Witam,
mam na imię Michał, pisze w dość specyficznej sprawie, więc jak ktoś zamierza się tylko śmiać to proszę żeby od razu opuścił ten temat.
Sprawa wygląda mniej więcej tak...
Poznałem świetną dziewczynę, jesteśmy już razem prawie pół roku (oboje jesteśmy w tym samym wieku, po 19 lat). Jesteśmy ze sobą szczęśliwi i ogólnie się dogadujemy. Byłem nawet u Jej rodziców, w jej rodzinnym miasteczku na święta. Zostałem zaproszony przez Jej rodziców. Ona poznała moich rodziców szybciej, gdyż są na miejscu i miała o tyle wygodniej. Od razu Ją polubili. Ja poznałem Jej rodziców troszkę później, ale myślę że także zostałem polubiony.
Gdy jesteśmy razem wszystko jest cudownie, razem się wygłupiamy i spędzamy miło czas. Pierwsze słowa "Kocham Cie" powiedzieliśmy sobie po jakimś miesiącu, więc to nie jest jakaś tam głupia miłość, tylko już coś na poważnie. Od tamtej pory codziennie mówimy sobie KOCHAM, całujemy się i przytulamy. Rozmawialiśmy już nawet o tym że chcemy się zaręczyć, nasi rodzice nic nie mają przeciwko, i jak patrze po znajomych to też się nie dziwią gdyż mówią ze do siebie idealnie pasujemy. Jak w każdym związku, przychodzi ten czas że para zamierza uprawiać seks, gdyż jest to ważny element związku. U nas nie było inaczej, zdecydowaliśmy się na to i wyszło bardzo fajnie :) Początkowo miało to się odbyć na naszym wspólnym, pierwszym (tylko we dwoje) wyjedzie, ale wtedy jeszcze nie byliśmy na to gotowi. Wyszło jak wyszło, w noc sylwestrową w mieszkaniu jej brata.
Od razu może podkreślę to że to jest moja pierwsza dziewczyna, ale jak dla mnie jest idealna, za to ona miała już chłopaków. I w tym momencie pojawia się problem, o którym chciałem powiedzieć.
Mianowicie, moja dziewczyna miała kilku chłopaków, wiadomo jest bardzo piękna i urocza, i do tego bardzo mądra. Któregoś dnia porozmawialiśmy na ten temat. Powiedziała mi że żadnego chłopaka nie darzyła takim uczuciem jak mnie. Mówi mi bardzo często że tylko mnie kocha, że jestem Jej jedyną miłością, że nie wyobraża sobie już życia beze mnie, że chce żebym został jej mężem i ojcem jej dzieci. Wiadomo, ja też odwzajemniam to uczucie i mówię Jej również bardzo miłe słowa.
Powiedziała że żadnemu chłopakowi nigdy nie powiedziała że go KOCHA, nigdy żadnemu tego nie powiedziała. Ale...
Przejdźmy do tego co mnie boli...Zatem jak już jej powiedziałem(na początku naszych poważnych rozmów) że jestem prawiczkiem, to ona powiedziała o tych swoich chłopakach. Powiedziała że jest dziewicą, ale...
ale...to właśnie mnie boli, bo nie wiem jak dla Was, ale dla mnie prysznic tylko we dwoje, namiętne całowanie się, obmacywanie, bawienie się swoimi narządami płciowymi na zmianę, całowanie się po całym ciele, również w narządy płciowe to już podchodzi pod bardzo zawiłe stosunki, i moim zdaniem takie rzeczy,(przepraszam za to wyrażenie) jak zrobienie przyjemności facetowi przez wsadzenie sobie jego członka do buzi powinno się odbywać dopiero po jakimś czasie dobrej znajomości i naprawdę prawdziwej miłości, jak już partnerzy wiedzą że będę ze sobą na zawsze.
Właśnie tego nie potrafię zrozumieć, że potrafiła zrobić takie rzeczy innym facetom. I w sumie nie jestem pewien że mnie nie okłamała ze była dziewicą przed tym jak zrobiła ten pierwszy raz ze mną.
Myślicie że można dać sobie rade w takim związku, wiedząc (przepraszam znowu za takie wyrażenie) że moja dziewczyna miała członki 2 kolesi w buzi, brała z nimi prysznice, obmacywała się i bawiła ich członkami(no i oni jej narządem płciowym).
Boje się raz: że gdy na przykład zrobię jej dobrze ustami to w główce będzie miała ze tamten koleś to zrobił lepiej, albo coś w tym stylu. (zacznijmy od tego że nawet nie mogę się przełamać żeby to zrobić, bo wiem że już ktoś to robił przed mną)
Albo że z tamtymi chwile sam na sam były bardziej podniecające.
Pomożecie...
|
|