Mam kiepski humor i duzo krytyki dzisiaj dla ludzi - uprzedzam bede niezbyt miła, ale przynajmniej szczera
paulusia123 napisał(a):
powiedziałam mu że to koniec i że nie chce już płakać i cierpieć przez niego. myślałam , że on mnie jednak kocha i będzie o ,mnie walczył
Ty powiedziałas koniec więc dlaczego ma walczyć? Pogodził sie z Twoją decyzją...
Ogólnei z całości postu wyczytałam głównie..."ja, ja, ja, ja.."
Tak jakbys Ty była tym aniołem a on tym złym który zaniedbuje itd...
Wiesz.. chyba zcas najwyższy zrobić sobie rachunek sumienia..
My mozemy oceniac Tylko Twoją wersję... jak było naprawdę - nie wie nikt...
Po za tym... Kochasz Go?? ha ha ha - miłośc polega na kompromisach pomimo wad...
Prawdziwa miłosc odnacza się podejściem do kazdego problemu wspólnie...
Coś kiepska ta miłosc między wami skoro ciagle sie kłóciliście, mówiliście do siebie przykre słowa itp.
Zalecenia?? Znajdź kogoś kogo szczerze pokochasz... Udowodnij sobie samej ze sama dla siebie jesteś wartościowa...
paulusia123 napisał(a):
łzy mi same płyną...
wypłacz sie do upadłego - to pomaga...