Ostatnio w szkole podstawowej! u moich dzieciakow pojawily sie narkotyki..
Pracuje w Radzie Rodzicow, jest nas 6 osob plus Dyrekcja i powiem Wam szczerze, ze jestem w szkou. Gimnazjum- jeszcze bym zrozumiala ale podstawowka?
W zeszlym roku, wracajac do posta emy, zorganizowalismy OBOWIAZKOWE warsztaty dla rodzicow klas 5 i 6 naszej szkoly. Byly to spotkania z Policja, Psychologami etc. i dwugodzinne zajecia o zagrozeniach naszych dzieci wynikajacych z sieci.
Zaskoczylo mnie, ze prawie 70% rodzicow nie kontroluje czasu i tresci przegladanych przez swoje dzieciaki.
Przeciez sa na to dosc proste sposoby aby moc ograniczyc czas oraz tresci przegladane w sieci.
I slusznie zostalo rowniez zauwazone, ze bledem sa pytania do dzieci w stylu: a co to za kolega, podoba ci sie itp.. Dzieci, szczegolnie nastolatkowie nie lubia kontroli "starych" . Wiec nalezy je kontrolowac ale dyskretnie i reagowac dopiero jak cos nas bardzo niepokoi...
Ja praktykuje ten system od kilku lat u siebie w domu i jakos nie mam sprzeciwu z ich strony ale to chyba tez kwestia tego, aby wprowadzic zasady od samego poczatku.
Ale jak obserwuje kolezanki corki w szkole i na wycieczkach wyjazdowych to wlosy mi sie na glowie jeza- kosmetykow wiecej niz ja mam w toaletce, slownictwo czasami wola o pomste do nieba.
Takie mamy glupie, liberalne i bezstresowe czasy moi drodzy.