Czy istnieje życie poza Ziemią?
Pytanie o istnienie życia poza Ziemią jest jednym z najciekawszych pytań, jakie stawia sobie ludzkość. Zanim spróbujemy na nie odpowiedzieć, odwróćmy je. Spójrzmy na Ziemię z Kosmosu.
Jeśli spojrzymy na nią z bliska, obecność życia będzie ewidentna – obfitość sztucznych świateł zdradzi działanie cywilizacji inteligentnej. Ale nawet jeśli spojrzymy na Ziemię z pobliskich gwiazd (lub krążących wokół nich planet), to dostrzeżemy czynniki świadczące o obecności życia albo o poszlakach wskazujących na jego obecność lub przynajmniej na czynniki świadczące o możliwości rozwoju życia na naszej planecie.

Tymi czynnikami, przy spojrzeniu na naszą planetę z daleka, mogłyby być na przykład obecność tlenu czy metanu w ziemskiej atmosferze.
Pytanie o istnienie życia poza Ziemią jest pytaniem wyjątkowym. Jest to chyba jedyne pytanie, które w takiej samej postaci zadają sobie zarówno uczeni, jak i laicy.
Niczego nie trzeba wyjaśniać, upraszczać czy dopowiadać. Jednocześnie jest to jedno z najbardziej interesujących pytań. Do odpowiedzi na nie wielu ludzi przywiązuje wagę metafizyczną czy egzystencjalną. Wielu wiąże ją z religią.
To powszechne zainteresowanie oraz filozoficzna (światopoglądowa) ranga odpowiedzi sprawiają, że rozwinięte społeczeństwa skore są przeznaczać wielkie środki na znalezienie odpowiedzi na to pytanie. W dzisiejszym świecie to zainteresowanie przekłada się na pieniądze. Pieniądze nie są dobrze zdefiniowaną wielkością. Trudno więc oszacować, jakie są prawdziwe środki przeznaczane na ten cel. Ale wiedząc, że budżet NASA w 2005 roku wynosił około 17 mld dolarów, a budżety astronomiczne NSF (National Science Foundation – odpowiednika naszego KBN), DOE (Department of Energy – Ministerstwa Energii), DOD (Department of Defence – Ministerstwa Obrony) w USA łącznie wyniosły kilka miliardów dolarów, a znaczna część tych nakładów była przeznaczona na badania Układu Słonecznego, relacji pomiędzy Słońcem a planetami, poszukiwanie pozasłonecznych planet, bez wahania możemy stwierdzić, że szeroko rozumiane poszukiwania życia poza Ziemią pochłaniają miliardy dolarów rocznie.

Napisał Onet

Komentarz do tego....jakoś nie chce mi się w to wierzyć, że istnieje życie poza Ziemią, ale nie wiem jak wy sądzicie dlatego ten temat....

A ja wierzę, że gdzieś w kosmosie jest inna cywilizacja. Nie chce mi się wierzyć, że cały wszechświat istnieje tylko dla nas ;)

y, można to rozwazać z 2ch aspektów :)
naukowego
i religijnego.

z aspektu religijnego Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo i wszystko co nas otacza do naszego uzytku i ku naszej radości :) nie miał więc podstaw by tworzyć inne cywilizacje ;p

z aspektu a nukowego wszechswiat jest tak wielki, że nie mozliwe abysmy byli w nim jedynymi zywymi istotami :)

Zgadzam się z Alinką zależy jak na to spojrzeć. A jeśli chodzi o moje zdanie to sądze że cośtam żyje, ale co Zielone ludziki czy coś podobnego go nas

_________________
Żaden człowiek nie jest nielegalny.

You've got a reason to live, say I don't wanna be in love, I don't wanna be in love.

pewnie na niektorych planetach jakieś pierwotne stworzenia a na innych cywilizacje na wyzszym poziomie od naszego ;p ale to musi byc gdzies cholernie daleko ;p

np. obecnie widzimy światło gwiazd które świeciły kiedy ludzie jeszcze nie znali koła :P
{w focusie czytalam} :) tak więc przy prędkosci z jaka porusza się swiatło łatwo sobie wyobrazic jak to musi byc daleko :)))

A jak myślicie, czy te wszystkie koła na polach, porwania przez obcych itp. to wymysł ludzi czy prawda?

moim zdaniem nie prawda :)

A moim SKROMNYM zdaniem to nie życia nigdzie indziej poza Ziemia Jakoś nie wydaje mi się żeby gdzieś na innych planetach żyły zielone stworki albo coś podobnego. Zresztą gdyby tak było to chyba powinny być na to jakieś autentyczne dowody a nie tylko koła zrobione na polach kukurydzy czy coś innego, równie mało wiarygodnego

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

dlaczego? przeciez wszechswiat jest ogromny, energia i atomy pierwiastków wystarczą do tego aby powstałożycie, napewno gdzieś jest planeta na której się ono rozwija, nie koniecznie w postaci zielonych ludków ale np. pierwotnych jednokomurkowcow. Przeciez na ziemi tez nie odrazu stąpał homo sapiens. :) zresztą, nasza wiedza jest jeszcze bardzo pierwotna poza tym dlaczego obcy mieliby odwiedzać naszą planete? :)
Może są tak daleko, ze nawet nie wiedzą o naszym istnieniu i pomimo wszelkich znaków naszej egzystencji we wszechswiecie poprostu ciezko na nas natrafic na tak wielkim obszarze. Zresztą, sami uwazamy się za hiperrozwiniętą cywilizację a nie latamy dalej niz nasz własny układ słoneczny, czemu więc mielibyśmy wymagać tego od innych? :)
a może oni są już tak rozwinięci, że interesuje ich obecnie jedynie konsumpcyjny tryb zycia i nie łakną wiedzy jak my? :)

Zresztą, w dobie przeludnienia, zatrucia srodowiska i innych takich :) {słyszałam, że słońce nasze zginie za pare miliardów lat - discavery} uwazacie, że gdyby ziemia poprostu znikneła kosmospozostałby pusty? zadnego zycia w całym wszechswiecie? to byłoby bezsensu :)

Ok, moze są jakieś atomy, cząsteczki, ale nic więcej. Po prostu nie wydaje mi sie że gdzieś tam daleko żyją inne cywilizacje - a moja intuicja rzadko sie myli

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'