Powiem tak. Z jednej strony Cię podziwiam, bo mimo tych wszystkich rzeczy, jakie Cię spotkały z Jego strony dalej widzisz w Nim człowieka, do którego coś czujesz. Wydaje mi się jednak, że Twój partner wyczerpał limit szans, jakie powinnaś Mu dać. Wiem, że czujesz się po części odpowiedzialna za Jego czyny, bo Ci na Nim zależy, ale moja Droga... Zadaj sobie pytanie, czy On kiedykolwiek żałował swojego zachowania, pokazał skruchę, przeprosił, próbował popracować nad sobą i się zmienić? Chyba nie, prawda?
To trudne, ale nie możesz iść na dno razem z Nim. Nie przegap szansy uratowania się, bo później może już jej nie być. Powiedz człowiekowi tak od serca, na spokojnie co czujesz i że nie jesteś zabawką tylko człowiekiem, który ma uczucia i cele w życiu i mimo tego, co do Niego czujesz, wypalasz się i niszczysz swoją psychikę i zdrowie. Po czym podziękuj Mu za te 1,5 roku i odejdź. Łatwo mówić, ale jak tego nie zrobisz to popełnisz straszliwy błąd, którego kiedyś będziesz żałowała.
_________________ Si vis pacem, para bellum...
|