A ja wiem, że niekontrolowana zazdrość w związku może doprowadzić do jego rozpadu:(

podobno nie ma miłości bez zazdrości .... ale właśnie nie tej chorobliwej, która staje się problemem psującym nawet najlepszy związek

Szczypta zazdrości musi być bo wtedy wiemy, że jednak jesteśmy dla kogoś ważnym

To chyba jedyne wyjście. Jeśli masz poważne podstawy do zazdrości, to może nie masz podstaw do związku?

"Zabij zazdrość, zanim ona zabije ciebie"

To taki związek nie przetrwa,bo to będzie droga przez mękę,partner wpadnie w nałóg alkoholowy,albo odejdzie do innej.

A jak sobie radzić w takim razie z tą chorobliwą?
Nie każdy potrafi ;)

Odrobina zazdrości jest czymś bardzo pożytecznym :P Sama już tego nie raz doświadczyłam, ale jej nadmiar może praktycznie uniemożliwić normlane zycie, Wszystko trzeba uzgodnić i wypracować porozumienie.

To co dla jednego jest normalne, dla drugiego może być nie do przyjęcia. Myślę, że o tym po prostu trzeba rozmawiać z partnerem.

Zazdrosc jest fajna poki nie przechodzi w obsesje, bo to juz jest meczace

w zdrowych dawkach jest zdrowa, nadmierna i chorobliwa - rozwali zwiazek i tyle...