Alejandra napisał(a):
Jesteś wrażliwą osobą współczującą sobie i innym. I to wielki dar
myślę, że to nie dar a przekleństwo...
Alejandra napisał(a):
Rozejrzyj się, może wokół Ciebie jest ktoś, komu mogłabyś pomóc? Może mama, tata, rodzeństwo, jakaś osoba w szkole? Jeżeli Ci się uda, to poczujesz się na pewno lepiej, gwarantuję.
rodzicom cały czas próbuje pomóc.. mają kryzys małżeński... wiem, że przynajmniej jedno z nich oczekuje pomocy swoich dzieci... ale tylko ja chyba wykazuje zainteresowanie i chęć pomocy im... rodzeństwo? oni mają już swoje życie dzieci, mężów... mnie nie jest przykro dlatego że to wszystko odbija się na mnie tylko dlatego że widzę jak rodzice cierpią, a jeśli oni nie będą szczęśliwi to ja też... nie potrafię...
Alejandra napisał(a):
Problemy staraj się rozwiązać zamiast walić głową w ścianę (co na pewno nie pomoże). Usiądź, posłuchaj serca i działaj zgodnie z własnym dobrym serduszkiem. I pamiętaj: w życiu wszystko się zmienia, a więc nie będzie tylko źle. Cierpliwość jest chyba najważniejsza. Przecież o tym wiesz. Wystarczy, że posłuchasz siebie. Wiem to, bo wieżę, że każdy z nas jest wspaniały, musi tylko to odkryć.
Jestem z tych którzy wiedzą jak rozwiązywać problemy.. zawsze przy jakichś kłótniach itp. wykazywałam chęć rozmowy aby wszystko wyjaśnić.. niekiedy się udawało.. niestety jest w moim życiu jedna osoba, która od kiedy pamiętam stara się mnie za przeproszeniem udupić... jest mi bliską osobą zawsze zależało mi żeby jakoś się dogadywać... Ale właśnie wczoraj po raz setny przekonałam się że się nie da... i to było po raz ostatni.. mam swój honor... często kierowałam się głosem serca ale często okazywało się że nie było to dobre... cierpliwość? uważam że miałam jej nadto..
Alejandra napisał(a):
Koleżanki? A po co Ci one? Bądź sobie przyjacielem, a świat zacznie Ci sprzyjać. Chłopak? Sam się znajdzie, jeżeli pokochasz sama siebie. Jesteś istotą, na której najbardziej Ci zależy i to jest piękne. A świat odpłaca miłością za miłość.
Uśmiechaj się - do zwierzątek, kwiatów, wspaniałych książek, do chmur na niebie. Jest tyle bogactwa wokół nas. Poćwicz "zapominanie" o problemach, nawet przez 5 minut dziennie. Poczujesz, że żyjesz. Zakochaj się w świecie wokół nas, a problemy zostaw gdzieś z boku. Pewnie rozwiążą się bez całego Twojego umartwionego umysłu.
koleżanki? już się pogodziłam, że nigdy ich nie miałam.. wiem nawet dlaczego... chłopak? masz racje.. jeśli pokocham sama siebie.. może kiedyś to nastąpi ale jak na razie nie mam nawet nadziei że tak się stanie... o tylu problemach nie da się zapomnieć... są zbyt duże... miałam nadzieje.. była szansa że przez jedno wydarzenie mogło się wiele zmienić jednak Bóg chciał inaczej... co dzień przekonuje się że życie to gra... wygrasz lub nie....