ze sobą, bardzo się męczy. Nie wiem jak jej pomóc. Czy spotkaliście się z podobną sytuacją?
Moja siostra jest dość otyłą osobą i wiele razy próbowala schudnąć, ale nic jej nie pomaga. To znaczy była u dietetyka, rozpisał jej dietę i nawet się jej trzymała... w ciągu dnia. W nocy wręcz przeciwnie. Potrafi wstać o trzeciej w nocy i isc opróżnić pół lodówki. Rano żałuje tego co zrobiła i obiecuje, że to się nie powtórzy, ale następnej nocy jest to samo. I widzę, jak walczy ze sobą, bardzo się męczy. Nie wiem jak jej pomóc. Czy spotkaliście się z podobną sytuacją?
|
|
|
|
Napisane: 2015-04-30, 11:28 |
|
|
|
|