Jak ktoś powiedział – koncerny farmaceutyczne dbają o to, byśmy umierali długo i szczęśliwie. Opinia wydaje się dość brutalna i sprzeczna z zadaniami stojącymi przed firmami produkującymi medykamenty. Czy rzeczywiście? Działalność firm farmaceutycznych jest bez wątpienia wielką misją wobec ludzkości.
„Choroby na sprzedaż” ujawniają sensacyjne fakty na temat praktyk biznesu farmakologicznego. Dokument jest wynikiem połączenia dziennikarskiego śledztwa oraz wywiadów z ekspertami: lekarzami, redaktorami pism medycznych, biegłymi sądowymi, specjalistami od marketingu, przedstawicielami organizacji pozarządowych i byłymi pracownikami koncernów farmaceutycznych. Zdaniem autorów dokumentu koncerny farmaceutyczne częściej niż leki sprzedają nam dziś choroby. Przy mniej lub bardziej aktywnym udziale ekspertów oraz służby zdrowia wpaja się nam potrzebę zażywania kolejnych medykamentów, mających kurować fikcyjne przypadłości. Nowoczesna farmakologia zamieniła się w biznes, w którym nauka spełnia funkcję usługową. Jednak zamiast szukać skutecznych leków na prawdziwe plagi trapiące ludzkość, takie jak rak czy cukrzyca, przemysł farmaceutyczny zajmuje się dziś nabijaniem sobie kabzy w łatwy sposób.
Trailer:
Od ponad 30 lat sprzedaje leki na choroby, które wcześniej nie istniały. Jednym z przykładów jest przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne (PMDD), czyli nieprzyjemne podenerwowanie, które większość kobiet odczuwa tuż przed okresem. Wystarczyła seria artykułów w prasie medycznej, a dolegliwość znana od zarania ludzkości doczekała się oficjalnej medycznej kategorii diagnostycznej. Jednocześnie koncerny farmaceutyczne przedstawiły cudowny lek przynoszący ulgę w PMDD. Był nim doskonale znany antydepresant Prozac, tyle że sprzedawany pod inną nazwą i w postaci pigułek o innym kolorze. Przy okazji zaś jego cenę podniesiono czterokrotnie. W końcu żadna kobieta nie będzie go zażywać codziennie.
|
|