ema napisał(a):
wiecie co, ja myślę, że właśnie przez ten cały 'postęp' dzieci zaczynają wariować. Kiedyś 12latka była szczęśliwa, beztroska, bawiła się lalkami, jadła cukierki i grała w gumę.
a to "kiedyś" to było kiedy właściwie? za komuny, kiedy nic nie było w sklepach? a może podczas wojny?
Prawda jest taka, że nigdy nie było łatwo. I zawsze też byli ludzie bardziej wrażliwi, których gniótł ciężar bytu. Prawdą jest również, że skoro dzisiaj przetrwanie mamy zapewnione, człowiek bardziej koncentruje się na egzystencjalnych problemach, związanych z samorealizacją, akceptacją środowiska etc. Dlatego też pewnie w okresie formowania osobowości, czyli wieku lat nastu, część ludzi cierpi duchowe katusze.
a odpowiadając na post, ja gdy było mi ciężkawo w okresie dojrzewania, powtarzałem sobie słowa z piosenki kultu " Gwiazda Szeryfa":
"Pamiętaj bez zbytecznych słów,
Dopóki żyjesz możesz walić z obu luf"
może Tobie też pomogą(: