Świadectwo to fabularyzowany dokument ;)) więc nie rozumiem czego się spodziewaliście? ; akcji? ;) jak na dokument był całkiem znośny według mnie ;)

Co do "Świadectwa" to coś...strasznie nudnego. W kinie prawie zasnęłam, cały czas podpierałam głowę ręką i się powstrzymywałam, ale później głowa obsunęła mi się na ramię kolegi i gdyby nie to, że było ono trochę kościste i gdyby nie to, że to mnie trochę zabolało, to pewnie bym zasnęła Nie polecam...

Świadectwo... Brrr... Okropny film, praktycznie zaziewałem się i to nie jest bynajmniej moja niechęć do Kościoła. Po prostu film o tematyce która przejadła się widzom i do tego raczej w formie kroniki...
Oraz "Więźniarki" czy jakoś tak zapewne o tym mało kto słyszał, a praktycznie nikt niewidział, film mówił o kobietach "represjonowanych" w czasach PRL'u" oglądałem go w serii Filmów o PRLu i z całej seri ten był najgorszy, na nim nieomal zasnąłem, dobrze że inne były ciekawe (Ciekawa treść bo hmm filmy, marne, ale nie zawierały powtórzeń). Głównym mankamentem był temat, film dokumentalny powinien zawierać dobry temat a tu, cóż temat był do niczego. Owszem warto było go poruszyć, ale kto przy zdrowych zmysłach używa tylu powtórzeń tematycznych?! <powiesić reżysera^^ >

Niepamiętam nazwy tego filmu, ale jakiś polski horror , chyba z 2005 roku. No dosłownie lipa po całości! Coś tak kiepskiego chyba mało kto oglądał.

No miała to być komedia roku, a wyszło jak wyszło. Oglądałem gorsze kaszany ale w związku z tym, że moje oczekiwania co do tego filmu były duże to również się zawiodłem. Jeden z gorszych filmów jaki oglądałem był Słaby punkt z Hopkinsem ale niektórym strasznie się podoba więc może też oczekiwałem za dużo. Wniosek z tego taki, że chyba wybredny jestem

tropic thunder, marnizna, nie smialem sie, bleh :/

Ekhm to zostaniesz zlinczowany nie przez fana "Kill Billa" ale od "Zmierzchu do świtu" . Jak dla mnie film jest świetny i mogę go oglądać od każdej porze dnia i nocy. Choć muszę przyznać, że Tarantino ma specyficzny klimat, który trzeba lubić więc to częściowo Cię rozgrzesza No i jedyny film, w którym można zobaczyć Clooneya w takiej roli.
Powracając do tematu to najgorszy film jaki sobie w tej chwili przypominam to "Inland Empire" Davida Lyncha. Ale generalnie czytając opinie różnych osób na temat tej produkcji dochodzę do wniosku, że ja chyba jestem na takie coś za głupi.

A ja mogę powiedzieć że największą kaszaną jaką kiedykolwiek oglądałem był "horror" "From dusk till down", tożto przeciez wołało o pomstę do nieba. Taki kiczowaty scenariusz, scenografia, gra aktorska, wszystko...:/

I jest jeszcze jeden film, który maksymalnie nie przypadł mi do gustu (zostanę pewnie zlinczowany przez fanów) był "Kill Bill vol. 2". Totalny bezład i sceny tak nieprawdopodobne że aż nie mogłem na to patrzeć.

Osada - nudno i drętwo... Z reszta nie pamiętam jeszcze jakie filmy były do baniaka- pamiętam tylko te dobre :D