Cała ta sytuacja jest dla mnie po prostu chora. Teraz, kiedy już tragedia się wydarzyła, to wielkie zamieszanie, szukanie winnych i kozła ofiarnego. Najpierw winą za tak dużą liczbę ofiar obarczyli bogu ducha winnych strażaków. A co oni niby mieli zrobić w czwórkę? Najpierw musieli się zorientować gdzie są ludzie potrzebujący pomocy i jak im tej pomocy udzielić (o ile było to w ogóle możliwe), a nie od razu pchać się w środek pożaru i ryzykować własne życie (wtedy już by na pewno nikomu nie pomogli). W tak szybko rozprzestrzeniającym się pożarze, nawet gdyby było ich więcej, niemożliwe by było udzielenie pomocy wszystkim. A kalkulowanie w takich sytuacjach jest niestety dość brutalne: lepiej uratować 2 osoby niż 1. I decyzja ta należy do osoby, która na pewno jest w bardzo silnym stresie, pod wpływem dużej dawki adrenaliny, i nie możemy jej obwiniać za to, że w danej chwili nie zawsze podjęła właściwą decyzję.
Następnie bardzo irytuje mnie sprawa premiera, który znalazł się na miejscu tragedii, obiecując pogorzelcom natychmiastową zapomogę finansową, oraz darmowy grunt pod budowę z własności państwa. Niestety coś czuję, że te jego obietnice to są takie same obiecanki-cacanki jak w przypadku obietnic które składał osobom poszkodowanym w wyniku wichury (nie pamiętam już w jakiej miejscowości to było). Wtedy też zjawił się natychmiast, naobiecywał i pojechał, a pomocy od pana Donka do tej pory nawet nikt na oczy nie ujrzał.
Żałoba narodowa? Kolejna walka o dobry wizerunek wśród mediów oraz ludności. Żałobę narodową nietrudno jest ogłosić, zrobić coś aby poprawić sytuację poszkodowanych to już coś innego. Ja jestem podobnego zdania jak niektórzy przedmówcy-za dużo żałoby narodowej. Codziennie ginie więcej osób niż w wyniku tego pożaru który wydarzył się w Kamieniu Pomorskim, i nikt z tego powodu nie ogłasza żałoby narodowej.
I teraz mi się przypomniało coś, co przed chwilą usłyszałem w wiadomościach. Kolejnym oskarżeniem wobec nie pamiętam już kogo, jest to, iż dopuścił on ludzi do mieszkania w tym budynku, gdyż jak to powiedział jakiś tam spec w tym budynku nie powinni mieszkać ludzie. Krew mnie zalewa! Lepiej by było gdyby mieszkali na bruku? Według szanownego pana specjalisty od dopuszczania biednych ludzi do mieszkania w obskurnych mieszkaniach budynek powinien zostać zburzony (za pieniądze podatników oczywiście), a ludzie w nim mieszkający niech sobie jakoś radzą. Albo odremontować budynek i gruntownie przebudować, a ludzie niech się wyprowadzą i przez kilka miesięcy pomieszkają sobie pod mostem. No bo co im szkodzi? ehhh...:/
_________________
|