dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
  Drukuj | Powiadom znajomego

PLS Co powinienem zrobic... HELP!!!
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2008-03-22, 14:30 
Adept
Offline

Dołączył(a):2008-03-22, 14:27
Posty:15
Witam interesuje mnie wasza opinia na temat tego co przedstawie i rady...

Tak wiec ponad 8 mies temu poznalem moja ex po 2miesiacach sie zeszlismy ze soba poczatek nie byl ciekawy wolala pojsc poimprezowac tzn wypic wodke z moimi kumplami niz przyjsc do mnie "pogruchac" pogadac poprzytulac wiadomo jak to jest... nie bylo to Ciekawe... pozniej zaczela mnie traktowac jakbym nie byl jej chlopakiem olewala mnie odpowiadala polslowkami nie calowala na przywitanie w zadnym miejscu publicznym gdzie ktos mogl widziec nawet takiego buziaka w usta nie bylo... czulem jakbym byl dla niej zbedny :( strasznie to bolalo... po wielu walkach o lepsze traktowanie walkach z zazdrosci ze z innymi gada na okraglo a ze mna nie chce i ze flirtuje po 3miesiacach od kiedy bylismy ze soba bylo ok widac bylo jakies zmiany bylo cudownie ale pod koniec jej zmian i ja sie zaczalem powoli zmieniac zostal mi uraz jak mnie traktowala na poczatku i nie zalezalo mi na niej az tak bardzo jak na poczatku moje uczucia do Niej zaczely powoli malec zas u niej bylo widac ze mnie kocha i na mnie jej zalezy i to bylo dla mnie najgorsze... jakos pod koniec 5 miesiaca powiedzialem jej o tym i prosilem abysmy cos z tym zrobili bo traci moje uczucia aby mnie w sobie ponownie rozkochala i rozpalila... ja rowniez walczylem aby nie przestac jej kochac ale to wszystko malalo... w pewnym momencie mialem przesyt nia i powiedzialem ze potrzebuje przestrzeni chce odetchnac bo jakby nie patrzec widzielismy sie jakos 3 albo 4 tygodnie pod rzad dzien w dzien po 3 - 6h i w nocy rozmawialismy przez tel tak po 3-4h do 3 nad ranem... i po 6 miesiacach jak juz bylismy razem sie roztalismy... najgorsze jest to ze po 2 dniach od naszego rozstania pod wplywem alkocholu wszedlem w inny zwiazek... :kwasny: to bylo tak ze lubilismy sie z ta druga dziewczyna widzielismy sie w pracy codziennie i ona jak sie okazalo nie mogla sie doczekac kiedy pojdzie do pracy aby sie ze mna zobaczyc zawsze bylo fajnie i wesolo... wracajac do tematu po 2 dniach sie zwiazalem... bledem moze i to bylo ale powiedzialem o tym mojej ex (w tym momencieod 2 dni)bylem z ta druga przez jakies 2 tyg i zrozumialem i odkrylem w sobie prawde... odkrylem ze tak naprawde to kocham moja EX i tylko jej pragne najbardziej na swiecie ale odrazy jej tego nie powiedzialem... w trakcie 3 tygodnia kiedy bylem z druga zakonczylismy nasz zwiazek... tzn z ta druga... wczesniej bo 3 dni przed zerwanie powiedzialem mojej ex ze mi na niej zalezy i wiem juz czego chce... ale ona poznala 2 kolesi tzn takjaby sie z nimi zaprzyjaznila z jednym sie caowala i chyba sie zauroczyla napewno podoba sie jej a z drugim zaczela gadac o jej problemach i problemach tego goscia... po moim zerwaniu z ta druga od tygodnia staram sie o powrot mojej ex tego pragne tego chce tylko ja kocham i zaluje ze tak postapilem ale czasu nie cofne... ona twierdzi ze nie wie co do mnie czuje (po 3 tygodniach rozlaki) ale ostatnio jej reakcje wskazywaly na to ze jej na mnie zalezy jest wciaz o mnie zazdrosna i najwidoczniej mnie jeszcze kocha choc to tlumi i mowi ze nie chce byc narazie z nikim a ze mna bierze taka mozliwosc ale nie teraz moze kiedys jak bedzie chciala sie z kims zwiazac... boi sie zwiazac :( mimo ze zajalem odpowiednie w tej sprawie stanowisko mianowicie ze chce ja odzyskac byc z nia poniewaz nie potrafie bez niej zyc bo ja kocham. Aha pisala kolesiowi z ktorym gada ze jak klekalem przed nia z kwiatami i prosilem o przebaczenie i przyjecie do siebie to nic nie czula to bylo 4 dni temu lecz jak bylem wczoraj u niej to byla zazdrosna o smsy i wogole zachowaniem pokazywala ze jej jeszcze zalezy na mnie a jak ja calowalem to przechodzily ja dreszcze po plecach... lecz to co robi i pisze do innego temu zaprzecza...

nie wiem co ja mam juz robic prosze pomocy jecze na zadnej dziewczynie az tak mi nie zalezalo jak na niej... :( PLS HELP!!!

[ Dodano: 2008-03-22, 14:03 ]
Czekam na opinie krytyke i rady... zalezy mi na niej a nie wiem w jaki sposob ja jeszcze moge odzyskac... piszta cos


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-22, 15:04 
Władca pierścieni
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-01-23, 18:59
Posty:820
Lokalizacja: PrUsIcE
Bardzo ciekawa Historia trudno w tej sytuacji coś doradzić musisz o nią walczyć, walczyć, walczyć. Odbudować jej zaufanie. Spotykaj się z nią często tylko wiesz nie tak buzi buzi i do łóżka to nie jest najważniejsze w tym momęcie musisz jej pokazać że ją kochasz że Ci na niej zależy. Ja miałem podobny przypadek tylko że to dziewczyna ze mną zerwała a ja zabiegałem dalej o nią. Tak więc kolego z mojej strony tyle musisz walczyć walczyć walczyć. Kobieta zmienna jest :-P


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-22, 15:15 
Adept
Offline

Dołączył(a):2008-03-22, 14:27
Posty:15
Dzieki mimo jest to trudne kiedy wiesz ze ty sie starasz a ona Cie olewa albo nie widzisz zadnych zmian... a jej niechac do bycia z kimkolwiek pozostaje... :/


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-23, 13:29 
Oczytany mnich
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-03-16, 18:55
Posty:49
Lokalizacja: Białystok
Drogi Miśku... Historia ciekawa choć niestety ciężko tu cokolwiek doradzić. Najlepszą radą byłoby: Ja ci radzę rób jak uważasz, ale uważaj jak robisz tyle że z całą pewnością nie o takie rady i opinie prosiłeś. :-)
Wild mówi byś walczył, ja niestety tego zdania nie podzielam ;-/. Byłam w związku powiedzmy analogicznym tyle że nie "miałam nikogo na boku". Facet fenomenalny i niesamowicie inteligentny, zakręcił mną tak że nie zdążyłam się zorientować a już byłam w nim zakochana na zabój. I... straciłam dla niego prawie rok ;-( Podobnie jak u Ciebie od początku nie było różowo, choć przecież to właśnie na początku powinny być te "motylki". Po kilku miesiącach walki o większe okazywanie uczuć coś się zmieniło na lepsze. Było CUDOWNIE! niestety tylko przez niespełna 3 miesiące. Później coś mu przestało pasować. Zaczął mieć dla mnie coraz mniej czasu i coraz mniej mi mówić... Co raz rzadziej dzwonił... Było mie ciężko i próbowałam o tym rozmawiać w końcu powiedział że potrzebuje przestrzeni. było to w dość trudnym dla mnie okresie bo akurat znalazłam guz na piersi (a przez to że dużo pracowałam i nie mogłam wziąć wolnego bardzo się martwiłam bo było to jeszcze przed konsultacją z lekarzem). W końcu stwierdziłam że mam ważniejsze problemy na głowie niż nasz związek i postanowiłam się rozstać. Im wcześniej tym lepiej bo troszkę mniej boli i łatwiej się pozbierać. Jednak on tego nie chciał, powiedział że jedyne czego potrzebuje to przerwa. Głupia poszłam na to. Do tej pory nie wiem po co, bo gdybym była jego koleżanką na pewno zadzwoniłby zapytać jak się czuję ale jako jego kobieta w trakcie przerwy już prawdopodobnie nie zasługuję na takie zainteresowanie. wciąż mam ochotę go :crush: albo :aragorn: , ale jednocześnie popędziłabym do niego :run: by znów poczuć siłę jego ramion i ciepło ust :-( Wierzę jednak że w końcu znajdzie się ktoś komu będzie na mnie naprawdę zależało a mnie na nim.
Może z tej historii Miśku wyciągniesz jakieś wnioski... Myślę że sytuacja jest o tyle podobna że ani jemu na mnie nie zależało ani (przepraszam, ale to prawdopodobne) jej nie zależy tak naprawdę na Tobie. :-( Niestety mój drogi ale nikogo nie można zmusić do miłości, ani do tego by chciał z tobą być. Sytuacja wygląda tak jakby ona sama nie wiedziała czego chce, ale jednego była pewna nie chce poważnego związku. Wydaje mi się że dla niej najlepiej i najfajniej byłoby gdybyś biegał za nią jak psiaptek jakiś z językiem za brodzie, a ona mogłaby Cię nadal olewać. :-/
Choć może z drugiej strony warto byś walczył o nią i jej uczucia. Może sie uda, a jeśli okazałoby się że niestety racja jest po mojej stronie to przynajmniej miałbyś pewność że zrobiłeś wszystko co było możliwe i nie mogłeś zrobić już nic więcej. Zastanów się jednak czy warto. Czy ta dziewczyna jest osobą z którą chcesz spędzić życie i czy da i szczęście. No i proszę cię nie powielaj moich błędów. Pamiętaj że miłość nie jest wtedy gdy się kogoś po prostu bardzo lubi i ma się ochotę na seks z nim tylko wtedy kiedy jesteś w stanie choć w części (takiej sporej ;-) ) poświęcić się dla tej drugiej osoby. A udany związek to ten w którym ludzie się szanują i nawzajem o siebie dbają. W związku obie osoby muszą iść na kompromis i obie muszą sie starać. Jeśli dba o to tylko jedna strona to to niestety w 99% przypadków nie wypala, a jeśli wypali to czy jest sens rezygnować z siebie i nie dostać nic w zamian prócz bólu i zawiedzionych nadziei?
Pomyśl o tym Misiaczku.
Życzę powodzenia i informuj nas o rozwoju sytuacji... Może się ułoży a dzięki Twoim postom o tym przywrócisz mi wiarę w udane związki
Pozdrawiam gorąco :-*

_________________
Uważaj na wypowiadane słowa, te częstokroć są groźniejsze, niż uderzenie pięścią... rana na duszy może się nigdy nie zagoić...

http://www.sppah.org.pl/index.php?kam=Woda%20Pitna


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-23, 14:26 
Myszorek79 dziekuje za obszerna odpowiedz daje do myslenia... u mnie jak pisalem jest podobnie zaczelo jej zalezec po czasie i bylo widac duzo dla mnie poswiecila i nie moge powiedziec ze nie... ale z mojej strony juz wszystko malalo... a dopiero niedawno odkrylem ze tak naprawde to na niej mi bardzo zalezy... beed na biezaco pisal jak jest miedzy nami co u mnie sie dzieje... :( narazie chodze przybity ale z 2 str pociesza mnie fakt ze spora czesc kobiet nowopoznanych badz i nie na mnie "leci" tzn ze nie jest ze mna tak zle ze sie trzymam... ale ja chce ta jedna... najblizsze nasze spotkanie to we wtorek ale to nie jest jeszcze na 100%


Zgłoś post
Góra
  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-23, 14:27 
Adept
Offline

Dołączył(a):2008-03-22, 14:27
Posty:15
Myszorek79 dziekuje za obszerna odpowiedz daje do myslenia... u mnie jak pisalem jest podobnie zaczelo jej zalezec po czasie i bylo widac duzo dla mnie poswiecila i nie moge powiedziec ze nie... ale z mojej strony juz wszystko malalo... a dopiero niedawno odkrylem ze tak naprawde to na niej mi bardzo zalezy... beed na biezaco pisal jak jest miedzy nami co u mnie sie dzieje... :( narazie chodze przybity ale z 2 str pociesza mnie fakt ze spora czesc kobiet nowopoznanych badz i nie na mnie "leci" tzn ze nie jest ze mna tak zle ze sie trzymam... ale ja chce ta jedna... najblizsze nasze spotkanie to we wtorek ale to nie jest jeszcze na 100%


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-24, 01:04 
Oczytany mnich
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-03-16, 18:55
Posty:49
Lokalizacja: Białystok
Misiek trzymam kciuki!!! :-)

Wiesz myślałam pół dnia o Twojej sytuacji i nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie że będzie dobrze. Jakoś mi tak coś brzęczy koło ucha że dziewczyna się opamięta. Nie pytaj skąd wiem. Jakoś tak po prostu :-)

_________________
Uważaj na wypowiadane słowa, te częstokroć są groźniejsze, niż uderzenie pięścią... rana na duszy może się nigdy nie zagoić...

http://www.sppah.org.pl/index.php?kam=Woda%20Pitna


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-04-10, 01:00 
Adept
Offline

Dołączył(a):2008-03-22, 14:27
Posty:15
Byly rozne sytuacje jak bylem u niej w domu byla sytuacja gdzie ja podnioslem i polozylem na jej luzku no i wyladowalem na niej mimo ze nie bylismy juz razem przypominam zaczela mnie namietnie calowac i sie przytulac bylo tez pozniej wiele innych syt gdzie mnie pocalowala ale dzisiaj mi oznajmila ze mnie nie kocha a na pytanie co do mnie czuje powiedziala ze jakies przywiazanie i dodala ze nie chce ze mna byc... ehh... zycie :/ jak zawsze do dupy... to tak w skrocie... ;( <zalamany>


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-04-24, 13:44 
Oczytany mnich
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-03-16, 18:55
Posty:49
Lokalizacja: Białystok
Qrcze... Misiek... Szkoda...
Wierzę jednak że się podniesiesz. I wiesz co? Sądzę że po prostu nie była ciebie warta.
:-*

_________________
Uważaj na wypowiadane słowa, te częstokroć są groźniejsze, niż uderzenie pięścią... rana na duszy może się nigdy nie zagoić...

http://www.sppah.org.pl/index.php?kam=Woda%20Pitna


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-04-25, 10:40 
Szczypior
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-03-27, 16:19
Posty:84
Lokalizacja: pomorskie
moim zdaniem ona naprawde nie wie czego chce i tak jakby trzyma cie w rezerwie. bawi sie toba i twoimi uczuciami. ty jej mowisz ze kochasz ona ze nie, ale i tak pozwala ci zblizyc sie do siebie tylko pytanie po co skoro podobno cie nie kocha. przyzwyczajenie to nie milosc. co bedzie jesli to bedzie trwalo jeszcze jakis czas, ty pokochasz ja jeszcze bardziej a ona ktoregos dnia ci powie ze kocha jednego z tych dwoch? mysli ze naprawde bawi sie troche toba i moze kreci ja to ze tak ja adorujesz, ale moze dobrze by bylo gdybys chociaz mimo sobie troche zluzowal i zobaczyl co ona zrobi jak przestaniesz zwracac jej taka uwage? czy podobnie jak myszorek79 bedzie miala ochote pobiec do ciebie i cie przytulic? czy pojdzie do tamytch?

_________________
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie i nielogiczne działanie...


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 5 gości


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO