dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 14 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
  Drukuj | Powiadom znajomego

Re: brak sensu życia...
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2010-11-23, 14:11 
Nudziarz
Offline

Dołączył(a):2010-11-23, 13:43
Posty:1
Witaj Kochana.
Ja uważam, że jesteś wspaniała, poprzez fakt, że przejmujesz się ocenami w szkole, swoimi reakcjami, sytuacją najbliższych. Ja Cię już lubię, chociaż Cię nie znam. Jesteś wrażliwą osobą współczującą sobie i innym. I to wielki dar, który powinnaś w sobie pielęgnować. Rozejrzyj się, może wokół Ciebie jest ktoś, komu mogłabyś pomóc? Może mama, tata, rodzeństwo, jakaś osoba w szkole? Jeżeli Ci się uda, to poczujesz się na pewno lepiej, gwarantuję. Wzrośnie Twoja samoocena (może tylko troszkę, ale jednak). Problemy staraj się rozwiązać zamiast walić głową w ścianę (co na pewno nie pomoże). Usiądź, posłuchaj serca i działaj zgodnie z własnym dobrym serduszkiem. I pamiętaj: w życiu wszystko się zmienia, a więc nie będzie tylko źle. Cierpliwość jest chyba najważniejsza. Przecież o tym wiesz. Wystarczy, że posłuchasz siebie. Wiem to, bo wieżę, że każdy z nas jest wspaniały, musi tylko to odkryć. Koleżanki? A po co Ci one? Bądź sobie przyjacielem, a świat zacznie Ci sprzyjać. Chłopak? Sam się znajdzie, jeżeli pokochasz sama siebie. Jesteś istotą, na której najbardziej Ci zależy i to jest piękne. A świat odpłaca miłością za miłość. Powodzenia smutasku.
ps:
Uśmiechaj się - do zwierzątek, kwiatów, wspaniałych książek, do chmur na niebie. Jest tyle bogactwa wokół nas. Poćwicz "zapominanie" o problemach, nawet przez 5 minut dziennie. Poczujesz, że żyjesz. Mam nadzieję, że troszkę Cię "poratowałam"... Głowa do góry - będzie dobrze. A skoro będzie dobrze, to już jest dobrze. Zakochaj się w świecie wokół nas, a problemy zostaw gdzieś z boku. Pewnie rozwiążą się bez całego Twojego umartwionego umysłu.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

Re: brak sensu życia...
PostNapisane: 2010-11-23, 16:35 
Nudziarz
Offline

Dołączył(a):2010-11-14, 22:03
Posty:7
Alejandra napisał(a):
Jesteś wrażliwą osobą współczującą sobie i innym. I to wielki dar

myślę, że to nie dar a przekleństwo...

Alejandra napisał(a):
Rozejrzyj się, może wokół Ciebie jest ktoś, komu mogłabyś pomóc? Może mama, tata, rodzeństwo, jakaś osoba w szkole? Jeżeli Ci się uda, to poczujesz się na pewno lepiej, gwarantuję.


rodzicom cały czas próbuje pomóc.. mają kryzys małżeński... wiem, że przynajmniej jedno z nich oczekuje pomocy swoich dzieci... ale tylko ja chyba wykazuje zainteresowanie i chęć pomocy im... rodzeństwo? oni mają już swoje życie dzieci, mężów... mnie nie jest przykro dlatego że to wszystko odbija się na mnie tylko dlatego że widzę jak rodzice cierpią, a jeśli oni nie będą szczęśliwi to ja też... nie potrafię...


Alejandra napisał(a):
Problemy staraj się rozwiązać zamiast walić głową w ścianę (co na pewno nie pomoże). Usiądź, posłuchaj serca i działaj zgodnie z własnym dobrym serduszkiem. I pamiętaj: w życiu wszystko się zmienia, a więc nie będzie tylko źle. Cierpliwość jest chyba najważniejsza. Przecież o tym wiesz. Wystarczy, że posłuchasz siebie. Wiem to, bo wieżę, że każdy z nas jest wspaniały, musi tylko to odkryć.


Jestem z tych którzy wiedzą jak rozwiązywać problemy.. zawsze przy jakichś kłótniach itp. wykazywałam chęć rozmowy aby wszystko wyjaśnić.. niekiedy się udawało.. niestety jest w moim życiu jedna osoba, która od kiedy pamiętam stara się mnie za przeproszeniem udupić... jest mi bliską osobą zawsze zależało mi żeby jakoś się dogadywać... Ale właśnie wczoraj po raz setny przekonałam się że się nie da... i to było po raz ostatni.. mam swój honor... często kierowałam się głosem serca ale często okazywało się że nie było to dobre... cierpliwość? uważam że miałam jej nadto..


Alejandra napisał(a):
Koleżanki? A po co Ci one? Bądź sobie przyjacielem, a świat zacznie Ci sprzyjać. Chłopak? Sam się znajdzie, jeżeli pokochasz sama siebie. Jesteś istotą, na której najbardziej Ci zależy i to jest piękne. A świat odpłaca miłością za miłość.
Uśmiechaj się - do zwierzątek, kwiatów, wspaniałych książek, do chmur na niebie. Jest tyle bogactwa wokół nas. Poćwicz "zapominanie" o problemach, nawet przez 5 minut dziennie. Poczujesz, że żyjesz. Zakochaj się w świecie wokół nas, a problemy zostaw gdzieś z boku. Pewnie rozwiążą się bez całego Twojego umartwionego umysłu.



koleżanki? już się pogodziłam, że nigdy ich nie miałam.. wiem nawet dlaczego... chłopak? masz racje.. jeśli pokocham sama siebie.. może kiedyś to nastąpi ale jak na razie nie mam nawet nadziei że tak się stanie... o tylu problemach nie da się zapomnieć... są zbyt duże... miałam nadzieje.. była szansa że przez jedno wydarzenie mogło się wiele zmienić jednak Bóg chciał inaczej... co dzień przekonuje się że życie to gra... wygrasz lub nie....


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

Re: brak sensu życia...
PostNapisane: 2010-11-23, 22:09 
Pochłaniacz
Offline

Dołączył(a):2008-11-11, 21:20
Posty:190
Ktoś kiedyś powiedział, że życie to jest teatr...pewnie coś w tym jest. Podobno każdemu jest dane cierpienie, na miarę jego sił. Niedługo pewnie założysz swoją rodzinę i będziesz się o nią troszczyć, chociaż kłótni rodziców nie zapomina się nigdy...:) Ciężko w życiu mają też Ci, którzy starają się przypodobać innym. Miej zawsze swoje zdanie, ale to nie znaczy, żebyś stawała na przekór dobrym radom. Wyobrażasz sobie co musi czuć chłopak, który uwielbia ubierać się w ubrania dziewczyn i żyje w ciągłym strachu, żeby nie zobaczyła tego mama, bo go wyśmieje, wyszydzi...to też jest powód do utraty sensu w sprawiedliwość....

_________________
Można taniej


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

Re: brak sensu życia...
PostNapisane: 2010-11-23, 23:48 
Nudziarz
Offline

Dołączył(a):2010-11-14, 22:03
Posty:7
aerobit napisał(a):
Ciężko w życiu mają też Ci, którzy starają się przypodobać innym. Miej zawsze swoje zdanie, ale to nie znaczy, żebyś stawała na przekór dobrym radom.


nigdy nie próbowałam się komuś przypodobać, zawsze byłam sobą może dlatego nie mam wielu znajomych bo nie znoszę kłamstwa, chamstwa, dwulicowości... po prostu nie chcę mieć z takimi ludźmi do czynienia poza zwykłym "cześć" ... co do własnego zdania mam je zawsze.. z dobrych rad korzystam przynajmniej staram się analizować.. zawsze potrafię przyznać się do błędu, przecież jestem tylko człowiekiem, każdy ma prawo się mylić...

a co do tego porównania to ciężko mi zrozumieć... bo jaki normalny chłopak ubiera się w dziewczęce ubrania? jeśli chodzi ci o orientację to ok rozumiem, że można się bać reakcji ludzi chociaż przyznam, że tego nie popieram...


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 14 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO