Witam!
Wczoraj byłam u ginekologa na USG dopochwowe, on nie jest moim prowadzącym lekarzem ginekologiem, nie był zbyt rozmowny i nie dowiedziałam się dokładnie co wyszło na moim USG. Ze zdjęcia USG moża by było stwierdzić że to jest płód, lecz nie byłam tego pewna gdyż lekaż robiący USG powiedział że nie wie co to jest. Wystawił krótki opis USG na którym sugerowała się moja prowadząca ginekolog. Poszłam właśnie dziś do niej z tym wynikiem. I widząc to nie popatrzyła na zdj lecz na opis i powiedziała że wygląda na to iż jakiś pęcherz pękł i się rozlał, tworząc płyn w zatoce dauglasa czy coś w tym stylu, powiedziała mi że tego się nie leczy lecz powinno się ieć to na oku i kazała przyjść do kontroli za pół roku. Na zjęciu USG wszystko wyglądało inaczej, myśleliśmy że to może być ciąża, jutro wykonam test ciążowy. Zobaczę jaki będzie wynik. Następnie mam zamiar udać się do ginekologa na wizytę prywatną. Martwię sie co z tym może być. Co Wy o tym myślcie. Czy ten płyn co wspomniała gin może być groźny, czy mogę nie mieć dzieci?, a może jednak jestem w ciąży lecz nie wykryli tego?, skoro moja prowadząca lekarka gin nie popatrzyła nawet na zdj USG i sugerowała sie opisem lekarza, który stwierdził że nie wie co to jest...
Załącznik:
Komentarz: to kolejne zdj. to sa wszytskie 3 naraz.
Zdjęcie0848.jpg [ 46.49 KiB | Przeglądane 1334 razy ]