Mam ogromny problem z moim psem. Dostałam go gdy miałam niecałe 13 lat. Pies ma już prawie dwa lata i dotychczas nie chorował. MAm taki problem, że po ostatnim szczepieniu ( jakieś cztery dni temu) zauważyłam u niego niepokojące objawy. Na przykład to, że stracił apetyt. Zupełnie nic nie je, już od trzech dni! A zawsze był strasznym żarłokiem... Wymiotuje i jest jak cień psa. Dzisiaj gdy wróciłam ze szkoły na prawdę się przeraziłam, ponieważ zwykle od razu wybiegał do mnie, a teraz nawet nie wyszedł z budy! Zaczęłam go wołać bo miałam nadzieje że śpi, ale on nadal nie wyszedł. Kiedy do niego podeszłam i zaczełam mówić nadal siedział w budzie i tylko lekko machał ogonem. Czytałam o chorobach psów w internecie i myślę że to może być parwowiroza. Ta choroba niestety jest bardzo ciężka i często nawet śmiertelna :|. Moi rodzice powiedzieli żebym się nie martwiła , bo psy są silne i sobie poradzi, ale ja już nie wiem co robić. Ten pies to jest jedna z tych rzeczy które są dla mnie najważniejsze i jeśli on odejdzie to nie wiem co zrobię. Myślałam jeszcze , że to może wina tego szczepienia, ale wątpię bo ponoć jakiś psi wirus grasuje w naszej okolicy. Boje się też o mojego drugiego psa , żeby się nie zaraził ( ten chory to kundelek, a drugi pies to owczarek niemiecki). Jeśli wiecie co robić, to pomóżcie, proszę. Bardzo się o niego boje. Każdy kto go widział wcześniej od razu by zauważył ,że jest z nim bardzo źle, bo wcześniej ten pies to był po prostu " całkowity świr" który się rzucał na wszystkich i ich wylizywał, a jak tylko słyszał że go wołam to biegł na złamanie karku... i za to go tak kocham.