Jest na to pewien sposób.
Pamiętam jak poszedłem do pierwszej klasy technikum (a było to 13 lat temu),już w pierwszym tygodniu były problemy , ale postanowiłem sobie że się niedam i odrazu będe walił w zeby, więc podeszło do mnie ze 4 takich cwaniaków z czwartej klasy i chcieli zapalić, to im powiedziałem żeby sobie kupili,a jak jeszcze raz mnie zaczepią to będzie w...ol po szkole i wtedy jeden z nich mnie złapał za ramie, a skończyło to się tym że dostał prosto z główki w zęby, no i zaczeła się totalna masakra w szatni (miałem kilku ludzi poswojej stronie),póżniej szatniarka powiedziała że niewidziała jeszcze nigdy w zyciu tyle krwi na podłodze , ale na tym nie koniec,okazało się że ci cwaniacy wracając ze szkoły dostali ostry łomot od moich kolegów z osiedla(ja nic nikomu niemówiłem, o całej sprawie dowiedziałem się na drugi dzień, ktoś im poprostu szybko doniósł o całej sytuacji).Po tym zajściu bali juz bali się mnie jak ognia.
hehehe, wtedy mi niebyło do śmiechu , ale teraz z wielkim ubawem wspominam to po tych kilkunastu latach, a jeden z tych ludzi z którymi się biłem jest obecnie moim dobrym znajomym.
To taki przykład wzięty z mojego życia.