Przy wyborze studiów najpierw trzeba zorientować się na rynek pracy bo po bezmyślnym wyborze mogą być problemy.

_________________
http://julie.eu

Dokladnie dla chcacego nic trudnego- mozna meic super prace nawet bez studiow, ale tez mozna byc bezrobotnym wyksztalconym. Wsyztsko zalezy od nastawienia.

_________________
www.stylowabielizna.pl
Zapraszam!

Może nie ma co przesadzać? Wykształcenie to podstawa, na równi z doświadczeniem zawodowym:) teraz studenci bardzo wcześnie zaczynają pracować, nawet na pierwszym roku. Generalnie liczy się to, by mieć jakiekolwiek doświadczenie. Co do studiów dziennikarskich to uważam,że w większości przypadków jest to strata czasu. To specyficzna dziedzina i żeby myśleć o pracy w zawodzie trzeba mieć doświadczenia( nie jest powiedziane,że bez znajomości sobie nie poradzić). Powoli powstają też szkoły, takie jak na przykład warszawska Wyższa Szkoła Humanistyczna im. Bolesława Prusa, gdzie uczy się konkretmego fachu. Na przykład przyszli dziennikarze mają ciekawe praktyki, odpowiedni dobór wykładowców itp. Uważam,że warto w życiu robić to co się lubi. Jeśli ktoś chce byc dziennikarzem to powinien zrobić wszystko by nim zostać

Nie ma opcji żeby się zastanawiać czy robić studia czy nie! . Puk, puk...w czółko - to nie powinno stanowić problemu, żeby o tym pisać na forum. Do pionu, życie to nie tylko młodość, po 30 zaczynają się schody i wtedy zaczynamy na gwałt wybierać studia, żeby tylko nas przyjęli gdzieś do pracy, a nie tylko do sprzątania...ufff. Koniec z dylematami. Żeby robić dobrze to co się kocha i na tym zarabiać trzeba to po prostu robić, a nie o tym gadać...wtedy można nie myśleć o studiach (jak np. gwiazdy z fortuną, albo z milionowa sprzedażą płyt...) w innym przypadku na uniwersytety!
Do tego dobra znajomość angielskiego i już jest dostatecznie.

_________________
Można taniej

Oj nie jest tak,ze po 30-tce zaczynaja sie schody.Szkoły nie dyskwalifikują takich starszych uczniów.
Poza tym jesli chodzi o język mysle ze nie ma zadnej granicy aby zaczac sie go uczyc.

Wiek nie ma znaczenia, dowodem mogą być cieszące się coraz większym powodzeniem uniwersytety trzeciego wieku.

wydaje mi się, że jeżeli pójdzie się na kierunek, który na prawdę kogoś interesuje i jest na nim bardzo dobry, to potem będzie problemu z dostaniem pracy, idzie się po takich studiach na staż, żeby zdobyć jakiekolwiek doświadczenie, dać się poznać i jeżeli się sprawdzimy, to zostajemy w firmie na dłużej

Nie zawsze tak jest, a szkoda. Dltego sytuację na rynku pracy tez trzeba wziąć pod uwagę.

Rzeczywistość wygląda niestety tak, że studiujemy nie to co nas interesuje ale to po czym znajdziemy pracę.
Inne spostrzeżenie jest takie, że ludzi którzy pracują w swoim wyuczonym zawodzie nie jest wcale tak dużo. Trzeba być elastycznym i ewentualnie przekwalifikować się.

_________________
czytniki-forum.pl |
niemiecki.czteryjezyki.pl | hiszpanski.czteryjezyki.pl | angielski.czteryjezyki.pl

Ewentualnie trzeba jasno określić swoje cele i do nich dążyć. Poszedłem na licencjat raczej luźno związany z moimi planami, na magisterce już bliżej mam, a jeszcze w planach przede mną studia podyplomowe. Odbyłem darmowe praktyki w kilku firmach na stanowiskach które mnie interesowały i niedawno w tym tez kierunku pracę rozpocząłem. Jestem z niej zadowolony i z chęcią codziennie tutaj przychodzę.
Inną sprawą jest to że w Polsce ludzie do końca studiów są na utrzymaniu rodziców po skończeniu studiów bez żadnego doświadczenia oczekują że od razu znajdą pracę, tak się po prostu nie da. Co z tego że są dobrze wykształceni jak znają tylko teorię i nie mają żadnej praktyki. Jeśli byłbym pracodawcą to nie przyjąłbym takiej osoby od razu do pracy, jeśli już to praktyka albo staż.