wichura napisał(a):
adopcja- jak z tym żyć??
adoptowany nie jestem, ale nasuwa mi się kilka spostrzeżeń,
ale że niby co mam się załamać ze ktos mnie adoptował?? że niby mam być teraz zły, że ktoś dał mi drugą szanse na rodzicielska miłość, że mnie wychował na człowieka, ze dał mi swoj dom, uznał za swoje dziecko, bo jeśli ktoś tak reaguje, to ja naprwde tego nie rozumiem, wiadomo ze jakby sie ktos o tym dowiedzial to moze przezyc lekki szok, ale nie powinno to napewno byc powodem do złości, wstydu czy innych negatywnych uczuć
zły jeżeli już, to będziesz na swoich biologicznych, tą złością możesz całkiem nieswiadomie i niezamierzenie zacząć ranić właśnie tych, którzy dali Ci szansę na tą miłość rodzicielską
a jeżeli będziesz zły na tych co Cię wychowali, to własnie tylko raczej dlatego, ze dowiedziałeś sie o tym od kogos innego, a sposobności jest cała masa, jakas awantura rodzinna, gdzies wujek wyleci z hasłem o adopcji w nerwach na Ciebie, Twojego obecnego tate, mame, przy stole urodzinowym, podczas dzielenia spadku czy zupełnie innych okoliczności...